W Korei Płd. pojawił się postulat, aby zabronić dokonywania zakupów kryptowalut za pomocą płatności bezgotówkowych, osobliwe – kart kredytowych. Ideę tę lansuje koreańska Financial Services Commission, tamtejszy organ regulacyjny w dziedzinie finansów i płatności.
Urząd chciałby dodać transakcje zakupu krypto do prowadzonej przez siebie listy czynności, których nie wolno legalnie wykonywać z wykorzystaniem kart płatniczych. Propozycję tej treści FSC wyszczególnił na swojej stronie (niestety w języku koreańskim).
Oficjalnym uzasadnieniem jest chęć przeciwdziałania „nielegalnemu odpływowi krajowych zasobów za granicę”. Odbywać się on ma na skutek „płatności kartą na zagranicznych giełdach zasobów wirtualnych, prania brudnych pieniędzy, spekulacji i podżegania do aktywności spekulacyjnej”.
Czyli, w przełożeniu z urzędowego na potoczny, wysokiemu urzędowi wadzi to, że Koreańczycy kupują kryptowalutę za granicą – czyli tam, gdzie ten nie ma nad tym kontroli. Osobliwe wydawać się może skierowanie ostrza zakazu w płatności kartą. Często bowiem to właśnie użycie gotówki sprzyja anonimowości, podczas gdy płatności bezgotówkowe dają się łatwiej śledzić.
Zobacz też: Ogromna sieć kotłowni na Ukrainie zlikwidowana. Policja aresztowała tysiące osób
Niestety, w przypadku Korei już obowiązują przepisy odzierające posiadaczy kryptoaktywów z prywatności. Są oni przymuszani do „weryfikacji tożsamości” zarówno przy wpłatach, jak i wycofywaniu środków z giełd kryptowalut. Oczywiście, przymus ten dotyczy jedynie giełd krajowych. Suflowany przez FSC zakaz wybitnie utrudniłby jednak korzystanie z giełd zagranicznych, nad którymi nie ma on władzy.
W teorii można sobie wprawdzie wyobrazić kupno kryptowaluty za gotówkę za granicą. W oczywisty sposób wymagałoby to jednak osobistej podróży, przez co praktyczność takiego rozwiązania stoi pod znakiem zapytania.
FSC czeka obecnie na publiczne komentarze od zainteresowanych obywateli i podmiotów. Można je zgłaszać do 13 lutego.
Może Cię zainteresować: