Choć tytuł artykułu zapewne spowoduje lawinę komentarzy wskazujących na 'uklepanie dołka’ i antywskaźnik tym razem nie jest on przypadkowy, co potwierdzimy poniżej kluczowymi metrykami on-chain. Z analizy dostępnych danych płyną rzeczywiście niepokojące wnioski dla króla kryptowalut. Globalna adopcja i aktywność sieci niepokojąco zwalnia mimo wciąż publikowanych informacji prasowych rzekomo wskazujących zupełnie odmienną sytuację. Czy Bitcoin zdoła odrodzić się niczym feniks z popiołów?
Podsumowanie
Większość inwestorów prawdopodobnie chciałaby by 2022 rok wreszcze się skończył, jednak fakty pozostają nieubłagane. Od ponad połowy roku nie widzimy istotnych czynników makro, które mogłyby wesprzeć byki. Niepokojące spowolnienie gospodarcze w Azji może wskazać na długą i wyboistą drogę przed poprawą globalnej sytuacji gospodarczej, co odzwierciedlają wyceny indeksów i kryptowalut. Choć do śmierci Bitcoina wciąż daleko, jeśli sytuacja makro będzie wciąż bezwzględna dla inwestorów możemy obserwować stopniowe 'wykrwawianie się’ rynku kryptowalut. Podkreślmy, że choć historia nie musi się powtórzyć – indeksowi NASDAQ (którego historia z okresu dot-com bubble wykazuje wiele podobieństw z rynkiem kryptowalut) kilkanaście lat zajęło ponownie dotarcie do szczytów z 2000 roku. Celem artykułu nie jest wzbudzenie strachu, a jedynie otwarcie wyobraźni inwestorów na mnogość możliwych, również tych najbardziej bezwzględnych scenariuszy, których materializację w tej chwili obserwujemy.