Bitcoin kończy 2025 rok w nastrojach, których inwestorzy nie doświadczyli od czasu wielkiego kryzysu z 2018 roku, notując spadek o ponad 22 procent w samym czwartym kwartale.
Choć cena w okolicach 88 000 USD mogłaby wydawać się wysoka, to w rzeczywistości oznacza ona stratę rzędu 30 procent względem tegorocznego szczytu na poziomie 126 000 USD. Rynek kryptowalut zmaga się obecnie z wyraźnym wyczerpaniem, a dane platformy CoinGlass potwierdzają, że tradycyjna grudniowa hossa tym razem całkowicie ominęła posiadaczy cyfrowych aktywów.
Alex Kuptsikevich, główny analityk rynkowy w FxPro, ostrzega, że obecne próby odbicia mają charakter czysto techniczny i wynikają jedynie z głębokiego wyprzedania rynku, a nie z faktycznego powrotu optymizmu. Inwestorzy, którzy liczyli na szybki powrót do wzrostów po objęciu urzędu przez Donalda Trumpa, muszą zmierzyć się z rzeczywistością, w której kapitał odpływa w stronę bardziej namacalnych aktywów. Rozczarowanie jest tym większe, że kapitalizacja całego rynku krypto, choć wciąż przekracza 3 biliony USD, utrzymuje się na tym poziomie jedynie dzięki resztkom płynności, która znika natychmiast po otwarciu sesji w Stanach Zjednoczonych.
Sygnały z analizy technicznej i głos ekspertów
Sytuacja na wykresach budzi niepokój nawet wśród najbardziej doświadczonych traderów, którzy dostrzegają formacje zapowiadające dalszą przecenę. Znany weteran rynkowy Peter Brandt opublikował na platformie X prognozę, w której ostrzega przed możliwością spadku Bitcoina nawet o 80 procent od szczytu, co oznaczałoby powrót w okolice 25 000 USD.
Brandt argumentuje, że obecny cykl wzrostowy został przerwany, a historyczne wzorce sugerują głęboką kapitulację po naruszeniu kluczowych linii trendu.
Z kolei Benjamin Cowen stwierdził, że Bitcoin prawdopodobnie wszedł już w klasyczną fazę bessy, która potrwa aż do lata 2026 roku. Według niego brak powrotu inwestorów detalicznych oraz słabnące zainteresowanie społeczne sprawiają, że brakuje paliwa do trwałego odwrócenia trendu. Analitycy zwracają również uwagę na niepokojące zachowanie ceny podczas sesji amerykańskich, gdzie regularnie dochodzi do wymazywania zysków wypracowanych rano w Azji i Europie. Jest to jasny sygnał, że duże fundusze z Wall Street traktują obecne odbicia jako okazję do redukcji swoich pozycji przed niepewnym początkiem przyszłego roku.
Nadzieje na odbicie w cieniu globalnej niepewności
Pomimo dominującego pesymizmu, niektóre instytucje finansowe starają się szukać pozytywów, choć znacznie obniżają swoje wcześniejsze oczekiwania. Standard Chartered, który wcześniej prognozował cenę 300 000 USD, zrewidował swoje cele do 150 000 USD na koniec 2026 roku, upatrując szansy w stałym napływie środków do funduszy ETF. Eksperci z Bitwise również pozostają ostrożnymi optymistami, przewidując, że rok 2026 może przynieść przełamanie czteroletniego cyklu, o ile dojdzie do pełnej jasności regulacyjnej w USA. Warto obserwować również inne projekty, ponieważ Ethereum i Solana mogą stać się beneficjentami ewentualnej poprawy nastrojów, jeśli instytucje zaczną szukać większej użyteczności w technologii blockchain. Obecnie jednak rynek krypto pozostaje pod silną presją rosnącej rentowności obligacji oraz rekordowych cen złota, które skutecznie odciągają uwagę od ryzykownych aktywów cyfrowych. Inwestorzy powinni przygotować się na okres dużej zmienności i ewentualne testowanie wsparcia na poziomie 74 000 USD, które może okazać się kluczowe dla dalszych losów Bitcoina w nadchodzących miesiącach.