Chcesz wrzucić link na Facebooka? Zapłać! Meta testuje nowy paywall

Facebook dla wielu twórców, mediów i firm wciąż jest jednym z głównych źródeł ruchu. Dziś coraz wyraźniej pokazuje jednak, że darmowa dystrybucja treści to przeszłość. Meta testuje rozwiązanie, które może wywrócić strategie contentowe do góry nogami: limit linków w postach. Chyba że sypniesz groszem.

Link na Facebooku jako towar premium?

Przeknała się o tym część użytkowników w USA i Wielkiej Brytanii, która dostała już powiadomienia. Od połowy grudnia mogą opublikować zaledwie dwa linki miesięcznie. Więcej? Tylko w ramach subskrypcji Meta Verified, która kosztuje 9,99 funta miesięcznie.

Meta nazywa to „ograniczonym testem” i tłumaczy, że chce sprawdzić, czy możliwość publikowania większej liczby linków stanowi dodatkową wartość dla subskrybentów. W praktyce przekaz jest prosty: chcesz kierować ludzi poza Facebooka? Zapłać Facebookowi.

Ekspert social media Matt Navarra nie ma wątpliwości, że to kolejny etap monetyzowania podstawowych funkcji platformy. Jego zdaniem Meta przestaje sprzedawać tylko „niebieski znaczek” czy ochronę konta, a zaczyna wyceniać samą dystrybucję treści i możliwość odsyłania użytkowników w inne miejsca. To szczególnie może dotknąć twórców, mediów i firm, dla których link jest fundamentem działania. Facebook przestaje być darmowym silnikiem ruchu, a coraz bardziej przypomina bramkę z opłatą za przejście.

https://twitter.com/TheAgeOfGenZ/status/2001992537326973077

Facebook nie chce już wysyłać ruchu

Podobne zmiany widać już na innych platformach. X po przejęciu przez Elona Muska uzależnił widoczność i weryfikację od płatnych subskrypcji. LinkedIn też coraz mocniej promuje płatne narzędzia kosztem zasięgów organicznych. Facebook po prostu przestaje udawać, że chodzi o coś innego niż pieniądze.

– Jeśli Facebook jest częścią twojej strategii wzrostu, właśnie dostałeś jasny sygnał: dostęp ma cenę – zauważa Navarra. I dodaje, że to kolejny dowód na to, jak ryzykowne jest uzależnianie biznesu od jednej platformy.

Wniosek jest prosty i dla wielu bolesny: Meta nie chce być narzędziem do wysyłania ludzi gdzie indziej. A jeśli test się przyjmie, link – podstawowa jednostka internetu – może stać się na Facebooku dobrem, za które trzeba będzie zapłacić.