Bitcoin znowu mocno spada, ale to może być dopiero wstęp. Bloomberg wskazuje ostateczne dno

Cała branża kryptowalut znowu mierzy się z falą spadków. Od weekendu Bitcoin stracił kilka procent, a altcoiny poszły jego drogą. Zamieszanie robi się coraz większe, a pytań jest więcej, niż odpowiedzi. Jedni sprzedają, a inni, jak Michael Saylor, korzystają ze spadków i kupują. Pojawia się coraz więcej skrajnych prognoz. Jedne przekonują, że to, co obserwujemy obecnie, to tylko chwilowa korekta. Inne ostrzegają, że to może być ostatni dzwonek, by zrealizować zyski lub zminimalizować straty.

Bitcoin znowu zanurkował, ale to może być dopiero wstęp do krachu

Przez większość poprzedniego tygodnia Bitcoin odrabiał straty i przekroczył 93 tys. USD. Jednak w weekend ponownie zaczęły się problemy. Jedną z głównych przyczyn była masowa akcja sprzedażowa, za którą stały wieloryby. Przez cały poprzedni tydzień najwięksi posiadacze sprzedali 50 tys. sztuk BTC. Gdy tylko token przez chwilę odbił, wieloryby ruszyły realizować zyski lub minimalizować straty.

W chwili pisania tekstu Bitcoin kosztuje nieco ponad 86 tys. dolarów, w ciągu ostatnich 24 godzin spadł o 4-5%. Przez ostatni tydzień i miesiąc kryptowaluta spadła na wartości odpowiednio 0,39% oraz 21,07%. Od początku roku BTC spadł o około 7%. Wygląda to nie najlepiej, ale może być jeszcze gorzej.

Źródło: X

Mike McGlone, starszy strateg ds. surowców w Bloomberg, opublikował wczoraj wpis, który odbił się szerokim echem w branży. Ekspert ocenia, że największa kryptowaluta w grudniu może dalej zmagać się ze spadkami. Analityk prognozuje, że token może spaść nawet do 50 tys. dolarów. Jak zauważył McGlone, główną przyczyną spadków jest spadek wartości Bitcoina w stosunku do złota.

Ponadto ekspert ustalił, że historycznie indeks S&P 500 często podążał za Bitcoinem, gdy spadał poniżej swojej 50-tygodniowej średniej kroczącej (MA). Aktualnie zarówno Bitcoin, jak i S&P 500 znajdują się poniżej tych kluczowych linii trendu. To sygnalizuje rosnące ryzyko w obu przypadkach.

Cierpliwi zostaną sowicie wynagrodzeni?

Spadek do 50 tys. dale wielu osób jest czymś niewyobrażalnym. Ostatni raz Bitcoin kosztował tyle na początku lutego 2024 roku. Spadek do tego poziomu może być ostatecznym argumentem za tym, że słynny czteroletni cykl BTC dalej obowiązuje, a hossa dobiega końca.

Źródło: X

Jednak wśród licznych komentarzy są też takie, które sugerują, że to jeszcze nie koniec. Tom Lee, który w ostatnim czasie kojarzy się głównie z Ethereum, zabrał głos w sprawie przyszłości BTC. Słynny strateg z Wall Street, a obecnie CEO firmy wydobywczej Bitmine Immersion sądzie, że kryptowaluta nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. W jednym z najnowszych wywiadów dla stacji CNBC Lee ocenił, że do końca stycznia 2026 roku, Bitcoin osiągnie nowe ATH. Ekspert nie podał konkretnej ceny, ale nawet minimalne przekroczenie rekordu oznacza cenę powyżej 126 tys. USD.