Rynek kryptowalut znów dzieli ekspertów. David Bailey, doradca Donalda Trumpa ds. Bitcoina i szef BTC Inc., przewiduje, że najbliższe lata mogą minąć bez klasycznego rynku niedźwiedzia. Według niego kluczowy czynnik to rosnące zaangażowanie instytucji, które ma zmienić dynamikę całego ekosystemu. Z kolei wielu analityków ostrzega, że rynek kryptowalut pozostaje ściśle powiązany z globalną gospodarką i wciąż jest podatny na szoki.
Instytucjonalne wejście na rynek – czy to początek nowej ery dla Bitcoina?
Zdaniem Baileya, obecny cykl nie przypomina wcześniejszych. Po raz pierwszy widzimy realne zaangażowanie rządów, banków, funduszy emerytalnych i korporacji. Wartość cyfrowych aktywów w rezerwach instytucjonalnych przekroczyła 100 mld USD, a dominującą część stanowi Bitcoin.
„Każdy rząd, bank, ubezpieczyciel, korporacja i fundusz emerytalny będzie posiadał Bitcoina” – prognozuje Bailey. Według niego, jeśli nawet niewielki odsetek globalnych rezerw zostanie przeniesiony do BTC, może to oznaczać trwały trend wzrostowy i brak miejsca na wieloletnie bessy.
Optymizm kontra ostrożność – jak eksperci oceniają obecny cykl?
Wielu analityków podchodzi do tej narracji z dystansem. Fundusz Breed ostrzega, że część firm gromadzących dziś kryptowaluty nie przetrwa długoterminowych zawirowań gospodarczych. To z kolei mogłoby stać się katalizatorem spadków.
CK Zheng, dyrektor ZX Squared Capital, podkreśla silną korelację Bitcoina z rynkiem akcji. Spadki na Wall Street mogą szybko przełożyć się na rynek krypto. Jednocześnie, w jego ocenie, do końca 2025 roku nie grozi nam typowa bessa – szczególnie że Fed sygnalizuje łagodniejszą politykę monetarną i obniżki stóp procentowych.
Pav Hundal z brokera Swyftx zwraca uwagę, że choć „najmniejszy opór cenowy dla Bitcoina prowadzi w górę”, to szoki makroekonomiczne mogą wywołać lokalne korekty.
Perspektywa na lata 2025–2026 – czy szczyt cyklu przesunie się w czasie?
Według Ryana McMillina z Merkle Tree Capital, obecny cykl rynkowy może osiągnąć szczyt dopiero w drugim kwartale 2026 roku. Po tym czasie inwestorzy muszą liczyć się z odwróceniem płynności i pojawieniem się spadków.
McMillin nie wyklucza jednak, że rynek niedźwiedzia w tradycyjnym rozumieniu może się nie pojawić. Jego zdaniem Bitcoin może pójść drogą złota po uruchomieniu ETF-ów na początku lat 2000., kiedy to rynek rósł przez osiem lat bez poważniejszej korekty. Kluczem będzie umiejętne zarządzanie dźwignią i płynnością, które mogą utrzymać rynek w trendzie wzrostowym, mimo okresowych spadków. Aktualnie BTC znów spadł po nowym ATH.
Bitcoin a tokeny memowe – różne ścieżki ryzyka i potencjału
Choć uwaga skupia się na Bitcoinie, inwestorzy coraz częściej porównują go z tokenami memowymi. Te ostatnie zyskały popularność dzięki społecznościowym trendom, jednak ich charakter znacząco różni się od BTC i ETH, o którym coraz głośniej mówi się, że może zdetronizować Bitcoina.
| Typ aktywa | Fundamenty | Ryzyko inwestycyjne | Potencjał wzrostu | Stabilność w długim terminie |
| Bitcoin (BTC) | Ograniczona podaż, akceptacja instytucji | Umiarkowane | Wysoki | Wysoka |
| Ether (ETH) | Smart kontrakty, DeFi, NFT | Umiarkowane | Wysoki | Wysoka |
| Memecoiny | Brak fundamentów, zależność od hype’u | Bardzo wysokie | Skokowy | Niska |
Porównanie pokazuje, że choć memecoiny mogą generować spektakularne, lecz krótkotrwałe zyski, to Bitcoin i Ether pozostają kluczowymi filarami długoterminowych portfeli inwestycyjnych.
Co oznaczają prognozy dla inwestorów?
Scenariusz „bez bessy” to wizja atrakcyjna, ale nie wolna od ryzyka. Najbardziej prawdopodobne wydaje się, że Bitcoin będzie podlegał cyklicznym korektom, które jednak nie przerodzą się w długotrwałe, destrukcyjne spadki. Dla inwestorów oznacza to konieczność przygotowania się na strategię akumulacji podczas spadków, a nie paniczne wyjścia z rynku. Rosnące zaangażowanie instytucji faktycznie może działać stabilizująco, ale nie eliminuje zagrożeń ze strony regulacji czy globalnej koniunktury.
Podsumowanie – czy Bitcoin faktycznie uniknie rynku niedźwiedzia?
Prognoza doradcy Trumpa pokazuje, że Bitcoin coraz częściej postrzegany jest jako aktywo o charakterze systemowym i instytucjonalnym. Jeśli trend ten się utrzyma, tradycyjne cykle hossy i bessy mogą ustąpić miejsca łagodniejszym korektom.
Jednak dla inwestora kluczowe jest nie tyle pytanie „czy będzie bessa”, ale jak przygotować się na zmienność. Najbliższe lata mogą nie przynieść spektakularnych spadków, ale z pewnością będą wymagały dyscypliny i umiejętności dostrzegania okazji w chwilach rynkowej niepewności.