Bitcoin na nowym ATH, w tle Trump i Wall Street. Kryptowaluta bije rekord za rekordem. Co się dzieje?

We czwartek wieczorem, 10. lipca, Bitcoin osiągnął nowy rekord wyceny. Wartość All-Time High (ATH) wyniosła w przypadku najpopularniej kryptowaluty 113 800 dolarów. Nowy rekord zbiega się zarówno z ciągłym napływem funduszy z rynków kapitałowych, jak i czynnikami natury polityczno-ekonomicznej, które mają przemożny wpływ na rynek kryptowalut.

Bitcoin długo balansował wokół umownej granicy 100 tys. dolarów. Wpływ na to, mimo globalnych czynników niestabilności, miał z pewnością ciągły napływ aktywów finansowych od inwestorów oraz podmiotów giełdowych, potęgujących popyt na najpopularniejszą i pierwotną wobec wszystkich innych kryptowalutę. Wielki udział mają w tym oczywiście rozliczne fundusze ETF oparte na Bitcoinie. Notują one stały — i niemały — wzrost zasobów.

Oczywiście, samo to zjawisko to nie wszystko. Podobny napływ z mniejszą lub większą dynamiką oraz wahaniami w obydwie strony obserwowano bowiem od miesięcy — a mimo to cena nie była w stanie przełamać rynkowej (i psychologicznej) bariery oporu. Swoje dorzuciła tutaj także polityka, a konkretnie — nie kto inny, jak oczywiście Donald Trump.

Świat polityki dzwoni na rynek

Z typową dla siebie gracją słonia w składzie porcelany (w czym naturalnie trudno nie widzieć jednego ze źródeł charyzmy amerykańskiego prezydenta, znanego ze swojego nader swobodnego stosunku do konwenansów dyplomacji i komunikacji publicznej), Trump „delikatnie” zasugerował prezesowi Rezerwy Federalnej, Jerome Powellowi, zmianę pracy. Nie jest przy tym bynajmniej tajemnicą, skąd wynika owa „szorstka przyjaźń” pomiędzy lokatorem białego domu a szefem Fed.

Trump od tygodni domaga się obniżenia stóp procentowych. I zarzuca Rezerwie szkodliwe, jego zdaniem, a w domyśle — także motywowane politycznie — decyzje o ich pozostawieniu. Jak przekonuje amerykański prezydent, Ameryka zażegnała niebezpieczeństwo inflacyjne, notuje rekordowe wpływy z ceł, zaś tamtejsza giełda przeżywa hossę. W tym kontekście wysokie stopy procentowe mają podcinać dopływ kapitału na rynek i per saldo krępować rozwój gospodarczy Stanów Zjednoczonych.

Bitcoin pójdzie w górę tak czy inaczej?

Biorąc pod uwagę presję na obniżkę stóp, jak również krążące plotki o narzędziach prawnych, po które Trump mógłby sięgnąć, aby wymusić dymisję Powella, powszechne jest oczekiwanie szerokich cięć stóp w nadchodzącym, 2026 roku finansowym (który w USA rozpoczyna się on 1. października). To z kolei radykalnie zwiększy podaż dolara — co ze swej strony napędzać będzie Bitcoin do dalszych, średnio- i długoterminowych wzrostów.

Oczywiście zarówno oczekiwania wobec cięć Fed, jak i nastroje na amerykańskiej giełdzie podatne są na potencjalnie bolesne rozczarowania. W przypadku kryzysu jednak można się spodziewać, że Bitcoin przynajmniej po części przejmie z kolei rolę medium ochrony kapitału przed utratą wartości — tą, w której do czasów współczesnych królowało złoto. A to z kolei znów zaważy na wartości BTC.