Ceny mieszkań szaleją. Co czeka nas w najbliższych miesiącach?

Z najnowszych danych Otodom Analytics wynika, że w marcu br. stopa zwrotu z nowych kawalerek kupowanych na wynajem w największych polskich miastach wynosiła od niespełna 5 do blisko 6,5 proc.

W marcu br. spośród sześciu największych polskich miast najwyższą stopę zwrotu można było osiągnąć w Łodzi. Wahała się ona od 5,44 proc. rocznie dla mieszkań o powierzchni od 60 do 89 mkw. do 6,41 proc. rocznie dla kawalerek. W Krakowie, Gdańsku, Poznaniu i Łodzi najmniejsze mieszkania o powierzchni poniżej 40 mkw. generowały od 4,88 proc. rocznie w Krakowie do 6,41 proc. w Łodzi. W Warszawie i Wrocławiu najwyższe stopy zwrotu osiągano w przypadku mieszkań o powierzchni powyżej 60 mkw. Było to średnio 5,84 proc. i 5,38 proc. rocznie. Dodajmy, że w każdym z analizowanych przez Otodom Analytics miast marcowe odczyty były niższe niż rok temu. Największy spadek odnotowano w Krakowie – tam gdzie stopa zwrotu z kawalerek była o 1,29 proc. niższa.

Najwyższe stopy zwrotu notowano pod koniec 2022 roku. To właśnie wtedy ceny sprzedaży mieszkań rosły najwolniej. Wszystko zmieniło się w 2023 roku, zwłaszcza w drugiej połowie, gdy program „Bezpieczny kredyt 2 proc.” spowodował nagły wzrost cen, a rynek najmu doświadczył korekty.

Eksperci zwracają uwagę, że mimo spadku stóp zwrotu i cen najmu z poziomów obserwowanych pod koniec 2022 roku, wciąż są one znacznie wyższe niż dwa lata temu. Wzrosty te są wynikiem skokowych wzrostów cen ofertowych spowodowanych napływem uchodźców z Ukrainy.

Ceny mieszkań w Polsce – najnowsze prognozy

Tymczasem według Polskiego Instytutu Ekonomicznego, w kolejnych miesiącach będą rosły jeszcze bardziej, osiągając wzrost ponad 4 proc. w drugiej połowie 2024 roku. W raporcie PIE czytamy: „Przewidujemy, że w kolejnych miesiącach ceny mieszkań będą nadal rosnąć. Wpłynie na to kontynuacja wzrostu płac w gospodarce oraz utrzymująca się stabilna sytuacja gospodarcza, choć z nieznacznie wyższym poziomem inflacji niż obecnie – prawdopodobny jest wzrost do poziomu ponad 4 proc.” Wpływ na wzrost cen będzie miała również ograniczona liczba nowych projektów budowlanych. Mimo że deweloperzy wprowadzają rekordowe liczby projektów, większość z nich znajduje się we wstępnej fazie realizacji, co ograniczy liczbę projektów dostępnych na rynku w kolejnych kwartałach.

W siedemnastu największych miastach ceny sprzedaży mieszkań w pierwszym kwartale 2024 roku wzrosły o 21 proc. na rynku wtórnym i o 16 proc. na rynku pierwotnym w ujęciu rocznym. W Warszawie za 1 mkw. mieszkania na rynku pierwotnym trzeba było zapłacić 17 tys. zł, a na rynku wtórnym 18,2 tys. zł. W Krakowie ceny na obu rynkach przekroczyły 16 tys. zł za 1 mkw.

W powiatach poza największymi miastami liczba nowych ofert sprzedaży domów wzrosła o 35 proc. w ujęciu rocznym, podczas gdy w siedmiu największych miastach i ich obwarzankach liczba ta nieznacznie spadła. Z kolei w powiatach otaczających największe miasta odnotowano wzrost cen domów jednorodzinnych o 13 proc. w ujęciu rocznym.

Jakie są skutki programów rządowych?

Pomimo spadku liczby składanych wniosków o kredyt hipoteczny, popyt na zakup mieszkań pozostaje wysoki. Na początku 2024 roku wstrzymano przyjmowanie wniosków w ramach programu „Bezpieczny Kredyt 2 proc.” co obniżyło liczbę wniosków kredytowych w pierwszym kwartale o 38 proc. w porównaniu z ostatnim kwartałem 2023 roku. Jednak liczba udzielonych kredytów w ujęciu rocznym była wyższa o 186 proc. w porównaniu z pierwszym kwartałem 2023 roku. Kredyty przyznane od stycznia do marca 2024 roku były w dużej mierze wynikiem wniosków złożonych w grudniu 2023 roku. W marcu 2024 roku program „Bezpieczny Kredyt 2 proc.” wciąż odpowiadał za 22 proc. udzielonych kredytów.

Komentarze (0)
Dodaj komentarz