Wygląda na to, że rząd kontynuuje walkę z alkoholem. Na początku roku zrobiło się głośno o możliwym zakazie sprzedaży napojów alkoholowych na stacjach benzynowych. W zeszłym tygodniu politycy rzucili się do walki z tzw. alko-tubkami, a alkohol był odmieniany przez wszystkie przypadki. Minister zdrowia Izabela Leszczyna zapowiedziała całą listę zmian, które mocno uderzą w przemysł alkoholowy. Cześć zmian zapewne spotka się z dużym poparciem społecznym, ale jeden praktyka może nie spodobać się przedsiębiorcom.
Koniec z promocjami na alkohol. Co jeszcze?
Zeszłotygodniowe poruszenie, które wywołała sprawa tzw. alko-tubek, prawdopodobnie pobudziła rządzących do przyspieszenia prac nad nowelizacją ustawy o wychowaniu w trzeźwości. O zmianach mówiło się już od kilku miesięcy, ale dziś znamy więcej konkretów na ten temat.
Minister zdrowia Izabela Leszczyna zapowiedziała między innymi, że w przygotowywanym projekcie znajdzie się zapis, który zakaże wprowadzania akcji promocyjnych na alkohol. Jak wskazała minister, po tych zmianach nie będzie można np. wprowadzić promocji, w ramach której zakup dwóch butelek wódki będzie bardziej opłacalny niż kupno jednej sztuki. Takie rozwiązanie uderzy przede wszystkim w duże sieci sklepów spożywczych, które słyną z tego rodzaju akcji promocyjnych.
Kolejne zmiany przewidują wprowadzenie dotkliwszych kar finansowych za reklamowanie alkoholu. Na kanwie ostatnich wydarzeń powstał również pomysł, by zakazać sprzedaży alkoholu w opakowaniach, które przypominają produkty dla dzieci. Jak stwierdziła minister zdrowia opakowania zawierające alkohol „nie mogą udawać jogurtu, musu owocowego, czegokolwiek”.
W nowelizacji ustawy o wychowaniu w trzeźwości znajdzie się też zapis dotyczący sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych. Zakaz prawdopodobnie będzie obowiązywał codziennie w godzinach od 22:00 do 6:00.
Przedsiębiorcy nie wrzucą już alkoholu w koszty?
Wspomniane zapisy, które mówią o zakazie promocji na alkohol oraz jego sprzedaży na stacjach benzynowych uderzą w mniejszą grupę przedsiębiorców. Większość stacji benzynowych i sklepów spożywczych to własność sieciówek. Jednak jest jeszcze jeden wątek, który może dotyczyć większej grupy przedsiębiorców.
Jak informuje Dziennik Gazeta Prawna, wrzucenie wydatków na alkohol w koszty to temat, który przedsiębiorcy powinni uważnie śledzić. Jak pisze DGP: „Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej konsekwentnie twierdzi, że wydatki na alkohol serwowany podczas spotkań biznesowych lub spotkań integracyjnych z podwładnymi nie mogą być zaliczane do kosztów uzyskania przychodu”. Dziennik zwraca uwagę, że takie stanowisko dyrektor KIS przedstawił np. w interpelacji indywidualnej z 25 września. W niniejszym piśmie dyrektor nie zgodził się na odliczenie wydatków na alkohol, który serwowano podczas otwarcia jednego z salonów samochodowych.
Dziennik zwraca uwagę, że linię KIS potwierdza część wyroków sądowych w tego typu sprawach. Choć zdarzają się przypadki, że przedsiębiorcy wygrywają podobne sprawy sądowe, to stanowisko KIS potwierdza tylko linię rządu wobec alkoholu. Niewykluczone, że za jakiś czas to stanowisko zostanie uwzględnione w kolejnych nowelizacjach ustawy.