Bitcoin coraz bliżej 80 tys. USD. Spadł do najniższego poziomu od ośmiu miesięcy. Oto możliwe scenariusze na kolejne dni

Takiego przebiegu zdarzeń mało kto się spodziewał. Listopad miał być kulminacyjnym momentem trzeciego kwartału, czyli okresu, w którym kryptowalut zyskują najwięcej. Bitcoin z dnia na dzień jest coraz słabszy, a w ostatnich godzinach spadł poniżej 85 tys. dolarów. Ostatni raz BTC kosztował tyle w kwietniu tego roku. Dla wielu osób to zaskoczenie, ale od kilku tygodni eksperci ostrzegali, że krach jest bliski. Analitycy wskazywali, do jakich poziomów może zejść token. Czy to koniec spadków?

Bitcoin najsłabszy od ośmiu miesięcy. Wina instytucji?

Kiedy w zeszłym tygodniu Bitcoin spadł poniżej 100 tys., wydawało się, że najgorsze już minęły. Niestety ten tydzień przyniósł kolejne spadki o rozczarowania. Na początku tygodnia BTC kilka razy spadał do 90 tys. dolarów. Jednak w ostatnich godzinach kryzys pogłębił się jeszcze bardziej.

W chwili pisania tekstu największa kryptowaluta kosztuje nieco ponad 83 tys. dolarów i tylko w ciągu ostatnich 24 godzin spadł o ponad 3%. W ujęciu tygodniowym token stracił aż 15,86%. Natomiast w ujęciu miesięcznym moneta spadła o 22,54%. Jednak to, co mocno niepokoi najbardziej, to dramatyczny spadek wskaźnika YTD (Year To Date). Na ten moment od początku roku Bitcoin traci na wartości 11,08%. Takiej sytuacji rynek nie obserwował od wielu miesięcy.

Źródło: X

Przyczyn tak gwałtownych spadków jest wiele, a ostateczne wnioski uda się ustalić dopiero za jakiś czas. Na ten moment część obserwatorów za spadki obwinia instytucje, które przestały kupować. Najwięcej mówi się o BlackRock, który notuje rekordowe odpływy kapitału z ETE-ów. Ale to nie wszystko. Tylko w tym tygodniu gigant kilka razy przeniósł na Coinbase BTC i ETH warte miliardy dolarów. To sygnał, który rynek odczytywał jako czerwoną flagę i jak widać, było to zasadne.

Jednak nie tylko BlackRock dawał sygnały, że coś jest nie tak. Julio Moreno z CryptoQuant zauważył, że już od pewnego czasu spółki takie jak MetaPlanet i Moreno się wycofują. Niektóre z tych firm ostatni raz kupiły BTC we wrześni, a część nawet zaczęła sprzedaż. W takich okolicznościach nawet zakupy MicroStrategy nie są w stanie zrównoważyć negatywnego trendu.

To nie koniec spadków? Oto poziomy, o których od dawna mówili eksperci

Dla wielu osób spadający na dno Bitcoin to wciąż szok. Jednak wystarczy przejrzeć prognozy tylko z ostatnich tygodni, by dostrzec, że można było się na to przygotować. Przyjrzymy się kilku z nich, by sprawdzić, czy BTC osiągnął już ostateczne dno, czy to dopiero początek krachu.

Nie dalej jak tydzień temu Mike McGlone z Bloomberg Intelligence przedstawił wykres, który pokazuje, że roczna świeca Bitcoina nadal jest dodatnia, ale traci dynamikę w miarę zbliżania się do końca 2025 r. Analityk zauważył również, że widoczny schemat odzwierciedla poprzednie cykle, w trakcie których późne wzrosty ceny Bitcoina ustępowały miejsca gwałtownym korektom. Zdaniem McGlone sugeruje to możliwe wahania cen w przedziale od 50 000 do 150 000 dolarów w 2026 roku.

Z kolei wspomniany Julio Moreno, szef działu badań w CryptoQuant, w jednym z ostatnich wywiadów stwierdził: „Jeśli cena nie utrzyma się na poziomie około 100 000 USD i przebije się w dół, istnieje większe ryzyko, że w ciągu jednego do dwóch miesięcy osiągnie poziom 72 000 USD”.

Natomiast Ali Martinez zauważył, że za każdym razem gdy Bitcoin tracił wsparcie w postaci 50W SMA, później notował średnio 60% spadek. Jeśli scenariusz się powtórzy, to cena największej kryptowalut zaliczy krach, który spowoduje zjazd do około 40 tys. dolarów za monetę.