Dobre wieści dla kupujących mieszkania. Z analizy PKO BP wynika, że 2025 rok będzie czasem klienta. Ceny powinny się utrzymywać na obecnym poziomie lub spadać – raczej nie ma przestrzeni na wzrosty. Złoży się na to kilka czynników, w tym słaby popyt i mocna podaż. Deweloperzy muszą się liczyć z niższymi marżami.
Marże mogą być niższe, ale firmy deweloperskie nie są zagrożone
Autorka analizy największego rodzimego banku, Agnieszka Grabowiecka-Łaszek, zauważyła, że dynamika przychodów i kosztów w branży deweloperskiej w ostatnich kwartałach wyhamowała. Jest to szczególnie zauważalne na tle danych z minionych kilku lat. Nieznacznie, ale jednak, spadła ich rentowność sprzedaży. W ocenie analityczki płynność finansowa firm deweloperskich pozostała jednak „satysfakcjonująca”. Zdecydowanie nie można mówić o zwijaniu się tej branży.
Wysokie stopy procentowe i programy wsparcia kredytobiorców
Z analizy wynika, że na ograniczony popyt wpływ mają m.in. wysokie stopy procentowe – kredyty są po prostu drogie. Kupujący mają też świadomość, że nie zmieni się to w najbliższym czasie. Obniżka spodziewana jest najwcześniej w drugiej połowie br. Jednak działania RPP nie przełożą się od razu na decyzje zakupowe – zmiana będzie widoczna dopiero po kilku miesiącach. Dlatego ten czynnik będzie hamował popyt przynajmniej do pierwszej połowy 2026 roku.
Kolejna kwestia to brak rządowego programu wsparcia kupujących. Co prawda pojawił się już zarys programów Klucze do mieszkania i Pierwsze klucze, ale trudno stwierdzić, czy wejdą one w życie. Prezentacja projektów programów mogła wskazywać, że cieszą się one poparciem wszystkich koalicjantów. Jednak od tego czasu staje się coraz bardziej widoczny brak porozumienia wyrażany m.in. przez polityków związanych z lewicą czy Polską 2050.
Ceny nie odstraszą klientów z gotówką
Kto zatem będzie kupował? Deweloperzy mogą liczyć na klientów zainteresowanych mieszkaniami z segment luksusowego, a także osoby z dużymi oszczędnościami. Tych ostatnich mogą jednak zniechęcać niepewna sytuacja prawna (ewentualne dodatkowe regulacje) oraz spadająca rentowność najmu – wskazuje analityczka PKO BP. Tyle w kwestii popytu. A co z podażą?
Na razie nie powinno z nią być problemu, bo w 2024 roku rozpoczęła się budowa dużej liczby mieszkań. Jednocześnie na rynek powinno trafiać sporo lokali które zostały kupione kilka lat temu. Więcej na ten temat przeczytacie w tym tekście. PKO BP zakłada jednak, że aktywność w budownictwie mieszkaniowym będzie spadać, na co wskazują trwające obecnie budowy. Plan deweloperów jest prosty: gdy mieszkań będzie mniej, ceny powinny wzrosnąć.
Nie ma co liczyć, że ceny wrócą do poziomów z 2023 roku
Warto wspomnieć, że to już kolejna analiza PKO BP, zawierająca dobre wieści dla kupujących. W poprzednim miesiącu eksperci banku sugerowali nawet, że kolejne kwartały mogą przynieść zauważalną korektę cen. Analitycy zauważyli jednak, że nie należy się spodziewać, iż ceny spadną do poziomu z pierwszej połowy 2023 roku. Wciąż rosną koszty robocizny, a materiały budowlane raczej nie będą tanieć z uwagi na utrzymujące się wysokie ceny energii.