Coraz więcej osób w Stanach Zjednoczonych korzysta z popularnej aplikacji ChatGPT, która – jak się okazuje – pomaga im również w wykonywaniu podstawowych zadań w pracy.
Właściciele przedsiębiorstw na całym świecie zastanawiają się obecnie, jak najlepiej wykorzystać ChatGPT – program chatbota, który wykorzystuje generatywną sztuczną inteligencję do prowadzenia rozmów z użytkownikami. Problem w tym, że korzystanie z tego typu oprogramowania przez nieświadomych zagrożenia pracowników w niektórych przypadkach może doprowadzić do wycieku danych.
Nie wszyscy są zachwyceni
Przypomnijmy, że w maju br. firma Samsung Electronics zakazała swoim pracownikom na całym świecie korzystania z ChatGPT i podobnych narzędzi AI. Miało to miejsce niedługo po tym jak jedna z zatrudnionych w przedsiębiorstwie osób przesłała wrażliwy kod na platformę. „Weryfikujemy środki mające na celu stworzenie bezpiecznego środowiska dla generatywnego wykorzystania sztucznej inteligencji, które zwiększa produktywność i wydajność pracowników. „Jednak dopóki te środki nie będą gotowe, tymczasowo ograniczamy korzystanie z generatywnej sztucznej inteligencji za pośrednictwem urządzeń firmowych” – poinformował Samsung w komunikacie opublikowanym 3 sierpnia.
Tymczasem agencja Reuters dotarła do jednego z pracowników Tindera, który przyznał, że jego koledzy używali w pracy ChatGPT m.in. do redagowania korespondencji. – To były zwykłe e-maile. Mało istotne, takie jak tworzenie zabawnych zaproszeń do kalendarza na wydarzenia zespołowe, pożegnalne e-maile, gdy ktoś odchodzi z pracy… – powiedziała osoba, która poprosiła o anonomowość, ponieważ nie była upoważniona do rozmowy z dziennikarzami.
Co prawda Tinder wprowadził zasadę dotyczącą niekorzystania z ChatGPT, ale praktyka jest zupełnie inna. – Pracownicy używają go w sposób, który nie ujawnia niczego o tym, co dzieje się w przedsiębiorstwie – twierdzi źródło Reutersa.
Jak się okazuje, pracownicy niektórych firm w ogóle nie mają dostępu do ChatGPT na swoich służbowych komputerach. – Platforma jest całkowicie zakazana w sieci biurowej, jakby nie działała – tłumaczyła Reutersowi osoba zatrudniona w Procter & Gamble.
Co ciekawe, do korzystania z ChatGPT i podobnych platform przyznała się Coca-Cola. – Zaczęliśmy ją testować i uczyć się, w jaki sposób sztuczna inteligencja może zwiększyć efektywność operacyjną – powiedział rzecznik oddziału firmy w Atlancie. Jak wyjaśnił, przedsiębiorstwo planuje wykorzystać AI do poprawy efektywności i produktywności swoich zespołów.
Zobacz też: Koniec żartów. Fed bierze się za banki, kryptowaluty i blockchain!
ChatGPT – warto czy nie?
Pozostaje zatem pytanie: czy korzystanie z ChatGPT jest bezpieczne? Przedstawiciele firmy OpenAI odmówili na ten temat komentarza. Wskazali jednak nie opublikowany niedawno wpis na blogu przedsiębiorstwa, w którym zapewniono partnerów korporacyjnych, że ich dane nie będą wykorzystywane do dalszego szkolenia chatbota, chyba że udzielą na to wyraźnej zgody.
Może Cię zainteresować: