Przez dekady nieruchomości uchodziły za jeden z najpewniejszych sposobów budowania majątku w Ameryce. Dochody z najmu, potencjalny wzrost wartości — to argumenty, które niezmiennie przyciągały inwestorów. Ale dla legendarnego inwestora Warrena Buffetta od dawna to nie nieruchomości są najlepszym aktywem.
Na ostatnim walnym zgromadzeniu akcjonariuszy Berkshire Hathaway Buffett bez ogródek wyjaśnił, dlaczego on – i jego zmarły w 2023 roku partner Charlie Munger – zdecydowanie preferują rynek papierów wartościowych. O tym powinni usłyszeć przede wszystkim inwestorzy w Polsce, którzy
Akcje kontra nieruchomości. Co na to Buffett
„Na rynku papierów wartościowych – przynajmniej w Stanach Zjednoczonych – jest znacznie więcej okazji niż w nieruchomościach” – stwierdził Buffett. Dla „Wyroczni z Omaha” wybór jest jasny. Giełda daje elastyczność, błyskawiczną płynność i nieporównywalnie mniej złożonych negocjacji. Akcje można kupić lub sprzedać w kilka minut, nawet na miliardowe kwoty — i to całkowicie anonimowo.
Z kolei rynek nieruchomości to, według Buffetta, powolny i złożony proces, pełen pośredników, wieloetapowych negocjacji i współwłaścicieli, co bywa problematyczne zwłaszcza w trudniejszych czasach.
„W przypadku nieruchomości wszystko zaczyna się dopiero po uzgodnieniu warunków – a potem trwa to wieczność” – dodał Buffett. „Dla kogoś w wieku 94 lat nie brzmi to szczególnie atrakcyjnie”. Choć Charlie Munger przez lata angażował się w liczne transakcje nieruchomościowe, Buffett nie ma wątpliwości, gdzie naprawdę biło jego inwestycyjne serce. „Gdyby w wieku 21 lat musiał wybrać: akcje czy nieruchomości na całe życie, bez wahania wybrałby akcje” – mówił Buffett.
Skarbówka lepsza niż nieruchomości? Buffett tak robi
Co ciekawe, Buffett nie tylko unika nieruchomości, ale także… zwiększa zaangażowanie w amerykańskie obligacje krótkoterminowe (T-bills). Obecnie portfel tych papierów w Berkshire Hathaway przekroczył poziom posiadany przez samą Rezerwę Federalną USA – i sięga ponad 300 miliardów dolarów.
Dlaczego? Bo w obecnym środowisku obligacje oferują solidny, niemal bezpieczny zwrot na poziomie 4,36% – a Buffett nie widzi atrakcyjnych okazji na rynku akcji przy obecnych wycenach.
Berkshire od dziesięciu kwartałów systematycznie redukuje ekspozycję na akcje, co w połączeniu z kumulowaniem gotówki i T-bills sugeruje, że Buffett nadal spodziewa się jeszcze głębszej korekty na giełdzie.
Co to oznacza?
Buffett inwestuje z żelazną dyscypliną i cierpliwością, która pozwoliła mu zbudować imperium finansowe warte setki miliardów dolarów. Jego obecna strategia mówi wiele o nastrojach na Wall Street: lepiej przeczekać, niż kupować przewartościowane aktywa – także nieruchomości.
Buffett akceptuje wysoką zmienność akcji. Godzi się na nią, wierząc, że finalnie rynek podąży w jego stronę, wynagradzając jego trud poświęcony na zrozumienie biznesu i jego wycenę. W przypadku nieruchomości wyceny nie są płynne, a inwestowanie w nie wydaje się 'łatwiejsze psychologicznie’. Nie jest jednak pozbawione ryzyka!
Dla inwestorów indywidualnych to wybory Buffetta mogą być ważną wskazówką. Jeśli sam Warren Buffett stawia dziś na płynność i bezpieczeństwo, być może warto na chwilę zwolnić i przyjrzeć się bliżej rynkowi obligacji – zamiast gorączkowo szukać nieruchomości czy spekulować na giełdzie. Podobnie, zamiast rozglądać się za nieruchomościami, warto zwrócić oczy w stronę WIG?