Twórcy AfriCrypt zaprzeczają zarzutom o kradzież: „Zostaliśmy oskubani”

Raees Cajee, współzałożyciel południowoafrykańskiej platformy inwestycyjnej AfriCrypt, zaprzeczył oskarżeniom, jakoby on i jego brat ukradli swoim klientom fundusze o wartości miliardów dolarów. We wczorajszej wypowiedzi stwierdził, że platforma straciła 5 milionów dolarów w wyniku włamania.

Media odgrzały niedawno całkiem wysmażony kotlet AfriCrypt. Co więcej, najpewniej z braku lepszych tematów – postanowiono podciągnąć go pod powody kryjące się za niedawnym, spadkowym price action bitcoina. Nie to, żeby sprawa była nieistotna – uruchomiony w 2019 roku zarządzający aktywami, który miał oferować dzienne zwroty do 10%, został oskarżony o zniknięcie z 69 000 BTC inwestorów w drodze tajemniczego exploita. Tak czy inaczej, wyciągnięta na światło dzienne raz jeszcze, kontrowersje wokół AfriCrypt zmusiły jej twórców do „gęstego” tłumaczenia się.

„Niczego nie ukradliśmy”

Pierwsze podejrzenia pojawiły się zaraz po włamaniu (13 kwietnia). Zachęcano inwestorów do unikania podejmowania działań prawnych, jako że miałoby to spowolnić proces odzyskiwania środków. Niedługo potem bracia wstrzymali działalność AfriCrypt i zapadli się pod ziemię.

W rozmowie z The Wall Street Journal 28 czerwca Raees starał się odeprzeć oskarżenia przeciwko AfriCrypt i jego współzałożycielom, twierdząc, że założyciele platformy ukryli się po otrzymaniu groźby śmierci od „bardzo, bardzo niebezpiecznych ludzi”.

Raees odrzucił również oskarżenia, że w środkach AfriCrypto ​​brakuje 3,6 miliarda dolarów. W odpowiedzi na ten zarzut stwierdził, że firma zarządzała tylko 200 milionami dolarów podczas szczytu w kwietniu, a po włamaniu rozliczonych nie zostało tylko 5 milionów dolarów w funduszach inwestorów.

„W szczycie rynku zarządzaliśmy nieco ponad 200 milionami dolarów”.

Hanekom Attorneys, kancelaria prawna reprezentująca klientów AfriCrypt, twierdzi, że założyciele przenieśli BTC o wartości 3,6 mld USD z kont AfriCrypt i portfeli klientów, zanim przenieśli środki przez „różne dark webowe tumblery i miksery”, aby zapobiec ich dalszemu śledzeniu.

Jeśli zarzuty przeciwko AfriCrypt są prawdziwe, incydent przewyższyłby straty z południowoafrykańskiego schematu Ponzi Mirror Trading International, który wyciągnął 23 000 BTC od niczego niepodejrzewających inwestorów w największym dotychczas potwierdzonym oszustwie kryptowalutowym w regionie. Skradzione BTC są warte – wg dzisiejszych cen – około 800 milionów dolarów.

Prawnik John Oosthuizen, który reprezentuje braci Cajee, powiedział 26 czerwca BBC, że ​​para „kategorycznie zaprzeczyła” zarzutom, jakoby ukradli fundusze inwestorów.

„Utrzymują, że to był hack, i zostali oskubani z tych aktywów.”

Urząd ds. Postępowania Sektora Finansowego Republiki Południowej Afryki (FSCA) wydał 24 czerwca oświadczenie dotyczące sprawy, zauważając, że projekt wydaje się mieć cechy podobne do schematu Ponziego:

„Ten podmiot oferował wyjątkowo wysokie i nierealistyczne zwroty, podobne do tych oferowanych przez nielegalne programy inwestycyjne powszechnie znane jako Ponzi”.

FSCA stwierdziła jednak, że ​​nie może podjąć żadnych działań przeciwko AfriCrypt z racji braku stosownych regulacji w tej kwestii w RPA.

africryptBitcoinBTCGiełda Kryptowaluthack
Komentarze (0)
Dodaj komentarz