Australijska Komisja Papierów Wartościowych i Inwestycji pozwała eToro. Popularna platforma usłyszała zarzut, że nie chronił odpowiednio nieświadomych klientów przed ryzykiem związanym z kontraktami różnicy kursowej (CFD).
Jakie wątpliwości ma regulator i co przeskrobała platforma?
Australijska Komisja Papierów Wartościowych i Inwestycji (ASIC) poinformowała 3 sierpnia, że wszczęła przeciwko eToro postępowanie przed sądem federalnym. Sprawa dotyczy produktu CFD eToro, a konkretnie kierowania go na zbyt szeroki rynek i naruszenie zasad projektowania i dystrybucji. Kontrakt różnicy kursowej to rodzaj kontraktu między dwiema stronami. Zakłada się, że sprzedający zapłaci różnice między aktualną wartością danych aktywów, a ich wartością w dniu ustalania kontraktu. Kontrakty CFD pozwalają kupującym spekulować na temat zmian cen aktywów bazowych, takich jak kursy walut, indeksy giełdowe, pojedyncze akcje, towary lub kryptowaluty. ASIC twierdzi, że kontrakty CFD oferowane przez eToro były „wysokiego ryzyka i niestabilne”. Dodatkowo test przesiewowy, który oferowała platforma, nie wykluczał dostatecznie nieodpowiednich klientów z handlu produktem. Jak argumentuje regulator: Test przesiewowy eToro był bardzo trudny do niepowodzenia i nie miał rzeczywistego zastosowania w wykluczaniu klientów, dla których produkt CFD prawdopodobnie nie byłby odpowiedni.
Zobacz też: Francja odcięta od dostaw złota i uranu. Wszystko przez pucz w Nigrze. Rosja maczała tym palce?
Reakcja firmy na zarzuty
ASIC twierdzi, że ryzyko związane z produktami CFD było podwyższone szczególnie, gdy aktywa bazowe, takie jak kryptowaluty, same w sobie są niestabilne i wiążą się z wysokim ryzykiem. Organ regulacyjny ocenił również, że docelowy rynek kontraktów CFD eToro był zbyt szeroki. Użytkownicy, którzy nie rozumieli ryzyka związanego z handlem kontraktami CFD, nadal mogli korzystać z produktów CFD. ASIC twierdzi, że między 5 października 2021 r. a 14 czerwca 2023 r. prawie 20 000 klientów eToro mogło stracić pieniądze na handlu kontraktami CFD. Rzecznik eToro w rozmowie z Cointelegraph powiedział, że od tego czasu zrewidował swoje określanie rynku docelowego kontraktów CFD. Rzecznik firmy dodał, że aktualnie firma rozważa zarzuty ASIC i wyda stosowne oświadczenie w najbliższym czasie.
Może Cię zainteresować: