Ceny nieruchomości w największych miastach, w tym w Warszawie, Krakowie i Wrocławiu, zaczynają spadać. To zjawisko nie jest jednak jednolite i ma różne oblicza w poszczególnych dzielnicach i segmentach rynku.
W Warszawie, gdzie jeszcze do niedawna średnia cena za metr kwadratowy wydawała się nie mieć sufitu, wreszcie nastąpiła korekta. Chociaż w żadnej dzielnicy nie znajdziemy już mieszkań poniżej 10 tys. zł/m kw., kupujący mogą odczuć pewną ulgę.
Jakie są ceny mieszkań w stolicy?
Największe obniżki, sięgające nawet ponad 5 proc., zanotowano w warszawskim Śródmieściu, gdzie średnia cena spadła do 19 707 zł/mkw. Podobne trendy zaobserwowano na Żoliborzu i Woli. Duże spadki, przekraczające 6 proc., objęły także Bielany, Pragę-Północ i Targówek. Jednak nie wszystkie dzielnice wpisują się w ten trend – na Bemowie ceny spadły symbolicznie, zaledwie o 1,4 proc., a w Wawrze odnotowano wzrost o 4,3 proc. w skali roku.
Kraków, drugie najdroższe miasto w Polsce, również doświadcza korekty cenowej. W najbardziej pożądanej lokalizacji, na Starym Mieście, ceny spadły o blisko 6 proc., a na dużych osiedlach, takich jak Bieńczyce czy Swoszowice, obniżki sięgnęły nawet ponad 8 proc. Mimo to, w niektórych częściach miasta, np. na Grzegórzkach czy Krowodrzy, ceny pozostają stabilne, a Podgórze zanotowało wzrost o 1,7 proc..
We Wrocławiu sytuacja jest jeszcze bardziej zróżnicowana. Choć na większości osiedli widać umiarkowane spadki, na Kleczkowie ceny spadły o rekordowe 11 proc.. Z drugiej strony, Leśnica i Tarnogaj doświadczyły wzrostów. Warto zauważyć, że wrocławski rynek domów jednorodzinnych, zwłaszcza na Zalesiu i Zaciszu, jest wyjątkiem. Ceny w tym segmencie wzrosły nawet o 21 proc. w skali roku, co świadczy o rosnącym zapotrzebowaniu na nieruchomości z ogrodem.
Czas na rynek sprzedającego?
Aktualna sytuacja na rynku mieszkaniowym to rezultat wielu czynników. Wydłużony czas sprzedaży, widoczny szczególnie w segmencie mieszkań większych niż kawalerki, wynika z nadwyżki podaży i ograniczonego popytu. Wynika to głównie z wysokich cen mieszkań i niskiej zdolności kredytowej kupujących, mimo niedawnych obniżek stóp procentowych.
Raport portalu Nieruchomosci-online.pl i Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu potwierdza, że mieszkania dwu- i trzypokojowe najczęściej znajdują nabywcę w czasie od 3 do 6 miesięcy. Kawalerki sprzedają się nieco szybciej, przeważnie w 1 do 3 miesięcy.
Deweloperzy, w przeciwieństwie do właścicieli mieszkań z rynku wtórnego, wciąż niechętnie obniżają ceny. Ich strategia opiera się na przeczekaniu i rezygnacji z podwyżek, ale nie na oferowaniu atrakcyjnych rabatów. Obniżki na rynku wtórnym sprawiają, że kupujący mają dziś większe pole do negocjacji. To sprzedający, a nie kupujący, coraz częściej rywalizują o klienta, co jest wyraźną zmianą po latach dominacji rynku sprzedającego.
Mimo korekty eksperci ostrzegają, by nie liczyć na długotrwałe, systematyczne spadki. Przyszłość rynku zależy od sytuacji gospodarczej, polityki banków i popytu. Kiedy ten ostatni wzrośnie, ceny mieszkań z pewnością wrócą do trendu wzrostowego, przekraczając kolejne psychologiczne bariery.