Bitcoin odnotował gwałtowny wzrost wartości, skacząc o ponad 20 proc. w porównaniu z minimami z zeszłego tygodnia.
Wzrost ten nastąpił po tym, jak prezydent USA Donald Trump zasugerował stworzenie strategicznej rezerwy cyfrowych aktywów obejmującej takie kryptowalyty m.in. Bitcoin, Ethereum, XRP, Solana i Cardano.
Przypomnijmy – w poście opublikowanym w niedzielę na platformie Truth Social Trump wyjaśnił, że jego styczniowy dekret dotyczący aktywów cyfrowych przewiduje gromadzenie wyżej wymienionych kryptowalut przez rząd. To pierwsza oficjalna wzmianka o konkretnych tokenach, które mogłyby stać się częścią takiej rezerwy.
Bitcoin, który od połowy stycznia znajdował się w trendzie spadkowym, zareagował na te wieści dynamicznym wzrostem. Jeszcze w piątek kurs kryptowaluty spadł do poziomu 78 273 USD, jednak dziś osiągnął wartość około 91 605 USD, zaś w chwili gdy przygotowywaliśmy niniejszy artykuł do publikacji jego cena wynosiła 92 374 USD.

Ethereum również odnotowało wzrost o 20proc., osiągając poziom 2 351 USD, choć było to o 7 proc. mniej niż w niedzielę. XRP i Solana zanotowały wzrost o 30 proc., a Cardano podrożało aż o 60 proc. w porównaniu do minimów z zeszłego tygodnia.
Matt Simpson, analityk rynku w City Index, uważa że Trump zapewnił rynkowi impuls, na który inwestorzt czekali od dawna. Jego zdaniem jeśli nie dojdzie do kolejnej fali wyprzedaży aktywów, rynek może ustanowić nowe maksima. Zdaniem Chrisa Westona z Pepperstone zauważył, że impuls wzrostowy może potrwać do piątku, kiedy Trump będzie gospodarzem pierwszego w historii Białego Domu Szczytu Kryptowalutowego. Mimo to zwrócił uwagę na ryzyko dalszych spadków, zwłaszcza w obliczu niepewności na globalnych rynkach.

Bitcoin przeżywał trudny okres od stycznia, tracąc 17 proc. wartości w lutym – był to jego największy miesięczny spadek od czerwca 2022 roku. Od swojego szczytu na poziomie 105 000 USD, który osiągnął na początku stycznia, jego cena spadła o ponad jedną trzecią.
Zwyżka Bitcoina po listopadowym zwycięstwie Trumpa wynikała z oczekiwań branży krypto, że jego administracja będzie przyjazna dla kryptowalut, a nawet stworzy fundusz strategiczny oparty na Bitcoinie. Niektórzy eksperci zwracają jednak uwagę na ironię sytuacji – BTC, który miał być zdecentralizowaną walutą odporną na interwencję rządu, jest teraz zależny od polityki administracji USA.
Tony Sycamore, analityk rynkowy w IG, zauważył, że chociaż zapowiedź Trumpa zwiększyła ceny, pojawiły się też pytania o źródło finansowania rezerwy. Możliwe, że rząd USA wykorzysta na ten cel kryptowaluty skonfiskowane w ramach działań organów ścigania, co niekoniecznie wpłynęłoby na dalszy wzrost cen, a jedynie oznaczało przesunięcie środków między kontami.
Trudny luty
Rynki kryptowalut doświadczyły w lutym trudnych chwil po ataku hakerskim na giełdę Bybit, w wyniku którego skradziono aktywa o wartości 1,5 miliarda dolarów. Dodatkowo inwestorzy byli rozczarowani brakiem konkretnych działań administracji Trumpa w kierunku prokryptowalutowej polityki. Jednak komunikat Trumpa wyraźnie ożywił rynek, wywołując gwałtowną falę likwidacji dźwigniowanych pozycji na kontraktach terminowych. W niedzielę straty traderów sięgnęły 626,21 mln USD, a 83,92 mln USD stanowiły likwidacje krótkich pozycji na Bitcoinie w ciągu jednej godziny.
Część ekspertów uważa, że dalsze losy Bitcoina zależą od dwóch kluczowych czynników: ewentualnego obniżenia stóp procentowych przez Fed oraz przejrzystego prokryptowalutowego podejścia administracji Trumpa. Dodatkowym wsparciem dla rynku było wycofanie przez SEC sprawy przeciwko Coinbase oraz rezygnacja regulatora z dochodzeń wobec innych firm kryptowalutowych.
Na razie jednak inwestorzy podchodzą do sytuacji ostrożnie, mając na uwadze wcześniejsze niespełnione oczekiwania wobec nowej administracji.