Kupujesz dom lub mieszkanie? Znamy optymalny moment na nabycie nieruchomości

Rynek nieruchomości w Polsce w końcówce 2024 roku pozostaje rynkiem kupującego – to wniosek płynący z Barometru Cen Mieszkań portalu Tabelaofert. Duża podaż nowych mieszkań sprawia, że deweloperzy chętnie oferują rabaty cenowe, a niektóre z nich sięgają nawet 10 proc. Warto jednak pamiętać, że zgodnie z prognozami ekspertów, taka sytuacja nie potrwa wiecznie.

Stabilna sprzedaż, ale z dużą podażą na rynku

Sprzedaż mieszkań w grudniu utrzymała się na podobnym poziomie jak w listopadzie w większości dużych miast. Spadek odnotowano w Warszawie i Krakowie, podczas gdy w Gdańsku, Łodzi, Poznaniu i Wrocławiu liczba transakcji wzrosła.

  • Duża nadpodaż nowych mieszkań to obecnie główny czynnik sprzyjający kupującym.
  • Końcówka 2024 roku to najlepszy czas na negocjacje – tak duża oferta ułatwia wybór lokalu i wywalczenie korzystnego rabatu.

Według ekspertów wspomnianej we wstępie platformy, deweloperzy w najnowszych projektach oferują ceny często niższe niż średnia rynkowa w danym mieście. Dwukrotnie zwiększa to szanse kupujących na zdobycie atrakcyjnej oferty.

Dlaczego deweloperzy oferują tak wysokie rabaty?

  • Presja na przedsprzedaż: Deweloperzy muszą wykazać się odpowiednią liczbą sprzedanych mieszkań, aby uzyskać finansowanie z banku na kolejne inwestycje.
  • Konkurencyjność projektów: Wiele nowych inwestycji weszło do sprzedaży w 2024 roku, żeby uniknąć wyższych kosztów wynikających z nowych warunków technicznych obowiązujących od sierpnia tego roku.
  • Zawarte wcześniej umowy: Największe rabaty dotyczą inwestycji zaplanowanych 2–2,5 roku temu, kiedy to koszty materiałów i robocizny były niższe.

Zdaniem założyciela firmy Roberta Chojnackiego, w ciągu sześciu–dziewięciu miesięcy nadpodaż lokali może zostać wchłonięta. Wówczas rabaty na nowe mieszkania zaczną się kurczyć, co wpłynie na stabilizację cen.

Czy ceny mieszkań zaczną rosnąć?

Eksperci przewidują, że w najbliższym czasie nie należy oczekiwać gwałtownych wzrostów cen. Oto kilka istotnych czynników:

  1. Koszty budowy: Od 2025 roku deweloperzy będą zmuszeni uwzględniać nowe, bardziej wymagające przepisy techniczne, co podniesie koszty realizacji nowych inwestycji.
  2. Wahania popytu: Część kupujących wstrzymuje się z zakupem w oczekiwaniu na ewentualne rządowe programy wsparcia kredytobiorców.
  3. Dynamika sprzedaży: Jeśli w 2025 roku popyt wzrośnie, deweloperzy mogą zmniejszyć skalę upustów.

W perspektywie 2026 roku na ceny nieruchomości może również wpłynąć zapowiadana ustawa schronowa, która nałoży na inwestorów dodatkowe obowiązki budowlane. Te regulacje mogą przełożyć się na wyższe koszty realizacji projektów i w konsekwencji na wzrost cen oferowanych lokali.

Jakie są najbliższe prognozy na rynku mieszkaniowym?

  • Rosnące zainteresowanie obwarzankami
    Klienci coraz częściej wybierają mieszkania na obrzeżach dużych miast, gdzie ceny za metr kwadratowy są niższe, a oferta metrażu bywa większa.
  • Spadek rabatów w kolejnych miesiącach
    Wraz ze wchłanianiem nadpodaży przez rynek, rabaty na rynku pierwotnym będą prawdopodobnie stopniowo maleć.
  • Możliwa stabilizacja cen
    Realny wzrost cen mieszkań w najbliższych latach ma się utrzymywać na poziomie zbliżonym do inflacji, co oznacza brak gwałtownych skoków wartości nieruchomości.

Podsumowując: kupno mieszkania na rynku pierwotnym w pierwszych miesiącach 2025 roku może być optymalnie korzystne. Deweloperzy oferują atrakcyjne rabaty cenowe, a świeże inwestycje wprowadzane na rynek często wyceniane są niżej od dotychczasowej średniej.

W dłuższej perspektywie (pół roku do dziewięciu miesięcy) nadpodaż mieszkań może się zmniejszyć, co ograniczy pole do negocjacji cen. Równocześnie rosnące koszty budowy, w tym wynikające z nowych przepisów technicznych i ustawowych obowiązków, mogą wpłynąć na stopniowe podnoszenie stawek ofertowych.

Komentarze (0)
Dodaj komentarz