Jak informuje Transparency International, wielu zagranicznych polityków i biznesmenów, którzy zostali skazani za przestępstwa finansowe, posiada luksusowe nieruchomości we Francji.
Z informacji, do jakich dotarła organizacja, wynika, że na początku wojny na Ukrainie około 30 osób powiązanych z Kremlem posiadało we Francji nieruchomości o wartości ponad 350 milionów euro.
Nieruchomości widmo
Wykrycie podejrzanych osób i połączenie ich z nieruchomościami za granicą jest niezwykle trudnym zadaniem, ponieważ praktycznie nigdy nie posiadają oni wartościowych aktywów bezpośrednio i pod własnym nazwiskiem. W ich przypadku właśność nieruchomości jest bardzo często ukrywana za pomocą nieprzejrzystych mechanizmów korporacyjnych.
Śledzenie potencjalnie nielegalnych przepływów finansowych do nieruchomości powinno być we Francji możliwe. Władze tego kraju gromadzą bowiem informacje o rzeczywistych właścicielach – dotyczy to zarówno spółek, jak i nieruchomości. Informacje te są publicznie dostępne od 2021 roku. Teoretycznie więc aktywiści i dziennikarze śledczy powinni być w stanie śledzić przepływ pieniądzy. Jednak rzeczywistość jest zupełnie inna. Z raportu Transparency International France, Transparency International i Anti-Corruption Data Collective dowiadujemy się, że dochodzenia w sprawie prania pieniędzy za pośrednictwem francuskich nieruchomości są skazane na klęskę.
Jak czytamy w dokumencie pt. „Za ścianą: badanie własności spółek i nieruchomości we Francji”, ponad 1,53 mln podmiotów prawnych zarejestrowanych we Francji – a więc mniej niż jedna trzecia – nie zadeklarowało, kto jest ich prawdziwym właścicielem i czerpie z nich korzyści, mimo że taki wymóg obowiązuje od 2017 roku. Z kolei prawie 10,35 mln działek – najmniejsza jednostka katastru – w całej Francji należy do prywatnych osób prawnych. Jednak w przypadku, aż 7,33 mln z nich, prawdziwi właściciele pozostają nieznani.
– Już od dawna wiemy, że luksusowe francuskie nieruchomości są popularną własnością przestępców i skorumpowanych polityków, którzy chcą ukryć i wyprać nieuczciwie zdobyte środki finansowe – przyznaje Maíra Martini, ekspert ds. badań i polityki w zakresie przepływów skorumpowanych środków pieniężnych w Transparency International. – Mechanizmy zapewniające przejrzystość stosowane w ostatnich latach powinny zmienić reguły gry, ale przed nami jeszcze długa droga, aby zapewnić pełne wykorzystanie potencjału tych narzędzi. Władze powinny zintensyfikować walkę z praniem pieniędzy w sektorze nieruchomości oraz dostosować wymogi dotyczące gromadzenia danych i raportowania adekwatnie do poziomu ryzyka – dodaje ekspertka.
Zobacz też: Kto bogatemu zabroni? Szef Amazona kupił dom za 68 mln dolarów by go zburzyć
Można? Można!
Autorom raportu udało się zidentyfikować 166 rosyjskich osób publicznych, które zostały wpisane do francuskiego rejestru beneficjentów rzeczywistych. W gronie tym znaleźli się rosyjscy politycy, biznesmeni, urzędnicy, dziennikarze oraz ich bliscy krewni. Jak się okazuje, należące do nich firmy były ponad dwukrotnie częściej rejestrowane pod fasadowymi adresami i są właścicielami działek, na których znajdują się różne rodzaje domów – od willi w Saint-Tropez, po domki narciarskie w Alpach i luksusowe apartamenty w wielu elitarnych dzielnicach Paryża.
Może Cię zainteresować: