Nowy, niepokojący trend na rynku nieruchomości. Klienci rezerwują plany mieszkań

Ceny nieruchomości osiągają rekordowe poziomy, często nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych za metr kwadratowy. To zaś powoduje, że dla wielu osób nawet zakup kawalerki staje się nierealny.

Za niewielkie mieszkanie dwupokojowe w największych polskich miastach trzeba już zapłacić niemal milion złotych. Niestety alternatyw nie ma zbyt wiele – ci, którym nie stać na takie kwoty, muszą zadowolić się lokum na przedmieściach lub w okolicznych miejscowościach.

Kogo na to wszystko stać…?

Balon na rynku nieruchomości jest już napompowany do tego stopnia, że coraz więcej osób zapisuje się na listę oczekujących już na etapie projektowania nieruchomości, nie czekając na jej realizację. Zjawisko to można zaobserwować m.in. w Warszawie. Dla ludzi jest to gwarancja na to, że zdobędą wymarzone lokum nieruchomość, zanim ceny jeszcze bardziej wzrosną.

Branżowi eksperci krytykują ten trend, ponieważ nie tylko zakłóca on rynek nieruchomości, lecz również przyczynia się do wzrostu cen mieszkań. Nietrudno bowiem zauważyć, że raporty analityków opracowane zaledwie kilka tygodni temu, są już nieaktualne. To istne szaleństwo – w wielu miastach w Polsce do cen metra kwadratowego mieszkania należy dziś doliczyć od kilkuset do nawet tysiąca złotych!

Przykład? W połowie października na targach nieruchomości w Warszawie za mieszkanie w takich dzielnicach jak Mokotów, Wola czy Ursynów deweloperzy liczyli sobie 20 tys. zł za metr kwadratowy. W listopadzie te same lokale kosztują już dużo drożej – najniższa cena dwupokojowego mieszkania na Ochocie skoczyła do 23,9 tys. złotych! Dla porównania, kawalerka w centrum stolicy kosztuje powyżej miliona złotych.

Zobacz też: Najnowszy rating Fitch dla Polski. Są plusy, są też minusy

Skąd biorą się tak kosmiczne ceny nieruchomości?

Zdania na temat opisanych powyżej cen są podzielone. Wiele osób twierdzi, że nie mają one absolutnie żadnego uzasadnienia ekonomicznego. Niektórzy zauważają, że nawet inflacja była niższa niż obecnie ceny nieruchomości.

Dodajmy jeszcze, że wzrost cen dotyka nie tylko Warszawy – w Krakowie czy Katowicach od początku roku ceny skoczyły w górę o jedną piątą. W Łodzi średnia cena 1 mkw. nowego mieszkania przekroczyła 10 tys. złotych, a za metr w nowym budownictwie w Trójmieście trzeba zapłacić – bagatela – ponad 14 tys. złotych.

Może Cię zainteresować:

cenymieszkaniaNieruchomości
Komentarze (0)
Dodaj komentarz