CBDC w użytku obowiązkowo od lipca przyszłego roku – nakaz banku centralnego

Cyfrowy rubel, rosyjska odmiana niesławnej idei CBDC (central bank digital currency) ma w Rosji obowiązkowo znaleźć się w w użytku. Tak chce Bank Rosji, który przesłał swoje propozycje legislacyjne do rosyjskiego Ministerstwa Finansów.

Cyfrowego rubla można określić jako unikalne połączenie wszystkich najgorszych cech tradycyjnego oraz elektronicznego systemu monetarnego. Czyli słabości rubla jako waluty per se, która „wzbogacona” zostanie o komplet dystopijnych, kompromitujących zagrożeń, jakie niesie za sobą koncepcja CBDC.

Prace nad nim trwają w Rosji już od jakiegoś czasu. Ciężko przy tym stwierdzić, by odpowiadał on na jakiekolwiek potrzeby gospodarki (o użytkownikach nie wspominając). Rosyjska ekonomia znajduje się pod sporą presją sankcji i zmaga z ogromem problemów. Cyfrowy rubel nie rozwiązuje jednak żadnego z nich.

Co więcej, trudno powiedzieć, która kategoria użytkowników (tj. tych, którzy mają jakiś wybór) byłaby państwową CBDC zainteresowana. W Rosji nader popularne są klasyczne kryptowaluty – zwłaszcza trzymane offshore. Tak, aby rosyjskie państwo nie mogło się do nich „dobrać” i okraść z nich swoich obywateli.

Wiadomo jednak, że właśnie popularność normalnych kryptowalut wadzi rosyjskiemu establishmentowi rządowemu, tradycyjnie dążącego do jak najbardziej duszącej kontroli nad mieszkańcami kraju. Zresztą wraz z wojną na Ukrainie reżim polityczny znacznie się tam zaostrzył. A wraz z dokręcaniem śruby w aspekcie społeczno-politycznym – pojawiła się okazja, by uczynić to także w wymiarze finansowym.

Rubel za wejście, dwa za wyjście

Zgodnie z tradycją „gotowania żaby” (tj. wprowadzania bolesnych i niekorzystnych zmian powoli i stopniowo), wykorzystanie cyfrowego rubla nie będzie obowiązkowe. Przynajmniej dla indywidualnych użytkowników i przedsiębiorców – i przynajmniej na razie.

Obowiązkowe będzie natomiast umożliwienie im płatności w CBDC. Duże banki (ponad 30 mln rubli rocznych przychodów) będą musiały uczynić to od 1. lipca 2025 roku. Te mniejsze (od 20 do 30 mln rubli) mają mieć czas do 1. lipca 2026 roku. Natomiast wszystkie inne instytucje płatnicze – do 1. lipca 2027 roku.

Władze reklamują cyfrowego rubla i zachęcają do jego użycia, wskazując, że pozwoli ono unikać opłat, które dziś pochłaniają np. karty płatnicze. Jest to fakt, choć można podejrzewać, że bynajmniej nie to mają faktycznie na celu rosyjskie władze. Uspokajają one jednakże, że każdy będzie mógł wybrać, z której formy rubla chce korzystać.

W sferze niedopowiedzenia pozostaje naturalnie fakt, że Rosjanie bynajmniej nie przepadają za rublem – w jakiejkolwiek formie – i w miarę możliwości uciekają w inne środki. Takie jak złoto, kryptowaluty, a także dolary, euro i juany. Czyli także waluty fiat – ale nie aż tak niepewne i mało warte, jak rubel i stojącą za nim „wiarygodność” rosyjskiego państwa.

Komentarze (0)
Dodaj komentarz