Po spadku do poziomu 74 000 dolarów na początku kwietnia, Bitcoin powoli odzyskuje siły, obecnie utrzymując się powyżej 82 000 dolarów.
Jego kapitalizacja rynkowa ponownie przekroczyła 1,6 biliona dolarów, a techniczne wsparcie w postaci 365-dniowej średniej kroczącej (MA), obecnie wynoszącej 76 100 dolarów, okazało się skuteczną linią obrony.
Okazji nie brakuje
Z raportu firmy CryptoQuant wynika, że ten poziom był kluczowy również w przeszłości – m.in. w lipcu 2021 i grudniu 2021 – co czyni go istotnym punktem odniesienia dla analityków. Wybicie poniżej tej średniej mogłoby zasygnalizować rozpoczęcie nowej fazy spadkowej, jednak jak dotąd Bitcoin zachowuje względną stabilność.
Wzrostowi sprzyjało złagodzenie napięć handlowych – po tym, jak Chiny i Unia Europejska ogłosiły wzajemne taryfy, rynki mocno zareagowały. Bitcoin odczuł spadki, jednak po zawieszeniu taryf 9 kwietnia (obniżenie do 10% dla większości krajów, z wyjątkiem Chin, gdzie utrzymano poziom 125 proc.) cena kryptowaluty ponownie wzrosła.
Pomimo tego odbicia, ogólne nastroje na rynku pozostają słabe. CryptoQuant podkreśla, że tzw. Bull Score Index znajduje się obecnie na poziomie 10 – najniższym od listopada 2022 roku – co wskazuje na niewielką wiarę inwestorów w trwały rajd. Dopiero przekroczenie poziomu 40 uznawane byłoby za sygnał potencjalnego powrotu silnych wzrostów.
Potencjalne strefy oporu dla Bitcoina znajdują się obecnie na poziomach 84 000 i 96 000 dolarów, powiązanych z tzw. Trader Realized Price – wskaźnikiem technicznym, który wcześniej pełnił rolę zarówno wsparcia, jak i oporu w różnych fazach rynku.
W międzyczasie analitycy zwracają uwagę na potencjalne okazje inwestycyjne w segmencie altcoinów. Według analityka CryptoQuant o pseudonimie Darkfost, 30-dniowa średnia wolumenu handlu altcoinami względem stablecoinów spadła poniżej średniej rocznej. W przeszłości taka sytuacja sygnalizowała dobre momenty na akumulację, co może sugerować, że obecny okres jest korzystny dla strategii uśredniania kosztów (DCA).
Dominują inwestorzy długoterminowi
Z drugiej strony, analitycy przypominają, że wahania na rynku pozostają silnie powiązane z sytuacją makroekonomiczną. Javier Pastor z Bit2Me zauważa, że w ostatnich latach korelacja Bitcoina z Nasdaq osłabła, m.in. ze względu na zmianę struktury inwestorów. Obecnie dominują ci długoterminowi – 72 proc. trzyma BTC dłużej niż rok – a krótkoterminowi spekulanci przerzucili się na akcje spółek technologicznych, jak Tesla.
Co więcej, Pastor zwraca uwagę, że jeśli napięcia handlowe między USA a Chinami eskalują, może dojść do wojny walutowej. W takim scenariuszu osłabienie juana mogłoby skłonić obywateli Chin do szukania schronienia w aktywach rezerwowych, takich jak złoto i Bitcoin. Zjawisko to miało już miejsce w latach 2017–2018, kiedy popyt na kryptowaluty gwałtownie wzrósł w odpowiedzi na niestabilność gospodarczą.
Chociaż obecne odbicie może być krótkoterminowe, dalszy rozwój wydarzeń geopolitycznych, zmiany w polityce monetarnej oraz poziom globalnej płynności będą kluczowe dla dalszego kierunku rynku kryptowalut.