Wbrew opiniom sceptyków Bitcoin nie daje za wygraną i cały czas walczy o utrzymanie dotychczasowej hossy. Po serii korekt i okresie niepewności rynek zaczyna ponownie wykazywać oznaki odrodzenia, a duzi gracze powracają aby akumulować ulubione kryptoaktywa. Na tle rosnących oczekiwań dotyczących luzowania polityki monetarnej w USA i coraz większego zainteresowania i zaangażowania ze strony globalnych instytucji finansowych, eksperci dostrzegają idealne warunki do kolejnego dużego ruchu na rynku kryptowalut. Główny analityk giełdy Bitget, Ryan Lee, w rozmowie z redakcją BitHub.pl podkreśla, że fundamenty stojące za Bitcoinem są dziś silniejsze niż kiedykolwiek, a rynek wkracza właśnie w „nową fazę dojrzewania”.
Bitcoin wcale nie kończy cyklu? „Dziś jesteśmy w innym miejscu”
Zdaniem Ryana Lee, Bitcoin znajduje się dziś w jednym z najbardziej sprzyjających momentów w swojej historii. „Pozostajemy generalnie optymistyczni wobec Bitcoina, niezależnie od bieżących warunków rynkowych” – przyznaje Lee, wskazując, że globalna gospodarka przechodzi właśnie w fazę łagodniejszej polityki monetarnej. Jego zdaniem to właśnie spadek stóp procentowych i rosnący apetyt inwestorów na aktywa chroniące przed inflacją sprawiają, że BTC zyskuje status cyfrowego złota.
Analityk podkreśla, że na horyzoncie dostrzeganych jest coraz więcej oznak potencjalnego ożywienia. „Widzimy rosnące napływy stablecoinów on-chain oraz coraz większy popyt na Bitcoina i Ethereum ze strony inwestorów instytucjonalnych” – mówi. Jak tłumaczy, zwiększająca się podaż stablecoinów świadczy o powrocie płynności na rynek, a rosnące inwestycje w fundusze ETF pokazują, że tradycyjne finanse coraz odważniej angażują się w aktywa cyfrowe. „Ten popyt nie jest już spekulacyjny, lecz bardziej dojrzały i długoterminowy, co wskazuje na nową fazę adopcji BTC” – dodaje.
Nie wszystko maluje się w różowych barwach
Choć nastroje pozostają pozytywne, Lee nie pomija potencjalnych zagrożeń. „Najbliższe miesiące nie będą wolne od ryzyka” – ostrzega. Zwraca uwagę, że ewentualna decyzja Rezerwy Federalnej o utrzymaniu stóp procentowych na obecnym poziomie w grudniu mogłaby chwilowo schłodzić rynek. „Taka decyzja mogłaby ograniczyć apetyt na ryzyko i wywołać krótkoterminową presję na kursie BTC” – wyjaśnia.
Ekspert wspomina także o niepokojących sygnałach płynących z rynku zdecentralizowanych finansów. „Sytuacja wokół Stream Finance może rozlać się na inne protokoły DeFi i wywołać krótkotrwały strach wśród inwestorów” – zauważa. Według niego potencjalna korekta na amerykańskich giełdach również mogłaby wpłynąć na nastroje w kryptowalutach. „Jednak Bitcoin już przeszedł fazę głębszej korekty, więc przestrzeń do dalszych spadków jest dziś ograniczona” – uspokaja.
Cena Bitcoina gwałtownie wzrośnie?
Lee pozostaje przekonany, że szersza perspektywa jest jednoznacznie wzrostowa. „W krótkim terminie, w perspektywie trzech do sześciu miesięcy, spodziewamy się, że Bitcoin będzie się poruszał w przedziale 90–160 tysięcy dolarów” – prognozuje. Z kolei w średnim horyzoncie, czyli od pół roku do dwóch lat, jego zdaniem możliwy jest wzrost do nawet 350 tysięcy dolarów. „Jeśli Bitcoin utrzyma swoją pozycję jako cyfrowe złoto i będzie dalej przyciągał instytucjonalny kapitał, w długiej perspektywie może przekroczyć nawet pół miliona dolarów” – podsumowuje.