Bitcoin spada o 18%, a napływy kapitału biją rekordy! Zapomnij o krypto-zimie – analitycy wskazują na sygnał hossy

Spadek ceny Bitcoina, który wyniósł 18% w ciągu ostatnich trzech miesięcy, wzbudził w niektórych kręgach obawy przed nadciągającą „kryptowalutową zimą”. Niemniej jednak dogłębna analiza danych rynkowych, przedstawiona w raporcie firm Glassnode i Fasanara Digital, sugeruje, że obecna korekta stanowi jedynie śródszczytowe wycofanie, a nie zwiastun długotrwałego trendu spadkowego.

W przeciwieństwie do typowych scenariuszy hossy dobiegających końca, rynek bitcoina w obecnym cyklu charakteryzuje się napływem rekordowej ilości nowego kapitału, co jest sprzeczne z wzorcami obserwowanymi w poprzednich fazach kryptowalutowej zimy. Od dołka cyklu w 2022 roku, bitcoin zaabsorbował ponad 732 miliardy USD nowego kapitału netto, co przewyższa łączne napływy ze wszystkich wcześniejszych cykli łącznie.

Napływy kapitału i niższa zmienność

Z raportu Glassnode i Fasanara Digital wynika, że ta potężna akumulacja doprowadziła do wzrostu zrealizowanej kapitalizacji (miernika faktycznie zainwestowanego kapitału) do poziomu około 1,1 biliona USD, podczas gdy cena spot wzrosła z 16 000 USD do szczytowych 126 000 USD. Zrealizowana kapitalizacja jest jednym z pierwszych wskaźników, które kurczą się podczas prawdziwej zimy, a obecnie takie zjawisko nie ma miejsca. Potwierdza to trend spadkowy rocznej zrealizowanej zmienności bitcoina, która spadła z 84% do około 43%. Taki spadek jest zazwyczaj kojarzony z głębszą płynnością i większym udziałem funduszy ETF oraz derywatów zabezpieczonych gotówką. „Zimy zaczynają się, gdy zmienność rośnie, a płynność wyparowuje, a nie wtedy, gdy zmienność jest cięta niemal o połowę” – zauważają analitycy.

Roczna zmienność Bitcoina (źródło: Glassnode)

Zauważalna różnica w stosunku do poprzednich cykli wynika również z rosnącej popularności strategii call overwriting w opcjach na BTC i IBIT, które osłabiły zmienność, unieważniając dotychczasowe korelacje. Działalność funduszy ETF spot również nie sygnalizuje końca cyklu. Fundusze te obecnie posiadają około 1,36 miliona BTC, czyli około 6,9% podaży w obiegu, co stanowi 5,2% napływów netto od momentu ich uruchomienia. W przeszłości, w trakcie faktycznych spadków, przepływy ETF stawały się negatywne i utrzymywały się na tym poziomie.

Eksperci prezentują swoje perspektywy rynkowe

W mediach społecznościowych, a zwłaszcza na platformie X, analitycy i eksperci rynkowi potwierdzają tę optymistyczną perspektywę. Willy Woo, uznany analityk on-chain,napisał: „Obecna korekta jest w zasadzie konsolidacją. Napływ kapitału jest zbyt silny, a podaż długoterminowych posiadaczy jest wciąż w trybie akumulacji. To nie jest zima, to jest mid-cycle reset”.

źródło: X

Natomiast analityk o pseudonimie MacroScope zwrócił uwagę, że:„dynamika górników (ETF WGMI +35% w 3 miesiące spadków BTC) kompletnie przeczy narracji o kryptozimie. W 2018 i 2022 roku to oni upadali pierwsi. To są problemy specyficzne dla spółek, nie sektorowe”. Zwrócił on uwagę, że obecny spadek cen bitcoina mieści się w historycznym schemacie zachowań śródszczytowych, tak jak miało to miejsce w 2017, 2020 i 2023 roku, kiedy to redukcja dźwigni lub zacieśnianie makroekonomiczne poprzedzały kontynuację wzrostów. Przykładem jest tu wydarzenie delewarowania w październiku br., kiedy to open interest gwałtownie spadł, a płynność rynku spot pochłonęła miliardy dolarów wymuszonej sprzedaży, co służyło resetowaniu pozycjonowania, a nie kończeniu cyklu.

Na chwilę obecną Bitcoin wciąż pozostaje bliżej rocznego szczytu wynoszącego blisko 124 000 USD niż rocznego dołka w okolicach 76 000 USD, co dodatkowo oddala perspektywę długotrwałej bessy. Strukturalne wskaźniki rynkowe, takie jak rekordowa zrealizowana kapitalizacja, malejąca zmienność i utrzymujący się popyt ETF, wskazują na konsolidację po historycznym cyklu napływów, a nie na początek nowej kryptowalutowej zimy.