Złoto powoli zbliża się do swoich historycznych wycen, a obecna sytuacja na rynku finansowych wróży tylko jedno: wzrosty. Nowe rekordy cen złota wydają się być więc tylko kwestią czasu. Sky is the limit?
Technicznie na złoto
Cena złota na początku tygodnia wydawała się konsolidować powyżej nowego minimum 1 60 USD i nie chciała się wynieść powyżej około 1780 USD. Oznacza to, że królewski metal był handlowany przez kilka dni w dość wąskim przedziale. Wydawało się, że próby obniżenia ceny poniżej 1760 USD okazały się słabnąć, ale tendencja rynku do wybijania się w górę i atakowania 1800 USD również okazała się jak dotąd nieskuteczna. Pytanie tylko na jak długo?
Aktualnie złoto kosztuje 1775 USD za uncję. Nastroje na rynku coraz mocniej skłaniają się do jego byczych a nie niedźwiedzich ruchów.
Silny popyt na złoto
Popyt w USA oraz Europie wydaje się być silny i obecnie napędza rynek. Zastępuje on słabnący wpływ Azji i Bliskiego Wschodu na popyt pod wpływem działania koronawirusa. Widać to po silnych ciągłych napływach do amerykańskich i europejskich ETF-ów złota, które są obecnie na nowych rekordowych poziomach. Szczególnie widać to po największym ETF-ie na złoto na świecie: ETF GLD notuje rekordowe depozyty. Wydaje się to nawet przeciwdziałać spadkowi zakupów przez banki centralne, ponieważ Rosja, być może tymczasowo, przestała kupować złoto na rzecz umożliwienia swoim górnikom sprzedaży złota na silnych rynkach światowych. Według najnowszych szacunków specjalistycznej firmy doradczej, Metals Focus, Rosja w ubiegłym roku przesunęła się na drugie miejsce wśród krajów wydobywających złoto, a jeśli obecne trendy będą się utrzymywać, może w przyszłości stać się największym na świecie nowym producentem złota.
Młodszy brat rośnie w siłę
Warto również zauważyć, że ETFy na srebro również odnotowały pewne absolutnie ogromne wpływy. Ma to związek z faktem przebicia przez młodszego brata ceny 18 USD za uncję, a współczynnik Gold: Silver Ratio zmniejszył się ponownie o kilka stopni. Dziś Gold Silver Ratio wynosi 98. – wciąż historycznie jest to wysoki poziom, który pokazuje, że złoto jest bardzo tanie w stosunku do srebra. Kilka tygodni temu współczynnik ten był w okolicach 120.
Srebro może odzyskać część swojego blasku, ale wciąż ma przed sobą długą drogę, jeśli ma odwrócić niekorzystną ocenę perspektyw rynku. Pamiętajmy, że jego głównym popytem jest przemysł, sektor, który został dotknięty pandemią COVID-19 . Ale z pewnością ostatnio inwestorzy w srebro zanotowali lepsze zyski procentowe niż ich złoci koledzy. Ostatnie tygodnie to jednak wzrosty obu metali szlachetnych.
Jeszcze raz w dół
Ogólne rynki akcji pozostają zróżnicowane pod względem wyników. Sporo ekspertów przestrzega jednak, że pandemia koronawirusa będzie trwać znacznie dłużej niż rynki zdawały sobie sprawę i utrzymają swoje szacunki co do drugiej fali spadków. Tym razem ma być ona powolniejsza i bardziej rozłożona w czasie, być może do 2021 r. lub nawet dłużej. Widoczna jest bardzo wyraźna globalna recesja w światowej gospodarce i chociaż została ona złagodzona przez hojność banków centralnych, nie wszystko można po prostu zadrukować cieplutkimi banknotami. Gdy ujawnią się utrzymujące się niekorzystne skutki dla zysków przedsiębiorstw, które zaczną się pojawiać w ciągu najbliższych kilku miesięcy, akcje prawdopodobnie spadną.
Drukarka zbawienna dla metali
Z drugiej strony napływ płynności na rynki będzie w dalszym ciągu korzystny dla złota i srebra – a być może nawet bardziej dla górników złota i srebra, którzy zobaczą duży wzrost rentowności. Złoto i srebro oraz związane z nimi aktywa są więc prawdopodobnie najlepszym sposobem ochrony własnego bogactwa przed spowolnieniem gospodarczym, które jeszcze nie osiągnęło najgorszego poziomu.
Better safe than sorry!
W jednym z niedawnych wywiadów, Lawrence Williams (analityk rynku metali szlachetnych od 40 lat), bardzo trafnie podsumował obecną sytuację:
Ponieważ istnieje tak duża niepewność co do prawdopodobnej długości i głębokości spowolnienia gospodarczego, w obliczu którego stoimy wszyscy, prawdopodobnie rozsądnie jest trzymać gotówkę, a nie akcje, lub zaufać tradycyjnym bezpiecznym rajom, takim jak złoto, aby chronić swoje bogactwo. Rzeczywiście gotówka może nie być tak bezpieczna, ponieważ środki podejmowane przez banki centralne w celu wsparcia gospodarek krajowych, mogą spowodować poważną presję inflacyjną z powodu ogromnego wzrostu podaży pieniądza – a inflacja niszczy naturalną wartość gotówki. Ponownie powtarzam mantrę sławy Michaela Lewitta z The Credit Strategist: „Kupuj złoto i ratuj siebie”. Globalna gospodarka jest w trakcie bezprecedensowego spowolnienia, które może trwać i trwać. Kto wie, kiedy to się skończy. Lepiej bądź bezpieczny niż biedny!
Dokąd możemy dojść?
Wielu z nas zadaje sobie pytanie:
Jeżeli złoto ma uchronić mój majątek, to w takim razie kupię je. Pytanie tylko kiedy mam je sprzedać? Skoro niedługo przebije swoje szczyty, to dosłownie: Sky is the limit!
Jak możemy więc oszacowa,ć ile dzisiaj powinno kosztować złoto? Jedną z metod jest przeliczenie ceny z jego szczytów z 2011 roku do dnia dzisiejszego z uwzględnieniem inflacji. Sprawdźmy zatem,jaki wynik otrzymamy.
W swoim szczytowym momencie w 2011 roku, złoto kosztowało 1 900 USD za uncję.
Poniższa grafika przedstawia światową inflację od 2011 roku. Jak widzimy kształtowała się tak ona w kolejnych latach:
2012: 3.7%
2013: 2.6%
2014: 2.4%
2015: 1.4%
2016: 1.5%
2017: 2.3%
2018: 2.5%
2019: 2.3%
2020: 3% (prognoza IMF)
Wykonując proste działanie matematyczne dojdziemy do wyniku, że w 2021 roku cena złota dochodząc do swoich poprzednich szczytów (jedynie po uwzględnieniu inflacji) osiągnie 2354 USD za uncję!
To i tak za mało
A gdzie jeszcze bezprecedensowe psucie waluty przez wszystkie banki centralne świata?
A gdzie jeszcze realny wzrost ceny złota?
A gdzie jeszcze efekt FOMO na złoto?
Jeżeli uwzględnimy wszystkie te czynniki to cena 2354 USD wydaje się być nadal niska. Próg 2500 USD czy nawet 3 000 USD za uncję królewskiego metalu nie wydaje się jakąś abstrakcyjną wartością.
Pomyślcie tylko, jak mocno będzie musiało urosnąć srebro aby dogonić swojego starszego brata. Tam mogą być niezłe fajerwerki.
I jak zawsze: nie jest to porada inwestycyjna.
Finansowy Krytyk
Od Redakcji
Niniejszy artykuł ani w całości ani w części nie stanowi „rekomendacji” w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi czy Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (Ue) Nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. w sprawie nadużyć na rynku (rozporządzenie w sprawie nadużyć na rynku) oraz uchylające dyrektywę 2003/6/WE Parlamentu Europejskiego i Rady i dyrektywy Komisji 2003/124/WE, 2003/125/WE i 2004/72/WE oraz Rozporządzenia Delegowane Komisji (Ue) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r. uzupełniające dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/65/UE w odniesieniu do wymogów organizacyjnych i warunków prowadzenia działalności przez firmy inwestycyjne oraz pojęć zdefiniowanych na potrzeby tej dyrektywy. Zawarte w serwisie treści nie spełniają wymogów stawianych rekomendacjom w rozumieniu w/w ustawy, m.in. nie zawierają konkretnej wyceny żadnego instrumentu finansowego, nie opierają się na żadnej metodzie wyceny, a także nie określają ryzyka inwestycyjnego.