Bitcoin przestał być jedynie aktywem inwestorów indywidualnych. Coraz częściej trafia do skarbców państwowych. Jedne kraje kupują go świadomie, inne zdobywają w wyniku przejęć czy miningu. Jednak wszystkie widzą w nim coś więcej niż tylko wirtualną walutę. To dziś cyfrowe złoto, które może zmienić układ sił w globalnej gospodarce. I właśnie dlatego warto sprawdzić, kto gromadzi największe rezerwy BTC.
Salwador i globalni giganci
Salwador był pierwszym krajem, który uznał Bitcoin za legalny środek płatniczy. Decyzja prezydenta Nayiba Bukele z 2021 roku otworzyła nową erę. Państwo kupuje regularnie kolejne partie BTC i zgromadziło już około 6000 monet. Bukele podkreśla, że to inwestycja w niezależność finansową oraz odporność gospodarki.
Na drugim biegunie znajdują się Stany Zjednoczone. Amerykanie nie budowali rezerw w sposób planowy. Zgromadzili niemal 200 000 BTC głównie dzięki konfiskatom podczas spraw sądowych. Część trafia na sprzedaż, część pozostaje w rękach rządu, lecz w każdym przypadku USA pozostają największym państwowym posiadaczem Bitcoina.
Podobną historię mają Chiny, gdzie kryptowaluty są formalnie zakazane. Mimo to w skarbcu państwa leży blisko 190 000 BTC. Trafiły tam również dzięki konfiskatom. Ten paradoks sprawia, że kraj z zakazem obrotu stał się jednym z czołowych graczy w świecie Bitcoina.
Europa i mniejsze państwa zaskakują
W Europie wyróżnia się Wielka Brytania. Tamtejsze służby skarbowe i policja przejęły ogromne ilości BTC. Szacuje się, że pod kontrolą państwa znajdują się dziś dziesiątki tysięcy monet. To stawia Londyn w gronie czołowych posiadaczy cyfrowego złota.
Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w Ukrainie. W obliczu wojny Bitcoin stał się narzędziem przetrwania. Państwo nie tylko przyjęło darowizny w kryptowalutach, ale też buduje własne zasoby. Dla Kijowa BTC to zarówno inwestycja, jak i szybki kanał pomocy zagranicznej.
Nie można też pominąć Bhutanu. To małe królestwo przez lata potajemnie kopało Bitcoina przy użyciu energii wodnej. Efekt? Dziesiątki tysięcy BTC w portfelu państwa. Bhutan pokazał, że nawet niewielki kraj może zdobyć istotną pozycję w kryptowalutowym świecie.
Cień nad północą
Na końcu listy stoi Korea Północna. Tutaj rezerwy powstały w cieniu ataków hakerskich. Reżim zgromadził znaczną ilość BTC i używa go do omijania sankcji. Choć oficjalnie nie nazywa tego rezerwą, w praktyce państwo traktuje kryptowalutę jako narzędzie strategiczne.
Coraz wyraźniej widać, że Bitcoin staje się nową formą aktywa narodowego. Jedne kraje budują je jawnie, inne po cichu, lecz kierunek wydaje się wspólny. Pytanie, kto będzie następny i jak szybko cyfrowe złoto stanie się standardem w światowych rezerwach?