Bitcoin i złoto – dwa aktywa, które często porównuje się w kontekście ochrony kapitału – znów zaczynają się ze sobą synchronizować. Najnowsze dane pokazują, że 30-dniowy współczynnik korelacji Piresona między nimi wzrósł do poziomu 0,54, zbliżając się do rocznego maksimum 0,73. Czy oznacza to, że Bitcoin znów zyskuje reputację cyfrowego złota?
Od rozjazdu do odbudowy relacji
W lutym doszło do wyraźnego rozłączenia obu aktywów. Bitcoin spadł z 102 000 USD do 84 000 USD, a złoto wzrosło z 2800 do 2850 USD za uncję. W efekcie korelacja tąpnęła do -0,67, co oznaczało, że ceny poruszały się w przeciwnych kierunkach.

Był to jeden z najniższych odczytów od ponad roku. Jednak od tego czasu obserwujemy silne odbicie współzależności. Korelacja ponownie rośnie i – według badaczy z The Block – zbliża się do poziomów typowych dla okresów makroekonomicznego niepokoju.
Eksperci zauważają, że wpływ mogą mieć cła, które wywołały niepewność na rynkach i jednocześnie osłabiły dolara. W takich warunkach inwestorzy szukają bezpiecznych przystani, a zarówno złoto, jak i Bitcoin wracają do łask.
Cykl, który się powtarza?
Zespół The Block przeanalizował dane z ostatnich lat i wskazuje na cykliczność zjawiska. Od 2020 roku było aż 18 przypadków, w których korelacja spadała poniżej -0,50. W 17 z nich powrót do dodatnich wartości nastąpił w ciągu tygodnia. Jedynym wyjątkiem był grudzień 2022 roku, gdy proces trwał nieco dłużej.
Po każdym takim „rozjeździe” zazwyczaj następuje faza ponownego zbliżenia. Wskaźnik korelacji często wraca w okolice 0,8, po czym ponownie zaczyna spadać. To może świadczyć o tym, że Bitcoin i złoto funkcjonują w dynamicznej, ale przewidywalnej relacji.

Coraz więcej analityków uważa, że kryptowaluta zaczyna pełnić funkcję podobną do złota. Jest aktywem ucieczkowym, które w obliczu napięć politycznych lub gospodarczych staje się atrakcyjne dla inwestorów.
Bitcoin jako nowoczesne złoto?
Zgodnie z raportem NYDIG, Bitcoin umacnia swoją pozycję jako bezpieczne aktywo, zwłaszcza po tzw. „Dniu Wyzwolenia” ogłoszonym przez Donalda Trumpa. Oznacza to, że nie tylko technologia i spekulacja napędzają jego wartość, ale także zaufanie jako cyfrowej przystani kapitału.
Jeśli korelacja z metalem szlachetnym utrzyma się na wysokim poziomie, może to przyciągnąć inwestorów instytucjonalnych, którzy wcześniej ignorowali kryptowaluty. To może być początek nowej fazy dojrzałości Bitcoina.