Nadpodaż na złocie | Czy to możliwe?

Dnia 24 czerwca 2020 r., Reuters poinformował za firmą konsultingową Metal Focus, że popyt na żółty kruszec w roku bieżącym spadnie znacznie. I pomimo iż inwestorzy indywidualni i instytucjonalni dokonują zwiększonych zakupów, to nie pozwolą one całościowo na zbilansowanie zmniejszonego popytu ze strony jubilerów, banków centralnych oraz sektora technologicznego.

W odniesieniu do wyceny kruszcu może to powodować pewien dysonans poznawczy. Wszak jeszcze kilka miesięcy temu uncji na rynkach można było ze świecą szukać. Jedna rzecz, że lockdown. Inna, że naruszenie kierunków dostaw. Tylko naprawdę profesjonalnie przygotowani dilerzy – jak FlyingAtom.Gold – posiadali odpowiednie zapasy, aby chociaż w większości zaspokoić zwiększone potrzeby swoich klientów.

Długoterminowo złoto obrało kierunek północny. Jeżeli przyjrzeć się mu przez pryzmat ruchów dziennych to da się zauważyć z kolei, że doswiadczylismy trwającego kilka tygodni ruchu bocznego, przełamanego niedawno. Wycena z zamknięcia sesji 26 czerwca otarła się o 1770 USD.

Nie wszystkie elementy popytowe są jednak równe. Autor proponuje przyjrzeć się poszczególnym kategoriom popytu na złoto.

Trendy popytowe na biżuterii

Największy popyt na złoto pochodzi oczywiście z sektora biżuteryjnego. W 2019 r. podaż złota wyniosła globalnie lekko ponad 4,776 ton z czego 2,107 ton zostało skierowane do właśnie tego sektora. W 2019 r. zatem 44% produkcji trafiało na rynki w postaci pierścionków, kolczyków, naszyjników, bransolet i innych produktów zdobniczych.

Popyt na złoto za okres 2010 – 2019 r. Źródło: https://www.bogaty.men/zloto-jako-aktywo-centralne/

Wydaje się, że 44% to dużo. Jaki zatem wpływ zapotrzebowanie sektora biżuteryjnego ma na wycenę kruszcu? Zerowe, jest to bowiem sektor typowo responsywny na cenę, a nie ją wyznaczający.

Już wyniki za 2019 r. były spadkiem wobec poprzednich lat i stanowiły wolumen porównywalny do 2016 r. Przyczyną były oczywiście wzrosty ceny złota, jakie zanotowano w 2 kwartale zeszłego roku. Te nie rozkładały się równomiernie na całym świecie. Wzrost wartości wyrażonej w USD wyniósł 10% i był niższy niż w przypadku innych walut, jak euro (16%), chiński juan remnibi (15%), czy funta szterlinga (15%).

Zwyczajny obywatel zazwyczaj interesuje się złotem przy okazji zakupu pierścionka zaręczynowego, obrączek czy prezentów okazyjnych i rocznicowych. Inną sprawą jest natomiast aktualne trendy w modzie. Te, ostatnimi laty kierują się w stronę białego złota lub mniej klasycznego a bardziej nowoczesnego wzornictwa. W szczególności widoczne jest to w Chinach, gdzie coraz popularniejsza jest gama złotych produktów klasyfikowanych jako złoto 5D. Czyli o mniejszej zawartości złota, zwiększonej ilości domieszek innych metali ale nowoczesnej stylistyce.

Moment w którym każdy, choć raz będzie mieć do czynienia ze złotem. Źródło: https://www.anthonycalleja.com/engagement-proposal-photography.htm

Jeszcze innym problemem jest zaostrzanie się zasad legislacji podatkowej, które widoczne jest przede wszystkim w Indiach. Autor opisał to w artykule Ile złota posiadają indyjskie żony.

Grzechem byłoby nie wspomnieć w tej sytuacji o pandemii Covid-19. Porównanie globalnych liczb za Q1 2019 i analogicznego kwartału w 2020 r. to spadek popytu o 39%. W „złotych twierdzach”, czyli Indiach i Chinach było to odpowiednio 41%, i aż 65%. Z kolei w USA popyt spadł o 3.7% a w Europie o 15%. Jednak tu wiara w system, giełdy a przede wszystkim w niezatapialność i powagę lokalnych walut, jest znacznie większa.

Niepewność dotycząca płynności finansowej gospodarstw domowych, wysoka cena oraz lockdown spowodowany pandemią wpłynęły na spadek popytu wyrażony globalnie. W tonażu było to odpowiednio 325.8 ton w Q1 2020 r. kontra 533.4 ton w Q1 2019 r. Zbiorcze wyniki za Q2 2020 r., poznamy dopiero w przeciągu kilku tygodni. Jednak Metal Focus przewiduje światowy całoroczny spadek popytu na biżuterię do poziomu niespełna 1600 ton.

Fizyczne złoto inwestycyjne – sztaby i bullion

Całkowity popyt na fizyczne złoto inwestycyjne liczone jako bullion, sztaby, produkty okolicznościowe, imitacje oraz zabezpieczone złotem ETFy wyniósł w 2019 r. 1271.7 ton, i był to wynik wyższy o 9% w porównaniu do 2018 r. Jednak powyższy rezultat zawdzięczany jest tylko i wyłącznie dopływowi kruszcu do produktów inwestycyjnych. W każdej z pozostałych kategorii dotyczących fizycznego złota można było zauważyć znaczne spadki.

Popyt na złoto za okres 2010 – 2019 r. Źródło: https://www.bogaty.men/zloto-jako-aktywo-centralne/

Autor proponuje zatem rozpatrzyć osobno kategorie „fizyk” i 'ETF”, aby uzyskać lepszy ogląd na sytuację.

Sztaby i bullion liczone razem zaliczyły spadek o 20% w porównaniu do 2018 r. W tonażu było to 1,093.6 ton popytu w 2018 r. i 870.6 ton w 2019 r. Rozbijając powyższe na kategorie, popyt na sztaby to minus 25%, na bullionie minus 8% a na produktach okolicznościowych i imitacjach minus 9%.

W Chinach, czyli jednej z dwu świątyń popytowych na złocie wystąpiło w 2019 r. kilka czynników. Złoto inwestycyjne zaliczało najpierw spadki popytowe z powodu dobrej sytuacji rodzimych indeksów giełdowych. Jednak w wyniku zatargów handlowych ze Stanami Zjednoczonymi ich wycena zaczęła spadać. Konflikt hegemona i pretendenta sprawił, że PKB Państwa Środka spadło. Następnie do akcji wkroczyły programy luzowania ilościowego made in PBoC, które przyczyniły się do zwiększenia inflacji. Chiński bank centralny zmuszony był także dokonać deprecjacji swojej waluty wobec USD, celem wyrównania strat spowodowanych taryfami. Złoto zaczęło zatem znów zyskiwać na popularności, jednak jego wycena w lokalnej walucie sprawiła, że stało się w pewnych obszarach zwyczajnie za drogie.

Inwestycyjne produkty złote przybierają wiele form i rozmiarów. Tu „Filharmonik” w kilku rozmiarach z oferty FlyingAtom.Gold. Źródło: https://flyingatom.gold/

Interesująco wyglądało to w innej „świątyni popytu na fizyka”, czyli w Indiach. Hinduskie indeksy zaliczyły bowiem w 2019 r. kilkukrotnie poziomy all-time-high. W kraju, w którym kulturowa jak i stereotypowa rola złota jest silna, zainteresowanie żółtym metalem spadło. Zaistniały bowiem bardziej zyskowne alternatywy.

Podobnie jak w Indiach działo się w Europie i USA. Blask złota jako aktywa inwestycyjnego został zaćmiony przez wzrosty indeksów. Następnie jednak sytuacja rynkowa wymusiła trzykrotne obcięcie stóp procentowych przez amerykański FED, co było byczym sygnałem dla kruszcu. Wzrosty cenowe, rosnąca inflacja, widoczne problemy systemowe, choćby w postaci REPO oraz wojny handlowe przyczyniły się do nawrotu do złota. Tym razem jednak również w formie digitalnej. Naprzeciw inwestorom indywidualnym wyszły platformy inwestycyjne umożliwiające zainwestowanie środków w opcje na złoto. Nie trzeba było zatem kupować drogiej fizycznej uncji. Czy jednak ekspozycja na digitalne złoto w aktualnej sytuacji systemowej jest rozsądna?

Popyt na złoto inwestycyjne w postaci fizycznej spadł globalnie z 257.6 ton za Q1 2019 r. do 241.6 ton za Q1 2020 r. W szczególności odczuwalne było to w Chinach, gdzie popyt w kategorii inwestycyjnej zaliczył blisko 50% spadek. Jednak pandemia, lockdown i wszystko z nimi związane powinno być tu postrzegane jako byczy sygnał, który zwiększył znacząco popyt.

Ponownie, nie mamy jeszcze dostępu do danych popytowych za Q2 2020 r., ale autor spodziewa się raczej dobrych wyników w tej kategorii i przynajmniej częściowego odwrócenia trendu. Metal Focus przewiduje wzrost popytu na złoto inwestycyjne w postaci fizycznej oscylujące w okolicy 925 ton za cały 2020 r.

Zabezpieczone złotem fundusze inwestycyjne

Kategoria Assets under Management od 2016 r. zaliczała przyrosty roczne. Jednak wynik plus 401 ton za 2019 r. był drugim najwyższym w ostatniej dekadzie. Do zakupów skierowały się przede wszystkim USA i Europa w proporcjach 205/188 ton. Działo się to w różnej prędkości i w różnym natężeniu kwartalnym, aczkolwiek przede wszystkim w drugiej połowie 2019 r. Nurtowi sprzyjały fundamenty, ponieważ gdy Fed po raz pierwszy od około dekady dokonał cięcia stóp procentowych, liczba pozycji long na Comexie osiągnęła szczyty a byczy trend rozprzestrzenił się. W 2019 r. Fed obciął stopy procentowe trzykrotnie, co znacznie wytworzyło poczucie niepewności.

Popyt na złoto za okres 2010 – 2019 r. Źródło: https://www.bogaty.men/zloto-jako-aktywo-centralne/

Oczywiście czynników było wiele, kilka autor zaznaczył już wcześniej, a dodatkowo niektóre z nich należałoby rozpatrywać indywidualnie. Zainteresowanych autor zachęca do zapoznania się ze swoją kompleksową analizą żółtego kruszcu pod tytułem Złoto jako aktywo centralne.

Z kolei w Europie blisko połowa złota zabezpieczającego produkty inwestycyjne trafiła do międzynarodowych funduszy ulokowanych w UK, co przypisuje się przynajmniej częściowo niepewności związanej z Brexitem. No ale UK to również rynek LBMA. Z tego też powodu wokół obwodnicy Londynu ulokowane są skarbce najważniejszych funduszy.

Uwiecznione na Google Maps opancerzone vany transportowe przewoźnika Brinks pod bramą dostawczą JP Morgan w Londynie. Źródło: https://londonist.com/2014/11/londons-gold-vaults

Metal Focus spodziewa się, że do końca tego roku, ze względu na tragiczną sytuację rynków i gospodarki spowodowane koronawirusem, do funduszy zabezpieczonych złotem trafi ponad dwa razy tyle złota niż w roku poprzednim. Estymowane 900 ton bezapelacyjnie byłoby rekordem dekady.

Jak bardzo oberwie sektor technologiczny?

Popyt na złoto używane w technologii spadł po dwu latach bardzo podobnych poziomów do 326.6 ton w 2019 r. Niby był to spadek ledwie o 2%, jednak długoterminowo, powrót do kontynuacji trendu.

Popyt na złoto za okres 2010 – 2019 r. Źródło: https://www.bogaty.men/zloto-jako-aktywo-centralne/

Słabość sektora technologicznego związana była w 2019 r. z wzajemnymi taryfami, jakimi obdarzyły się USA i Chiny. Przyczynia się do tego również stopniowa zmiana technologiczna, czyli poszukiwanie tańszych zamienników dla złota czy też złota w srebrnym coatingu, używanych w układach scalonych. Na pewno przyczyniły się do tego również wzrosty cen, w szczególności gdy przez blisko dekadę cena spot oscylowała na podobnych poziomach. Oczywiście dostawa złota dla przemysłu to kontrakty długoterminowe i ceny niejawne, jednak można przyjąć że skoro wzrosły ceny spot, to i przynajmniej częściowo przeniosło się również na tego typu umowy.

Do powyższych doszła oczywiście pandemia, która sprawiła, że ludzie w obawie o płynność finansową bali się zakupić nowy samochód, sprzęt elektroniczny itp. Spadek popytu zauważalny jest na wszystkich szerokościach geograficznych, choć w zależności od sektora wygląda to inaczej. Na pewno mniej złota popłynie do sektora samochodowego, który doznał niewyobrażalnego ciosu i będzie zbierać się z desek przez kilka lat. Z kolei popyt w sektorze bezprzewodowej transmisji sieciowej miał pozostać w miarę nienaruszony.

Im starszy procesor, tym większa zawartość złota. Powyżej ceramiczny Intel Pentium Pro. Źródło: https://www.chipsetc.com/gold-value-in-computer-chips.html

Porównanie popytu za Q1 2019 r. i Q1 2020 r. to spadek globalnie o 8%. Skala zjawiska w odniesieniu do estymowanych liczb za cały rok będzie na pewno większa. Metal Focus estymuje spadki popytu do ok. 291 ton globalnie.

Złoto w bankach centralnych

Zakupy złota dokonywane przez banki centralne należałoby tak naprawdę podzielić na osobne kategorie, ponieważ każdej z instytucji centralnych przyświecają inne cele.

Popyt na złoto za okres 2010 – 2019 r. Źródło: https://www.bogaty.men/zloto-jako-aktywo-centralne/

W spokojnych czasach banki centralne trzymają swoje złoto na rynkach międzynarodowych, jak np. LBMA, celem zarabiania na produkcie, który sam z siebie zysków nie przynosi. A wręcz przeciwnie, bo generuje koszt składowania. Idąc za przykładem LBMA, banki centralne decydują się na przekazanie swoich sztab na przechowanie do skarbców Banku Anglii. Stamtąd można już brać udział w operacjach typu swap lub collateral. Innymi słowy bank centralny może wypożyczyć swoje złoto lub jego część innej instytucji, w zamian za zabezpieczenie w obligacjach albo na procent. Po co ktoś miałby wypożyczać złoto? Aby uzupełnić dla przykładu mariginal call na rynku LBMA, albo celem spełnienia wymogów dotyczących dywersyfikacji rezerw na koniec okresu finansowego.

W czasach niespokojnych, zazwyczaj stara się, aby sztaby powróciły do kraju ojczystego. Oczywiście repatriacja rezerw złota nie jest procesem łatwym i przyjemnym, w szczególności gdy mowa o większych wolumenach. Wszak tzw. lot może być zabezpieczeniem dla kilkunastu rożnych wielkich pozycji jednocześnie.

Dlaczego banki centralne posiadają złoto? Przyczyny są różnorakie:

  • Z powodu zwiększonego ryzyka ekonomicznego i politycznego;
  • Realnie negatywne a nominalnie spadające stopy procentowe;
  • Oczekiwanie na wielkie zmiany w międzynarodowym systemie monetarnym;
  • Polityka de-dolaryzacji krajów BRICS i innych;
  • Hedge inflacyjny;
  • Re-balansowanie i dywersyfikacja aktyw w posiadaniu.

Podczas gdy w 2018 r. banki centralnie zakupiły łącznie 656.2 ton. złota, w 2019 r. było to 650.3 ton. Wolumen mniejszy, ale jednakże dziesiąty rok zakupów net z rzędu. Kierunek zakupów pozostał standardowy – dominowały Moskwa, Pekin, Ankara, Delhi. Na mapie popytu zaznaczyła swoją obecność również Warszawa.

Nurt jednak ulegnie sporemu zmniejszeniu w 2020 r. Jednym z powodów jest zakończenie skupu złota przez Rosję. W ramach de-dolaryzacji Moskwa wyzbywała się stopniowo US Treasuries, zastępując je m.in. złotem. W 2018 r. skupiono 274.3 ton, w 2019 r. 158.1 ton. Pod koniec Q1 2020 r. Moskwa zadecydowała, że więcej złota nie lza. Czy przyczyną było wypełnienie celów, czy może problemy płynnościowe? Można tylko się domyślać.

Z kolei skup złota na rynkach międzynarodowych przez Chiny, przez cały 2017 i 2018 r. nie istniał. Powrócił w grudniu 2018 r. i potrwał do września 2019 r. Było to uśrednione 10.6 tony miesięcznie. Oczywiście kwestia, ile złota oficjalnie, a ile realnie posiada chiński bank centralny, to zupełnie inna sprawa. Wszak istnieje również chińska produkcja krajowa i możliwość zakupu via Hong Kong lub SGE.

Według Metal Focus, popyt ze strony banków centralnych spadnie do poziomu 350 ton w 2020 r.

Podsumowanie, czyli nadpodaż jest możliwa

Operując szacunkowymi liczbami od Metal Focus, uzyskamy równanie następujące:

1596 ton popytu jubilerskiego + 925 ton jako fizyczne produkty inwestycyjne + 900 ton skierowane do funduszy inwestycyjnych + 291 ton popytu z sektora przemysłowego + 350 ton popytu płynącego od banków centralnych = 4,062 tony popytu całkowitego. Jest to spadek w porównaniu do liczb z 2019 r., które wyniosły łącznie 4.355,7 ton.

Czego można spodziewać się zatem po podaży? W 2019 r. wyniosła ona 4,776 ton liczona jako wydobycie, recycling i hedging łącznie. Metal Focus szacuje nieznaczne spadki na podaży, wynoszące ok. 1%. W liczbach bezwzględnych istnieje pewna różnica, bowiem Metal Focus posiada swoją własną metodologię liczb, a autor korzysta z kolei z wolumenów od WGC.

Jaki zatem wniosek płynie z powyższego? Nadpodaż produkcyjna na złocie wynieść ma 690 ton. I będzie to siódmy z rzędu rok. Okazuje się, że żyjemy w okresie nadpodaży na złocie. Kiedy zatem istniały globalne braki? W latach 2011 – 2013 r., czyli gdy cena złotego kruszcu osiągnęła swoje historyczne szczyty.

Szok! Nadpodaż na złocie jest możliwa. Ale jak to? Przecież jeszcze niedawno można było złota ze świecą szukać. Przyczyną jest, że zazwyczaj rozpatrujemy wolumeny globalne bez struktury przepływów a tym bardziej regionalizacji. A ta ukaże nam zupełnie inne spojrzenie. Na przykład, że gdy jeszcze niedawno w Szwajcarii można było natknąć się na braki w fizycznych produktach inwestycyjnych, a w UK dostawy były opóźnione o dwa tygodnie, w Indiach złota wyzbywano się aby mieć środki na przeżycie.

Odpowiadając zatem na pytanie tytułowe – nadpodaż na złocie istnieje, jest faktem i ma się bardzo dobrze.

Banki CentralnebiżuteriaETFfundusz ETFpodażpopytTechnologiaZłotoZłoto Fizyczne
Komentarze (0)
Dodaj komentarz