Na wykresie BTC wieje nudą praktycznie już od trzech miesięcy. Kilka niezbyt istotnych skoków kursu nie wpływa bynajmniej na statyczny obraz rynku. W tle takiego krajobrazu, Glassnode raportuje znaczący odpływ bitcoinowych wielorybów…
Wieloryby sprzedają
Nie ulega wątpliwości, że aktualnie to czynniki natury fundamentalnej odgrywają kluczową rolę w price action bitcoina. Choć wskaźniki te nie mają teraz żadnego wpływu na cenę, to mogą okazać się kluczowe w perspektywie długoterminowej. Ostatnio, dzięki nowemu raportowi Glassnode, zauważamy znaczny spadek liczby wielorybów Bitcoin.
Jak wiemy, termin „wieloryb” odnosi się do każdego, kto posiada dużą część aktywów. W tym przypadku metryka dotyczy dowolnego adresu, którego saldo wynosi ponad 10 000 BTC. Oczywiście nie istnieje zbyt wiele adresów zawierających taką liczbę monet. Przykładowo, lipcu 2019 r. było ich 120, a teraz już tylko niewiele ponad sto. Są to dane dość znaczące. „Zaledwie” kilkanaście adresów mniej oznacza, że przynajmniej 170 000 BTC zostało przeniesionych lub sprzedanych.
„Nie taki diabeł straszny…”?
Oczywiście, dane na temat aktywności najbardziej zasobnych portfeli nie są widoczne „gołym okiem”. Środki są często dzielone na wiele pomniejszych części, niektóre z nich sprzedawane. Glassnode zakłada jednak, że większość z tych środków została jednak sprzedana. Choć na pierwszy rzut oka może się to wydawać raczej pro-spadkowym czynnikiem, ostatecznie wcale nie musi tak właśnie być.
W rzeczywistości, jeśli dokładnie przeanalizować te wskazania, odnosząc je do liczby aktywnych adresów może się kazać, czy diabeł jest tak straszny, jak go malują…
Czy można założyć, że jeśli mniej osób kontroluje dużą część podaży BTC, kryptowaluta staje się bardziej zdecentralizowana? Jeśli tak, można by to uznać za złą wiadomość. Oznacza toprzecież, że ludzie nie są już skłonni przechowywać dużej ilości BTC. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę to, że liczba aktywnych adresów w sieci rośnie, interpretacja wskaźnika zmienia biegun na pro wzrostowy…
Summa summarum, dochodzimy do interesującej hipotezy. Czy nie jest tak, że tego typu wskaźniki nie mają po prostu żadnego wpływu na wycenę „króla kryptowalut”?
Dajcie znać w komentarzach, co sądzicie na ten temat.