Dzisiaj rano w Radiu Zet minister rozwoju i technologii, Krzysztof Paszyk, oficjalnie potwierdził koniec wielomiesięcznych spekulacji: nie będzie kredytu 0 proc. Tę formę wsparcia dla młodych Polaków, mających problemy z uzyskaniem własnego lokum, jeszcze kilka miesięcy temu przedstawiano jako jedną z kluczowych obietnic rządu. Dziś wiadomo już, że projekt definitywnie upadł, znajdzie się dla niej natomiast inna alternatywa. Kiedy? Wiadomo niewiele.
Kredyt 0% nie sfinansuje Polakom nieruchomości
– „Nie będzie kredytu 0 proc. Polska ma najwyższe oprocentowanie kredytów mieszkaniowych w Unii Europejskiej. To blisko dwa razy tyle, co średnia europejska” – powiedział minister Paszyk, odpowiadając na pytania redaktora Bogdana Rymanowskiego. – „Musimy wypracować rozwiązanie, które faktycznie pomoże Polakom, zwłaszcza młodym, którzy startują w dorosłe życie i chcą kupić pierwsze mieszkanie.”
Decyzja rządu o odrzuceniu koncepcji kredytu 0 proc. to efekt sporów wewnątrz koalicji. W kuluarach mówi się, że różnice zdań pomiędzy koalicyjnymi ugrupowaniami dotyczyły zarówno źródeł finansowania, jak i wpływu preferencyjnych kredytów na ceny mieszkań. Temu ostatniemu aspektowi wielokrotnie zarzucano napędzanie wzrostu cen nieruchomości oraz sztuczne podbijanie popytu (poprzedni program nazywano kąśliwie „Deweloper Plus” lub „Bezpieczny deweloper”)
Będzie inny program, ale póki co wiadomo niewiele
Minister Paszyk zapowiedział, że nowy program mieszkaniowy, który ma wejść w życie już w pierwszym kwartale 2025 roku, będzie bardziej kompleksowy i uwzględni różne formy wsparcia. Szczegóły pozostają na razie tajemnicą, jednak wiadomo już, że w budżecie państwa zabezpieczono na ten cel 4,5 mld złotych. Jeśli program nie wystartuje do końca marca, istnieje ryzyko, że te środki przepadną.
– „Przedstawimy w I kwartale nowy, przemyślany program. Nie tylko go pokażemy, ale rozpocznie się proces legislacyjny. Chcemy, aby był on skierowany do młodych, w szczególności osób o dochodach do 120 tys. zł rocznie” – wyjaśnił minister rozwoju. – „Rozważamy system dopłat do rat kredytowych, by realnie ulżyć kredytobiorcom i pomóc tym, którzy dotychczas odbijali się od barier finansowych.”
Branża deweloperska i eksperci: na rynku panuje chaos i niepewność
Zmiany na rynku mieszkaniowym bacznie obserwuje branża deweloperska. Jeszcze niedawno liczono na utrzymanie lub modyfikację kredytu 0 proc. Teraz, kiedy pomysł oficjalnie upadł, deweloperzy liczą na nowe formy stymulacji popytu, choć z pewną rezerwą.
– „Przez wiele miesięcy klienci żyli w niepewności, czekając na decyzje rządu. Liczono, że pojawi się narzędzie, które pozwoli złagodzić skutki wysokich stóp procentowych” – komentuje Bartosz Głowacki, analityk rynku nieruchomości. – „Deweloperzy wielokrotnie apelowali o jasność i stabilność polityki mieszkaniowej, bo wprowadzenie ‘kredytu 0 proc.’ w ostatniej chwili lub jego brak może wpłynąć na ich plany inwestycyjne oraz ceny mieszkań.”
Swoje stanowisko przedstawił też prezes Polskiego Związku Firm Deweloperskich, Michał Kostrzewa:
– „Nie chodzi o to, by wymyślać egzotyczne programy. Musimy inwestować w prostotę, przejrzystość i bezpieczeństwo dla kupujących. Rozwiązania polegające na dopłatach do rat kredytowych czy inne formy wsparcia pomogą, ale pamiętajmy, że kluczowy jest wzrost podaży mieszkań. Bez uruchomienia nowych gruntów, bez uproszczenia procedur i zapewnienia społecznego budownictwa czynszowego, trudno mówić o długotrwałej stabilizacji rynku.”
Opozycja i koalicjanci: czas na spójne podejście
Wieść o rezygnacji z kredytu 0 proc. przyjęta została z ulgą przez część polityków koalicji, którzy od dawna sygnalizowali wątpliwości. Minister Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz z Polski 2050 w mediach społecznościowych podziękowała ministrowi Paszykowi za klarowną deklarację, zaś przedstawiciele Lewicy, na czele z posłem Łukaszem Michnikiem, wezwali do wdrożenia rozwiązań z ich programu: budownictwa społecznego, aktywizacji pustostanów czy walki ze spekulacją na rynku nieruchomości.
– „Koniec z niepewnością. Obietnice bez pokrycia muszą ustąpić miejsca realnym, systemowym rozwiązaniom” – powiedział w rozmowie z nami poseł Michnik. – „Pierwszy kwartał 2025 roku to blisko, czas ucieka. Potrzebujemy ambitnego projektu, który wprowadzi więcej mieszkań komunalnych, ustabilizuje rynek i da młodym szansę na realne poprawienie swojej sytuacji mieszkaniowej.”
Co dalej?
W najbliższych miesiącach należy spodziewać się gorącej debaty dotyczącej przyszłej polityki mieszkaniowej. Rząd zapewnia, że nowy program nie będzie kolejną odsłoną niespełnionych obietnic, a raczej szansą na wprowadzenie trwałych mechanizmów wsparcia. Branża nieruchomości i eksperci czekają na konkrety, a młodzi Polacy – na realne narzędzia, które pozwolą im wreszcie wkroczyć na rynek mieszkaniowy z poczuciem stabilności i bezpieczeństwa.