Bitcoin zdaje się znajdować aktualnie w pobliżu przełamania krzywej adopcji. Wycena kryptowaluty prezentuje się natomiast dość podobnie do akcji Apple z 2008 roku, zanim jeszcze odnotowały wzrost w wysokości 520%.
W 1962 r., socjolog Everett Rogers opublikował znaną książkę Diffusion of Innovations, w której sklasyfikował konsumentów w ramach następujących pięciu grup: Innowatorzy (Innovators), Wizjonerzy (Early Adopters), Pragmatycy (Early Majority), Konserwatyści (Późna Większość) i Sceptycy (Laggards).
Od momentu powstania, powyższy graf jest szeroko stosowany w wielu branżach, aczkolwiek nowe technologie zsyntetyzowały takie badania jeszcze lepiej. Grafika bezbłędnie opisuje, w jaki sposób profil psychologiczny każdej grupy odzwierciedla nawyki konsumentów i jak podchodzą oni do innowacyjnych produktów i usług. Jednym z najważniejszych obszarów, na który należy zwrócić uwagę, jest wyraźny punkt krytyczny znany jako „przepaść” (the chasm).
Preferencje konsumentów
Różnica między wczesnymi użytkownikami a początkową większością istnieje, ponieważ konsumenci zwykle wolą słuchać i kopiować trendy bliskie swojego własnemu otoczeniu. Ten skok reprezentuje przejście do głównego nurtu rynku i wykazuje wiele podobieństw do obecnego cyklu życia kryptowalut.
Dlatego przeskok przez „the chasm” ma tak ogromne znaczenie dla każdego produktu lub usługi, który/ która aspiruje do bycia potraktowanym poważnie przez bardziej pragmatyczną bazę klientów.
W książce Geoffrey’a A. Moore’a, Crossing the Chasm, czytamy, że aby wyjść poza „chasm”, produkt powinien oferować kompletne rozwiązanie i zapewniać wysoki poziom usług. Wszystko po to, aby zachęcić pragmatyków i wyrobić wokół siebie pozytywny „PR”.
Dobrym przykładem jest wzrost rynku smartfonów
Chociaż smartfony są obecnie must-have praktycznie dla każdego, wzrost tej branży w ciągu pierwszych dwóch wynosił średnio zaledwie 20% rocznie. W ciągu kolejnych pięciu lat 50% stopa wzrostu wskazała, że technologia przyjęła się w znacznie szerszej grupie użytkowników.
iPhone Apple został wypuszczony na rynek w czerwcu 2007 roku. Urządzenie sprzedało się (tylko w pierwszy weekend po premierze) w ilości ponad 300 000 sztuk. Rok później pojawił się iPhone 3G i ustanowił rekord 1 miliona sprzedanych egzemplarzy w premierowy weekend.
W takim scenariuszu można oczekiwać stabilnego i zdrowego wykresu cen dla Apple (AAPL) w tym okresie. Tak jednak się nie stało.
Jak widać powyżej, wzrost o 63% nastąpił w drugiej połowie 2007 r. Nawet wtedy odnotowano spadek cen o 22% w ciągu zaledwie pięciu dni. Początek 2008 r. był również trudny dla akcjonariuszy, ponieważ wartość AAPL spadła do 18 USD z 28 USD w niecały miesiąc.
W tym okresie akcje Apple osiągnęły gorsze wyniki od S&P 500 o 29,5% w pierwszym kwartale 2008 roku.
Dane z ComScore pokazują, że w 2008 r. penetracja rynku smartfonów w USA z trudem osiągnęła poziom 10%. Konsumenci byli bezdyskusyjnie w fazie „wczesnej adopcji”. Inwestorzy mieli zatem powody, by wątpić w optymistyczne oczekiwania, nawet jeśli produkty pochodziły od renomowanych firm inwestycyjnych.
Bitcoin 2020 versus Apple 2008
Jak pokazano na powyższym wykresie, 11% Amerykanów posiada bitcoiny. To ten sam poziom, na którym rynek smartfonów znajdował się w grudniu 2008 r. Podobnych trendów można doszukiwać się w zmienności cen i korelacji między Bitcoinem a S&P 500.
Chociaż Bitcoina można uznać za innowacyjną technologię o niekwestionowanej przewadze nad tradycyjnymi instrumentami finansowymi i samym złotem, musi on jeszcze udowodnić swój potencjał warty biliony dolarów. Niestety, próba wpłynięcia i zmiany dotychczasowych paradygmatów ludzkiego myślenia jest zadaniem niezwykle trudnym i czasochłonnym.
Definicja pieniądza została głęboko zapisana w społeczeństwie przez systemy podatkowe zależne od pośredników. Ponadto „pieniądze” często podlegają kontroli rządów i banków centralnych. Czy Bitcoin może ulec metamorfozie, aby dotrzeć do wczesnej większości pragmatyków?
Premiera iPhone’a 4 w czerwcu 2010 r. przyniosła ostatecznie taki impuls firmie Apple. Czy chodziło o 5-megapikselowy aparat o rozdzielczości 720p? Może o premierę FaceTime? Może App Store, który zaliczył 5 miliardów pobrań? Być może to kombinacja każdego ze składowych oferty pozwoliła Apple z powodzeniem przeskoczyć przez „the chasm”…
Co dalej?
Jak przekonać nieprzekonanych? Jak poruszyć wcale niemałą niszą sympatyków sieci Bitcoin, aby proces adopcyjny mógł bez przeszkód dalej postępować?
Jak wiemy, w tej kwestii zrobiono już całkiem dużo. Pojawiły się już niewielkie katalizatory adopcyjne zarówno dla akceptantów i inwestorów (na przykład BitPay i Coinbase Commerce). Wciąż jednak jest wiele do zrobienia.
Inwestorzy Apple, którzy odpłynęli z rynku w 2008 r. z powodu zmienności cen akcji, spadku wartości o 20% lub nadchodzących niepewności związanych z głównym nurtem, prawdopodobnie teraz bardzo żałują. Jest tak, ponieważ akcje AAPL wzrosły gwałtownie o 520% w ciągu kolejnych trzech lat, osiągając 78 USD na początku 2012 r.
Puśćmy wodze wyobraźni…Podobny wzrost Bitcoina podniósłby jego cenę do 59 900 USD. Stanowiłoby to kapitalizację rynkową wynoszącą 1,1 bln USD w 2023 r. Oczywiście dla wielu brzmi to nieracjonalnie.
Potencjalne, bilionowe wartościowanie rynku bitcoina stanowiłoby zaledwie 10% całkowitej kapitalizacji rynkowej złota wynoszącej 11 trylionów dolarów. Chociaż może się to wydawać liczbą niemożliwą do zrealizowania, to nadal zaledwie 3% bieżącej globalnej podaży wszelkich banknotów, monet i czeków depozytowych.
źródło: tutaj
Od Redakcji
Niniejszy artykuł, ani w całości, ani w części nie stanowi „rekomendacji” w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi, czy Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (Ue) Nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. w sprawie nadużyć na rynku (rozporządzenie w sprawie nadużyć na rynku) oraz uchylające dyrektywę 2003/6/WE Parlamentu Europejskiego i Rady i dyrektywy Komisji 2003/124/WE, 2003/125/WE i 2004/72/WE oraz Rozporządzenia Delegowane Komisji (Ue) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r.uzupełniające dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/65/UE w odniesieniu do wymogów organizacyjnych i warunków prowadzenia działalności przez firmy inwestycyjne oraz pojęć zdefiniowanych na potrzeby tej dyrektywy. Zawarte w serwisie treści nie spełniają wymogów stawianych rekomendacjom w rozumieniu w/w ustawy, m.in. nie zawierają konkretnej wyceny żadn ego instrumentu finansowego, nie opierają się na żadnej metodzie wyceny, a także nie określają ryzyka inwestycyjnego.