Lichwiarze przejmują mieszkania. Setki Polaków bez dachu nad głową

Oszuści nie próżnują i wymyślają coraz to bardziej wyrafinowane metody pozyskiwania nieruchomości. Mieszkania i domy są przedmiotem lichwy, a ich właściciele są często nieświadomi ważności umów, które podpisali..

W ciagu kilku ostatnich lat prokuratury w Polsce skierowały do sądów łącznie 213 pozwów i wniosków w interesie ofiar lichwiarzy. Do 168 spraw z zakresu lichwy prokuratorzy zgłosili swój udział.

Jak się „kradnie” mieszkania

W 2012 r. mieszkanka Poznania w związku z chorobą osoby jej bliskiej pilnie potrzebowała gotówki. Przedsiębiorca, który udzielił jej pożyczki w kwocie 45 tys. zł, przekonał ją, że jej zabezpieczeniem będzie umowa sprzedaży mieszkania. W umowie, której kobieta nie rozumiała, był zapis o sprzedaży nieruchomości za 150 tys. zł. Następnie podpisała z firmą porozumienie, na mocy którego mogła korzystać z mieszkania, które wcześniej sprzedała. Była zapewniana, że może je traktować jak własne.

W rzeczywistości sprawa przedstawiała się nieco inaczej. Po podpisaniu umowy mężczyzna zaciągnął kredyt obrotowy w wysokości ponad 230 tys. zł. Został on zabezpieczony hipoteką kaucyjną na rzecz banku do kwoty 500 tys. złotych. Mężczyzna aprzestał spłacania rat, w związku z czym bank wystawił bankowy tytuł egzekucyjny i dokonał cesji nieruchomości. – Następnie doszło do spłaty kwoty pożyczki 45 tys. zł, a kobieta zawarła nową umowę sprzedaży nieruchomości przez mężczyznę na rzecz pokrzywdzonej – cena ustalona została na 125 tys. zł. – wyjaśnia Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Krajowej. – Kobieta została poinformowana o konieczności zaspokojenia wierzyciela hipotecznego, ale nie wiedziała, że było to połączone z obciążeniem hipoteki. Cały czas była uspokajana, że zaciągnięty przez lichwiarza kredyt będzie spłacany przez niego. Nie miała świadomości, że z formalnego punktu widzenia to ona była dłużnikiem, a niespłacany dług to dla niej widmo wyrzucenia na bruk – dodaje.

Finał sprawy był dla kobiety bardzo bolesny. Została ona wezwana do zapłaty, w sprawie zapadł prawomocny wyrok i obecnie wobec niej jest prowadzone postępowania egzekucyjne.

Jak podkreślił prokurator Łapczyński, według prokuratury sytuacja jest skrajnie niesprawiedliwa, ale przede wszystkim sprzeczna z obowiązującym porządkiem prawnym. – Dlatego też podjęto działania, które zmierzają do wykazania przed sądem, że nie doszło do skutecznego zawarcia umowy hipoteki z uwagi na brak prawa własności po stronie nabywcy – wskazał. – Mężczyzna nabył bowiem prawo własności na podstawie nieważnej z mocy prawa czynności w wyniku przestępstwa. Prokurator przekazał także do sądu wniosek o zabezpieczenie w postaci zawieszenia postępowania egzekucyjnego oraz wpisanie ostrzeżenia w księdze wieczystej – zaznaczył.

Zobacz też: Podsumowanie tygodnia: złoto i srebro w dół, platyna i pallad zyskują

Liczba skarg rośnie

W ostatnim czasie prokurator generalny skierował 6 skarg nadzwyczajnych od prawomocnych nakazów zapłaty, wydanych w postępowaniach upominawczych przez Sąd Rejonowy w Bytomiu. Odsetki karne zastosowane w tych sprawach przez lichwiarzy dochodziły do 2,4 tys. proc.

Do końca lipca 2023 roku skierowano łącznie 59 skarg nadzwyczajnych w obszarze lichwy. – Sąd Najwyższy dotychczas rozpoznał po myśli prokuratury 31 z nich – powiedział prokurator Łapczyński.

Może Cię zainteresować:

lichwamieszkaniaNieruchomościoszustwoskarga nadzwyczajna
Komentarze (0)
Dodaj komentarz