Amerykańska bańka czy nowa hossa? Ekonomista ostrzega przed krachem

Na naszych łamach często opisujemy różne predykcje/. Tym razem swoją prognozę przedstawił Mark Kolanovic, znany ekonomista i strateg. Ostrzegł on przed kryzysem, który jego zdaniem może być jeszcze poważniejszy niż krach z czasów bańki dotcomów. Co ciekawe, jego prognozy dotyczą nie tylko Wall Street, ale również bitcoina i całej branży krypto. Warto więc zastanowić się, czy faktycznie czeka nas tak czarny scenariusz, czy może nadchodzi coś zupełnie odwrotnego.

Obawy Kolanovica wobec rynków

Kolanovic podkreśla, że sytuacja w Stanach Zjednoczonych jest wyjątkowa. Twierdzi, że rząd celowo pompuje bańkę giełdową. Dzieje się to przez nakłanianie firm do gigantycznych inwestycji w krajową gospodarkę oraz infrastrukturę.

Według niego regulacje, które normalnie chronią rynki przed nadmiernymi wzrostami, zostały odsunięte na bok. Zauważa także, że bank centralny USA jest przymuszany do obniżania stóp procentowych. To ma utrzymywać płynność, aczkolwiek prowadzi do jeszcze większego ryzyka bańki.

Nie można jednak zapominać, że na Wall Street od miesięcy padają kolejne rekordy. Dla jednych to sygnał euforii i nadchodzącego krachu, dla innych dowód na siłę rynku.

Czy bitcoin może na tym zyskać

Kolanovic od dawna straszy spadkami. Już w 2022 roku przewidywał głęboką korektę, która jednak nie nadeszła. W efekcie przegapił całą hossę, jaka rozwinęła się po tym okresie. Przeto pojawia się pytanie, czy jego obecne prognozy są wiarygodne.

Patrząc z innej perspektywy, rząd USA wprost wspiera rynek. Nowa administracja Trumpa jasno pokazuje, że nie zamierza pozwolić na załamanie giełdy. To zaś sprawia, że część inwestorów widzi w tym szansę na dalsze wzrosty bitcoina.

Choć bearmarket może nadejść w każdym momencie, obecnie brak mocnych sygnałów z makroekonomii. Wiele wskazuje, że klimat dla kryptowalut wciąż pozostaje sprzyjający. Zatem wbrew pesymistycznym głosom, obecne otoczenie może być dla bitcoina bardziej korzystne niż się wydaje.