Ceny nieruchomości notują rekordy, co skutecznie odstrasza kupujących. Kupno mieszkania lub domu za gotówkę to nierealne marzenie dla większości osób nawet w okresie prosperity. To, że obecnie mało kogo stać na taki zakup nikogo nie dziwi. Aktualnie sytuacja jest jeszcze bardziej skomplikowana w związku ze spadkiem dostępności kredytów. Najnowsze dane dotyczące liczby wolnych mieszkań oraz sprzedaży nieruchomości, zapewne smucą deweloperów, ale dają nadzieję dla tych, którzy planują zakup „własnego M”.
Ogromny spadek sprzedaży na rynku nieruchomości
Nieruchomości w Polsce notują rekordy cen, a kredyty są coraz mniej dostępne dla przeciętnego Kowalskiego. To nie mogło pozostać bez wpływu na rynek mieszkań, co jednoznacznie pokazują najnowsze dane dotyczące sprzedaży mieszkań.
Z analiz portalu Otodom oraz Polityka Insight wynika, że na rynku odnotowano rekordową liczbę dostępnych mieszkań. W trzecim kwartale tego roku kupujący mogli wybierać z puli dostępnych lokali, która była większa o 7% w porównaniu do poprzedniego kwartału tego roku. W porównaniu do tego samego okresu z poprzedniego roku wzrost wynosi aż 23%. Obecnie na rynku dostępna jest rekordowa liczba nieruchomości, a podobne wyniki ostatni raz notowano w 2014 roku.
Ta sytuacja powoduje, że widać światełko w tunelu, jeśli chodzi o spadek cen lokali mieszkalnych. Wzrost cen nieruchomości w trzecim kwartale 2024 roku wyniósł 1,4%. To mniej niż w pierwszym i drugim kwartale tego roku, gdzie wzrost cen mieszkań wyniósł odpowiednio 3,2% i 1,8%. Z badań wynika, że ceny mieszkań rosną najszybciej w dużych metropoliach pow. 500 tys. mieszkańców.
Tyle wolnych lokali nie było od dekady
Cen nieruchomości, w mniejszym tempie, ale wciąż rosną. Jednak Robert Chojnacki ocenia, że mimo wszystko jest to dobra wiadomość dla kupujących. Ekspert ds. nieruchomości w rozmowie z TOKFM powiedział: „Z punktu widzenia konsumentów dobra wiadomość jest taka, że jeżeli chodzi o podaż nowych mieszkań, to w końcu kwartału, czyli na koniec września, ona osiągnęła najwyższą historycznie wysokość. Tzn. nigdy wcześniej w historii rynku deweloperskiego, od 1989 roku nie było tak dużej podaży. Dobra wiadomość jest taka, że konsumenci mają w czym wybierać”.
Jak wskazuje Robert Chojnacki, biorąc pod uwagę fakt, że jeszcze kilka miesięcy temu było wiele obaw o dostępność mieszkań, obecna sytuacja jest korzystna dla kupujących. Ekspert dodaje, że wzrost podaży to wynik nie tylko wysokich cen. Jak wskazuje Robert Chojnacki, deweloperzy zbudowali wiele nieruchomości, licząc na to, że rząd wprowadzi kolejne programy wspierające zakup mieszkania. Jednak rząd nie wprowadził takich rozwiązań, a mieszkania stoją puste.