Domy na wynajem, które zdecydują o kontroli nad Fed. Nowe dowody przeciw członkowi zarządu Rezerwy

Jak wiadomo, jeszcze 25. sierpnia Donald Trump ogłosił, że usuwa ze stanowiska Lisę Cook, członka zarządu Rezerwy Federalnej, nominowanej za kadencji Joe Bidena. Jego decyzja nastąpiła po apelach o dobrowolną rezygnację Cook, które pozostały bez reakcji. Doprowadziło do najnowszej, zażartej bitwy politycznej i prawnej o kontrolę nad stanowiskami w zarządzie Fed. Teraz pojawiły się kolejne zarzuty wobec niej, w sprawie których federalni prokuratorzy właśnie wszczęli przeciwko Cook postępowanie karne.

Cook niemal natychmiast odwołała się ona od decyzji Trumpa do sądu – co zresztą bynajmniej nie wyjaśniło sprawy, a wprost przeciwnie. Jak bowiem pokazały ostatnie miesiące, niemal każda decyzja, zarządzenie czy dekret Trumpa ląduje w różnego rodzaju sądach federalnych, zaś sędziowie tych sądów nieomal próbują przejmować zarzadzanie państwem. Kluczowe znaczenie dla tego, czy zapadające wyroki są po myśli administracji czy krytyków, są zaś sympatie polityczne poszczególnych sędziów.

Sama Lisa Cook twierdzi, że jej zwolnienie jest „nielegalne” i domaga się przywrócenia na stanowisko. Czy tak jest w istocie – niestety trudno powiedzieć. Prezydent USA co do zasady może zwolnić członka zarządu Fed – ale tylko „for cause”, czyli tylko z konkretnych powodów, takich jak naruszenia prawa, zasad etyki czy bezstronności. Jak twierdzi Biały Dom, dokładnie o takiej sytuacji można tutaj mówić z uwagi na podniesione wobec zainteresowanej, udokumentowane zarzuty oszustw kredytowych i podatkowych.

Fed w cieniu oskarżeń o wyłudzenia kredytowe

Pierwotnie, w sierpniu, pojawiły się bowiem informacje, że Cook poświadczyła nieprawdę w oficjalnych deklaracjach. Zadeklarowała bowiem, że jej oficjalną „rezydencją” (tj. głównym miejscem zamieszkania) jest dom w miasteczku Ann Arbor, w stanie Michigan. Dokładnie to samo zadeklarowała jednak również w odniesieniu do posesji w Atlancie, w Georgii. Miała zaś to uczynić w celu osiągnięcia korzyści majątkowych – a na niekorzyść federalnej agencji mieszkaniowej.

O co chodzi? Deklaracja dot. wykorzystania danego domu jako podstawowego miejsca zamieszkania ma wpływ na korzystniejsze dla właściciela opodatkowanie tych nieruchomości, a także na warunki kredytu hipotecznego, o który można się ubiegać z federalnym wsparciem. Właśnie takie kredyty zaciągnęła Cook – o czym po kwerendzie dokumentów poinformował Bill Pulte, szef Federalnej Agencji Finansowania Mieszkalnictwa, która nadzoruje m.in. państwowe podmioty kredytowe Freddie Mac i Fannie Mae.

Podmioty te oficjalnie założono z myślą o ubogich Amerykanach, którzy mieliby problem z uzyskaniem kredytu na odpowiednich warunkach w bankach komercyjnych. Dlatego też warunki pożyczek oferowanych przez te instytucje wymagają spełnienia szeregu dość ścisłych wymogów, aby móc się o nie starać. Jednym z nich jest właśnie określenie głównego miejsca zamieszkania, a także tego, czy jest to jedyna nieruchomość mieszkalna zainteresowanego kredytobiorcy.

Domy, co gubią się w liczeniu

Na tym jednak nie koniec. Jak ujawnił Pulte w tym tygodniu, członek zarządu Fed posiada jeszcze jedną, trzecią nieruchomość. Oficjalnie zadeklarowała ją jako swój „drugi” dom. Pomijając oczywisty fakt, że tym drugim logicznie powinien być jeden z „pierwszych” dwóch przez nią posiadanych, sprawa zawiera jeszcze jeden wymiar. Materiały dziennikarskie miały bowiem ujawnić, że ów „drugi”/trzeci dom Cook nie stanowi w istocie jej rezydencji, choćby pobocznej, lecz jest nieruchomością na wynajem.

Mają w niej bowiem mieszkać najemcy, wykluczając w ten sposób możliwość wykorzystania owej posesji przez Cook. A to z kolei stanowić może zarówno poświadczenie nieprawdy, jak i wyłudzenie kredytu na korzystniejszych warunkach oraz przestępstwo podatkowe. Jak się zauważa, jeśli w istocie tak jest, to przestępstwo to cały czas trwa – Cook nie wyzbyła się bowiem żadnej z nieruchomości. Federalny Departament Sprawiedliwości wszczął w związku z tym postępowanie karne i pracuje nad oficjalnymi zarzutami.

Sama Lisa Cook zarzeka się ze swej strony (ustami swego adwokata), że cała sprawa jest zemstą administracji Trumpa za to, że nie popierała ona dostosowania polityki monetarnej Fed do postulatów prezydenta i głosowania za obniżeniem stóp procentowych. Na posiedzeniu sądu 29. sierpnia domagała się wydania tymczasowego zabezpieczenia, które zakazywałoby Białemu Domowi zwolnienia jej do czasu zakończenia procesu. Zabezpieczenia takiego póki co nie wydano, sprawa ma być procedowana „wkrótce”.