W maju br. średnia cena za metr kwadratowy mieszkania na rynku pierwotnym w stolicy wyniosła aż 14 594 złotych.
Na chwilę obecną w największych polskich miastach mamy do czynienia ze wzrostem popytu na nieruchomości, do czego niewątliwie przyczynia się popularność programu „Bezpieczny Kredyt 2%”, który ma wystartować w lipcu br. Z tej propozycji będą mogły skorzystać osoby do 45. roku życia, które nie posiadają własnego lokum.
„Wiadoma rzecz stolica…”
14 594 złotych – tyle w maju br. trzeba było zapłacić za metr kwadratowy lokalu mieszkalnego na rynku pierwotnym w Warszawie. Wielu obserwatorów rynku uważa, że jest to przełomowy pułap (oznacza wzrost o 0,91% w ujęciu miesięcznym). Dla porównania, w maju br. w Krakowie cena za mkw. wynosiła 13 504 zł (1,82% m/m), a w Trójmieście 12 811 zł (0,15% m/m). Czwarte miejsce w tym zestawieniu zajmął wrocław – tam za metr kwadratowy wyceniano na 12 166 zł (-0,19% m/m), a piąte Poznań – 10 645 zł (-0,28% m/m). Miastem, w którym cena za metr lokalu mieszkalnego jest najniższa, jest Łódź – tu w maju cena wynosiła 9 812 zł (0,80%).
Z danych portalu RynekPierwotny.pl wynika, że w maju br. liczba ofert mieszkań i domów w całej Polsce wyniosła 43 756. Oznacza to, że w ujęciu miesięcznym wolumen ten zmniejszył się o 1,11%. “Analizując zmiany podażowe w największych miastach, zacznijmy od stolicy, w której do dyspozycji kupujących było 12 731 mieszkań i domów. 1 616 mieszkań i domów w tym czasie zostało sprzedanych, a w ich miejsce deweloperzy wprowadzili 1194 nowych ofert” – napisano w raporcie.
Zobacz też: Ceny nieruchomości w Polsce nigdy nie stanieją? Winne rząd, deweloperzy, popyt i warunki makro
Tanie mieszkania? To se ne vrati
Co zatem czeka nas w najbliższej przyszłości? Nic nowego – podwyżki cen. Eksperci są przekonani, że deweloperzy będą bowiem przenosić część ponoszonych przez siebie dodatkowych kosztów na klientów. Zacznie się również tzw. “odmrażanie” projektów, których realizacja została wstrzymana ze względu na niesprzyjające warunki rynkowe, takie jak rosnące ceny robocizny czy niestabilne ceny materiałów budowlanych.
Może Cię zainteresować: