Wygląda na to, że Robert Kiyosaki trafił z prognozą. „Poczekaj na krach, a potem rób to”

Przez długi czas głównym aktywem, które promował Robert Kiyosaki, był Bitcoin. Jednak w ostatnim czasie krypytowaluta zeszła na dalszy plan, a sam Kiyosaki sprzedał część zasobów BTC, by zainwestować w inne rzeczy. Ostatnio słynny strateg mocno promuj srebro, choć sam niedawno prognozował, że metal szlachetny czeka krach. W takim razie dlaczego słynny inwestor dalej zachęca do kupowania?

Robert Kioysaki ostrzegał przed bańką na srebrze. Bańka właśnie pęka?

W ostatnich miesiącach Robert Kiyosaki dalej ostrzegał przed globalnym kryzysem gospodarczym. Jako jedno z najlepszych zabezpieczen przed kryzysem wskazywał głównie Bitcoina. Jednak to już przeszłość. Inwestor sam pozbył się części BTC i przeniósł kapitał w nieruchomości. Ostatnio ekspert skupia się na metalach szlachetnych, przede wszystkim na srebrze.

Srebro jest liderem wśród metali szlachetnych pod względem wygenerowanych wzrostów w 2025 roku. W tym roku metal szlachetny zyskał około 140% na wartości, a w okresie świątecznym dobił do prawie 80 dolarów za uncję.

Kilka dni temu Robert Kiyosaki zaczął się zastanawiać, czy nie doszliśmy do momentu, w którym bańka na srebrze zaczyna pękać. Doświadczony strateg ocenił, że obserwujemy zjawisko FOMO (fear of missing out). Jego zdaniem tak duży popyt może doprowadzić do krachu.

Jednak zdaniem eksperta nie oznacza to, że srebro powinno zniknąć z radarów inwestorów. Kiyosaki prognozuje, że metal szlachetny 100, a może nawet 200 dolarów w 2026 roku. Dlatego ekspert radzi, że „jeśli planujesz inwestować w srebro, bądź cierpliwy. Poczekaj na krach, a potem RÓB TO, LUB NIE”. Zdaniem Kiyosakiego ważne jest, by pozostać cierpliwym i wykorzystać okazję. Jak stwierdził „cierpliwość jest niezbędna dla mądrych inwestorów”.

Prognoza Kiyosakiego już się spełnia?

Wiele osób odrzuca od siebie myśli, że srebro może zaliczyć duży krach. Podaż srebra, szczególnie w przemyśle, wskazuje na braki, przy jednoczesnym utrzymującym się dużym popycie. To zdaniem części ekspertów powinno utrzymać rajd kruszcu.

Jednak otwarcie tego tygodnia zaczęło się dość sporym spadkiem. W zeszłym tygodniu uncja srebra osiągnęła prawie 80 dolarów. Jednak kontynuacji rajdu w poniedziałek nie było. Nastąpił za to spory spadek. W chwili pisania tekstu uncja srebra kosztuje 74-54 dolarów i traci na wartości około 5%.

Z pewnością to nie jest jeszcze gigantyczny krach, o którym pisał Robert Kiyosaki, ale jest to sygnał pewnego ochłodzenia. Niewykluczone, że jeśli w kolejnych dniach trend się utrzyma, to ten scenariusz może się spełnić. Jednak jest zbyt wcześnie, o tym przesądzać.