Nie wszystkie firmy muszą przebić oczekiwania Wall Street, żeby zyskać na wartości. Wystarczy dołączyć do indeksu S&P 500 by inwestorzy tłumnie rzucili się na akcje. Niewiele firm na świecie może poszczycić się takim osiągnięciem. O efekcie 'wejścia do S&P 500′ przekonał się Block, fintechowa firma Jacka Dorseya. Jej kurs wzrósł o ponad 10% w notowaniach posesyjnych po ogłoszeniu, że już 23 lipca zastąpi Hess Corp. W prestiżowym indeksie.
To nie tylko awans do elity amerykańskich korporacji. To pewien sygnał, że świat finansów nieodwracalnie skręcił w stronę cyfryzacji. Z blockchainem, kryptowalutami i aplikacjami mobilnymi na czele. A Block, wcześniej znany pod nazwą Square, był w tym od zawsze. Prezes firmy, Dorsey mówił o Bitcoinie od lat – z pełnym przekonaniem.
Block na wzrostowej fali
Spółka Jacka Dorseya, współzałożyciela Twittera, od lat buduje swoje portfolio wokół nowoczesnych usług finansowych: terminale płatnicze Square, aplikacja Cash App, a ostatnio także pożyczki konsumenckie i silne akcenty wokół blockchainu. Firma trzyma w bilansie Bitcoiny, rozwija płatności BTC w swoich urządzeniach i nie ukrywa, że zamierza pchnąć Cash App w kierunku kompleksowej platformy bankowej.
Czy dołączenie do S&P 500 to jedynie formalność? W żadnym razie. Taki krok wiąże się z masowym zakupem akcji przez fundusze indeksowe, które muszą odwzorować nowy skład benchmarku. To może oznaczać miliardy dolarów napływających do spółki niemal automatycznie. I właśnie ta siła pasywnego kapitału coraz częściej decyduje o losie firm na giełdzie.
Lepsze czasy dla spółki mogą dopiero nadejść, w świecie zmienionych regulacji kryptowalutowych w USA. Warto jednak pamiętać, że Block nie wszedł do indeksu „za zasługi”. Kilka miesięcy temu firma rozczarowała inwestorów wynikami za I kwartał, a prognozy były ostrożne z powodu niepewności makro.
Pomimo tego, kapitalizacja rynkowa utrzymuje się powyżej 45 miliardów dolarów. Znacznie powyżej mediany spółek z indeksu. Fundamenty są więc solidne, nawet jeśli nie wszystko w kwartalnych tabelkach się zgadza. Zmiana w składzie S&P 500 to nie przypadek, lecz echo większego trendu. Ostatnio do indeksu wszedł Coinbase. Czyli największa, amerykańska giełda krypto.
Lepsze czasy dla Block?
Świat indeksów, dotąd przez dekady dominowany przez przemysł, zaczyna coraz mocniej oddychać cyfrowym powietrzem. Dla Block ta zmiana oznacza więcej instytucjonalnego kapitału w firmie, wyższy wolumen transakcyjny i większą uważność inwestorów.
Co więcej, samo bycie w S&P 500 może w pewnym sensie zamortyzować mieszane wyniki. W końcu fundusze indeksowe kupują firmy z całego indeksu … Niezależnie od ich sytuacji finansowej, a wyłącznie od wagi, w jakich muszą akumulować akcje.
Dla niektórych to tylko efekt uboczny napompowanej bańki na AI i kryptowalutach. Dla innych – początek drugiej fali rewolucji fintechowej, która dopiero nabiera rozpędu. Czy mają rację? Rynek, jak zwykle, sam to rozstrzygnie – ale jeśli Block utrzyma kurs, może się okazać, że S&P 500 dopiero zaczyna flirt z kryptowalutami.