W kolejnej, bitcoinowej historii z pizzą w tle, właściciel biznesu z USA dzieli się historią o tym, jak kupił wraz z żoną w zeszłym roku BTC o wartości 200 000 USD. Zwrot z tej inwestycji przyprawia o odczucie czwartego z siedmiu „grzechów głównych”. To jednak nie wszystko…
Wiele dużych korporacji i instytucji weszło na rynek bitcoina w ciągu ostatniego roku, dokonując znacznych zakupów o łącznej wartości przekraczającej miliardów dolarów. Mając na uwadze fakt, że niektóre z nich to giganci tacy jak Tesla, MicroStrategy, Ruffer Investment i MassMutual, jest całkiem normalne, że wieści o ich zakupach stymulowały rynek BTC już od dłuższego czasu.
Duży może więcej? Punkt widzenia zależy od…
Jako, że bitcoin nadal uważany jest za aktywo wysoce zmienne i ryzykowne w kontekście inwestycyjnym, może nie wydawać się kluczowym assetem dla portfeli inwestycyjnych „mniejszych” inwestorów.
Wydaje się jednak, że nie dotyczy to przypadku pewnej rodziny, prowadzącej pizzerię w ramach dwóch lokali w Alabamie (USA) pod szyldem Sam & Greg’s Pizzeria / Gelateria.
Greg Hathorn skomentował niedawno decyzję Michaela Saylora dotyczącą zakupu BTC za 170 milionów dolarów przez Square. Zdecydował, że w ramach własnego biznesu, ulokuje wartość 200 000 USD w formie wiodącej kryptowaluty.
I'm just a mom & pop pizza shop owner, but I've moved $200K off my balance sheet into Bitcoin. Wonder how many other private businesses will do something similar? There are lots of us.
— Greg Hathorn (@GregHathorn) February 23, 2021
Dlaczego Bitcoin?
Prawdopodobnie najważniejszym pytaniem dla każdego (nowego) inwestora jest to, dlaczego zdecydował się ulokować fundusze w określonych aktywach. Greg twierdzi, że pomimo prowadzenia biznesu, miał również pewne doświadczenie w IT. Stwierdził, że kryptowaluty i technologia blockchain są w orbicie jego zainteresowań już od dłuższego czasu.
Przyznał, że spóźnił się na bitcoina. Uznał jednak, że „te technologie stanowią jak dotąd najmądrzejszy sposób wykorzystania Internetu, tworząc pozytywne turbulencje, które wstrząsną tradycyjnymi finansami”.
„Dlaczego więc bitcoin w mojej firmie? Prosta odpowiedź jest taka, że ciężko pracowałem, aby zaoszczędzić pieniądze i nie lubię patrzeć, jak są lekceważone i dewaluowane. Nie doceniam też polityków i banków centralnych obniżających wartość amerykańskiego robotnika do szybkości drukarki.
Bitcoin rozwiązuje te problemy. W grę wchodzą proste siły stałej podaży i nieograniczonego popytu, co sprawia, że bitcoin jest oczywistym wyborem jako store-of-value dla tych, którzy po prostu potrzebują miejsca na zachowanie kapitału, bez względu na wielkość firmy.”
350% ROI w mniej niż rok
Greg ujawnił, że katalizator jego decyzji inwestycyjnej pojawił się w kwietniu 2020 roku. COVID-19 został wówczas okrzyknięty globalną pandemią, a jej konsekwencje dotknęły właściwie wszystkich rynków finansowych, powodując masowe spadki.
Bitcoin nie został z tej tendencji wykluczony. Jego notowania spadły w połowie marca 2020 r. o 50% w ciągu jednego dnia do poniżej 4 000 USD. Tak czy inaczej, Hathornowie skierowali swoje spojrzenia w kierunku bitcoina.
Powiedzieć, że po marcowycm krachu bitcoin odzyskał siły, to zdecydowanie zbyt mało. W ciągu następnych jedenastu miesięcy, kryptowaluta dość szybko osiągnęła nowe wyżyny. Nic dziwnego, że bitcoinowa inwestycja Hathornów przyniosła w „około 350% zwrot, odkąd zaczęliśmy inwestować w kwietniu ubiegłego roku”.
Greg wybrał Grayscale zamiast przygody opartej o giełdę kryptowalut, ponieważ po prostu „nie chciałem zajmować się utrzymywaniem cyfrowego portfela, kluczy itp.” Biznesmen uznał, że zaufanie względem GBTC jest obecnie jednym z najwygodniejszych narzędzi dla osób, które chcą uzyskać ekspozycję na BTC. Uważa również, że ewentualne zatwierdzenie ETF-ów na bitcoin może zmienić zasady gry.
Jeśli chodzi o ogólną strategię związaną z bitcoinem, Greg stwierdził, że nie zarządza aktywnie swoją pozycją w kryptowalucie. Zamiast tego woli podejście HODL (kup i trzymaj).
Właściciel pizzerii planuje jednak potraktować swoją „ostrożną” inwestycję w BTC w przyszłości nieco inaczej. „Będę czerpać zyski ze wzrostu, a następnie zamierzam ponownie zainwestować w przyszłe dołki”.
Małe firmy kupują BTC
Chociaż nadal nie jest to powszechna praktyka wśród większych lub mniejszych firm, Greg uważa, że każdy właściciel lub dyrektor powinien „przynajmniej uczyć się o bitcoinie” przed podjęciem decyzji, czy kupić BTC.
„Bitcoin i ogólnie kryptowaluta zostaną z nami na dłużej, nie należy zatem ich ignorować jako tylko chwilowej mody, która niebawem zniknie”– zapewnił.
Greg przyznał, że zmienność cyfrowego aktywa jest zwiększona. Nie uważa jednak, że jest to ryzykowne – „a przynajmniej nie bardziej ryzykowne niż inwestowanie w akcje, rynkowe fundusze ETF lub po prostu siedzenie na gotówce”. On i jego żona zainwestowali w fundusze BTC, które „przekraczają kapitał operacyjny, który pozostaje w firmie, aby zaspokoić bieżące potrzeby w zakresie przepływów pieniężnych”.
W związku z tym biznesmen przekonuje, że jest gotowy, aby stawić czoła krótkoterminowej zmienności, pomimo „skurczu żołądka, który występuje, gdy bitcoin spada i konsoliduje się”, aby „uchwycić ogromne długoterminowe zyski”. Ponadto czuje się zaszczycony, mogąc uczestniczyć jako użytkownik tej „nowej, cyfrowej sieci walutowej – to szansa, której nie mogę przegapić”.
Greg zauważył również, że inwestycja jego firmy w BTC może ostatecznie przynieść korzyści również jej pracownikom, ponieważ sugeruje bezpieczeństwo zatrudnienia i potencjalne premie. Powiedział, że załoga jego restauracji „była podekscytowana”, kiedy on i jego żona po raz pierwszy ogłosili zakup bitcoina.
„Uznali, że skoro jesteśmy w stanie to zrobić, biznes musi mieć się dobrze, co przekłada się na bezpieczeństwo pracy. Ale co ważniejsze, planuję włączyć część wszelkich zysków z BTC do naszej rocznej puli premii, która jest dzielona między wszystkich pracowników. Można więc w pewnym sensie powiedzieć, że nasi pracownicy inwestują w bitcoin”.