Bitcoin od miesięcy porusza się w wąskim przedziale cenowym. Entuzjazm z początku roku wyraźnie osłabł, a wielu inwestorów straciło wiarę w szybki powrót hossy. Mimo to znany analityk Tom Lee przekonuje, że gra wciąż się nie skończyła. Jego zdaniem istnieje jeden scenariusz, który może wynieść kurs Bitcoina powyżej 100 tysięcy dolarów jeszcze przed końcem roku.
Rynek traci impet, ale nie wszyscy tracą wiarę
Ostatnie tygodnie nie rozpieszczają inwestorów. Kurs Bitcoina porusza się ospale, a wolumen obrotu pozostaje niski. Brakuje impulsu, który mógłby nadać rynkowi nową dynamikę. Wielu uczestników rynku otwarcie mówi o zmęczeniu i braku kierunku.
Tom Lee patrzy jednak na sytuację inaczej. Według niego obecne spowolnienie nie musi oznaczać końca cyklu. Zwraca uwagę, że podobne okresy stagnacji pojawiały się już wcześniej. W jego ocenie rynek po prostu zbiera siły przed kolejnym ruchem.
Jednocześnie analityk przyznaje, że obecne warunki są trudne. Brakuje świeżego kapitału, a nastroje inwestorów pozostają chłodne. Mimo to Lee uważa, że rynek często zaskakuje właśnie wtedy, gdy większość traci wiarę.
Duzi gracze cofają się, a presja rośnie
Jednym z głównych problemów pozostaje zachowanie dużych inwestorów. Dane on-chain pokazują, że kapitał instytucjonalny nie napływa na rynek z taką siłą jak wcześniej. Nawet niewielkie wzrosty cen nie przyciągają nowych środków.
Co więcej, długoterminowi posiadacze Bitcoina zaczęli sprzedawać część swoich zasobów. To nietypowe zachowanie, bo zwykle ta grupa wstrzymuje się z decyzjami do momentu silnych wzrostów. Teraz jednak presja sprzedażowa wyraźnie rośnie.
Taka sytuacja osłabia fundamenty ewentualnego rajdu. Brakuje stabilnego popytu, który mógłby utrzymać wzrosty przez dłuższy czas. Rynek balansuje na cienkiej linii.
Jedna szansa na silne odbicie
Mimo to Tom Lee wskazuje jeden możliwy scenariusz, który może odmienić sytuację. Chodzi o dużą liczbę pozycji krótkich otwartych przez traderów. Wielu z nich zakłada dalsze spadki.
Jeśli kurs Bitcoina niespodziewanie przebije poziom około 81 tysięcy dolarów, może dojść do masowego zamykania shortów. Taki ruch wywołałby lawinę automatycznych zakupów. To z kolei mogłoby szybko wypchnąć cenę znacznie wyżej.
W takim scenariuszu psychologiczna bariera 100 tysięcy dolarów przestałaby być tylko marzeniem. Wszystko zależy jednak od jednego impulsu. Bez niego rynek może jeszcze długo poruszać się w miejscu.