Bitcoin znów przykuwa uwagę światowych rynków finansowych. W tle spektakularnych rekordów cenowych i rosnącego zainteresowania instytucji pojawia się jeden główny aktor: amerykańskie fundusze ETF oparte na Bitcoinie. Ich zachowanie przypomina dziś odkurzacz na najwyższych obrotach. Codziennie „wciągają” kolejne tysiące Bitcoinów, zwiększając presję na dalszy wzrost cen kryptowaluty.
Której podaż spada nie tylko z powodu halvingu z poprzedniego roku. Inwestorzy zwyczajnie coraz mniej Bitcoinów wystawia na sprzedaż, a coraz więcej z nowo kupowanych trafia do 'zimnych portfeli’. Czy stoimy u progu kolejnej eksplozji wartości cyfrowego złota? Sytuacja zaczyna przypominać szok podażowy. Według danych z Deribit kluczowy opór to dziś 115 tys. dolarów. Jeśli on pęknie, do zakupów dołączą 'dealerzy gamma’… Skazani na zakupy.
Rekordowe napływy i cena powyżej 110 tys. dolarów
W tygodniu kończącym się 23 maja, fundusze ETF notowane w Stanach Zjednoczonych odnotowały imponujące 2,75 miliarda dolarów napływów netto. Bijąc kilkutygodniowy marazm. Był to jednocześnie pierwszy raz od miesiąca, kiedy każdy dzień przynosił dodatni bilans. W ślad za tym Bitcoin ustanowił nowy rekord wszech czasów na poziomie 111 970 dolarów. Chwilę później nastąpiła drobna korekta do okolic 108 000 USD, ale dziś cena wraca w rejony 111 tys. dolarów
Co istotne, największy udział w tym „pochłanianiu” BTC miał ETF BlackRocka – iShares Bitcoin Trust (IBIT). Tylko 21 maja fundusz przyjął 530,6 mln dolarów, co przekroczyło dziesięciokrotnie liczbę bitcoinów wydobytych tego dnia. To kolejny dowód na ogromną przewagę popytu nad podażą – sytuację, która na tradycyjnych rynkach byłaby wyraźnym sygnałem nadchodzącej hossy.
Przypadek feeding frenzy
Analitycy, tacy jak Eric Balchunas z Bloomberga, określają obecny trend jako „klasyczny feeding frenzy” – czyli zakupową gorączkę wywołaną wybiciem się Bitcoina na nowe szczyty. Fundusze ETF przyciągają zarówno instytucjonalnych graczy, jak i indywidualnych inwestorów. Wszyscy szukają łatwej ekspozycji na kryptowaluty bez konieczności zakładania portfeli czy zarządzania kluczami prywatnymi.
Cathie Wood, szefowa ARK Invest, podkreśla, że ETF-y to „kamień milowy” na drodze do masowej adopcji krypto. „Portfele prywatne są zbyt skomplikowane. Ludzie chcą nacisnąć przycisk i mieć ekspozycję” – mówiła podczas konferencji Solana Accelerate w Nowym Jorku. Ostatnio o 1 mln dolarów inwestycji w Bitcoina (poprzez BlackRock ETF) poinformował Blackstone. To największy na świecie fundusz inwestujący w 'private equity’.
Bitcoin staje się benchmarkiem
Według wielu analityków Bitcoin przestaje być jedynie „alternatywnym aktywem”. Staje się nowym punktem odniesienia – cyfrowym odpowiednikiem złota. Ale z potencjałem znacznie wykraczającym poza rolę bezpiecznej przystani.
Stella Zlatareva z Nexo podkreśla, że instytucjonalne napływy, ruchy na bilansach firm i makroekonomiczne niepewności jednoznacznie pokazują, że Bitcoin przestał być egzotyką. – To już nie alternatywa. To nowy standard – twierdzi.
Od stycznia 2024 r., kiedy to SEC wreszcie dopuściła pierwsze fundusze ETF typu spot na Bitcoina, napłynęło do nich ponad 44 miliardy dolarów. W samym maju już teraz zbliżają się do miesięcznego rekordu 6,49 miliarda dolarów, a do końca miesiąca pozostało kilka dni.
Analitycy z Bitwise przewidują, że przy utrzymaniu obecnego trendu Bitcoin może osiągnąć 200 000 dolarów już w 2025 roku, a jeśli rząd USA zdecyduje się na bezpośrednie zakupy BTC, cena może wystrzelić w kierunku pół miliona dolarów. Ich długoterminowy scenariusz zakłada 1 milion dolarów za 1 BTC do 2029 roku – przy założeniu, że kapitalizacja rynkowa Bitcoina przewyższy kapitalizację złota.
Co dalej?
Wszystko wskazuje na to, że Bitcoin nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Pomimo wzrostu cen i rekordowych poziomów, nie widać oznak „przegrzania” rynku. Wskaźniki takie jak funding rate czy krótkoterminowe napływy kapitału pozostają na umiarkowanych poziomach, a zyski realizowane przez krótkoterminowych inwestorów są ograniczone. To sugeruje, że jesteśmy dopiero na początku nowej fali wzrostowej, a nie jej końcu.
Fundusze ETF stały się nowym mechanizmem transferu wartości do Bitcoina. Dzięki nim rynki finansowe mają prosty i legalny sposób na inwestowanie w kryptowaluty – a popyt przekracza dziś podaż z siłą, której nie obserwowano od czasów największych hoss. Jeśli obecna dynamika się utrzyma, kolejny wystrzał może być kwestią dni, a nie miesięcy. Optymsityczne nastroje na Wall Street wspierają tę tezę.