Microsoft kradnie nam komputery? Twórca Ethereum mówi wprost: „to dystopia”

Vitalik Buterin raczej nie jest gościem, który narzeka na byle co. Jeśli już coś go irytuje, to zwykle dlatego, że widzi w tym szerszy problem. Dokładnie tak było tym razem, gdy skomentował nowe zasady instalacji Windowsa. Jego zdaniem wymaganie internetu i konta Microsoft przy pierwszym uruchomieniu komputera to po prostu… dystopia.

„To dystopia”. Vitalik Buterin ostro o Windowsie i końcu kontroli nad własnym komputerem

Cała historia zaczęła się od dyskusji na X o tym, że wielkie korporacje technologiczne coraz bardziej ograniczają realną „własność” sprzętu. Ktoś napisał wprost, że firmy chcą skończyć z ideą posiadania własnego PC. Buterin nie tylko się z tym zgodził, ale dorzucił własny przykład z życia.

Opisał sytuację, w której musiał łączyć się z serwerami Microsoftu przy konfiguracji komputera. I to mimo że… i tak planował zainstalować Linuksa. Dla niego to absurd. Komputer jest jego, system ma być jego, a mimo to najpierw trzeba zameldować się u korporacji.

Od października 2025 roku Microsoft wymaga internetu i konta online przy instalacji większości wersji Windowsa 11. Dla zwykłego użytkownika to pewnie drobiazg. Klik, dalej, zaloguj się i po sprawie. Ale założyciel Ethereum patrzy na to inaczej. Jego zdaniem to kolejny krok w stronę świata, w którym użytkownik rzeczywiście przestaje mieć pełną kontrolę nad własnym sprzętem.

„Korporacje chcą zakończyć własność”

Oczywiście są też głosy broniące Microsoftu. Argument jest prosty: systemy projektuje się dla 99,9% ludzi, a nie dla „nerdów”, którzy kompilują kernela w wolnym czasie. Konto, chmura i aktualizacje online mają ułatwiać życie, a nie je utrudniać.

Tyle że według Buterina ta wygoda ma swoją cenę. Każdy taki krok oddaje odrobinę władzy firmom technologicznym, a odbiera ją użytkownikom. I właśnie z tym twórca Ethereum ma problem. Bo od lat mówi o decentralizacji nie tylko w kontekście kryptowalut, ale całej technologii.

To nie pierwszy raz, gdy Buterin krytykuje centralizację. Wcześniej ostrzegał przed zbyt dużą władzą kilku firm nad sztuczną inteligencją czy infrastrukturą chmurową. Windows z obowiązkowym internetem to dla niego po prostu kolejny objaw tej samej choroby.

Czy przeciętny użytkownik to odczuje? Może nie dziś. Ale według Buterina właśnie w takich „małych” decyzjach zaczyna się świat, w którym komputer przestaje być naprawdę nasz. I to już brzmi mniej jak technologiczny detal, a bardziej jak pytanie o przyszłość cyfrowej wolności.