Według danych Instytutu Finansów Międzynarodowych globalny dług publiczny wzrósł w tym roku do 315 bilionów dolarów. Obecna fala zadłużenia jest największą i najszybciej rosnącą od czasów II wojny światowej. Problem gigantycznego zadłużenia dotyczy nawet USA. Tylko czy to powinno być pocieszeniem?
Globalny dług rośnie w zastraszającym tempie
Od kilkunastu miesięcy większość państw na świecie zmaga się z kryzysem gospodarczym. Inflacja, grupowe zwolnienia, to tylko kilka objawów, które odczuwamy bezpośrednio na własnej skórze. Jednak są też pewne wskaźniki, których nie widać na co dzień gołym okiem, a również powinny budzić obawy.
Z najnowszego majowego raportu Instytutu Finansów Międzynarodowych wynika, że świat tonie w długach. Obecnie tzw. globalne zadłużenie wynosi 315 bilionów dolarów. Jak wskazuje organizacja, obecna fala zadłużenia jest największą i najszybciej przybierającą na sile od czasów II wojny światowej.
W kwartalnym raporcie IIF „Global Debt Monitor” możemy przeczytać: „Wzrost ten oznacza drugi z rzędu wzrost kwartalny, który był napędzany głównie przez rynki wschodzące, gdzie zadłużenie wzrosło do bezprecedensowego poziomu ponad 105 bilionów dolarów – 55 bilionów dolarów więcej niż dziesięć lat temu”.
Za prawie dwie trzecie z 315 bilionów dolarów zadłużenia odpowiadają dojrzałe gospodarki. Największy udział, w tym niechlubnym wskaźniku, mają Japonia i Stany Zjednoczone. Najbardziej rozwinięte gospodarki odpowiadają za 66% globalnego długu, co stanowi 210 bilionów dolarów. Z kolei tzw. rynki wschodzące są zadłużone na 105 bilionów dolarów. Wśród krajów z tej grupy największy udział we wzroście zadłużenia mają Chiny, Indie i Meksyk.
IIF wskazał, że inflacja, rosnące tarcia handlowe i napięcia geopolityczne, to główne czynniki, które przyspieszają niepokojący wzrost globalnego zadłużenia.
Ile długu ma przeciętny mieszkaniec Ziemi?
Według Instytutu Finansów Międzynarodowych globalny dług osiągnął w pierwszym kwartale 2024 r. 315 bilionów dolarów. To prawie trzykrotnie więcej niż oczekiwany światowy PKB na poziomie 109 tys. bilionów dolarów w 2024 r. Jak wskazuje organizacja, świat nie doświadczał to szybko rosnącego długu światowego od kilkudziesięciu lat. Jak wyliczył IFM, gdyby globalny dług został podzielony pomiędzy wszystkich mieszkańców Ziemi, każdy z nas miałby około 39 000 dolarów długu.
Globalne zadłużenie gospodarstw domowych, które obejmuje kredyty hipoteczne, karty kredytowe i długi studenckie, wynosi 59,1 bilionów dolarów. Z kolei dług przedsiębiorstw wynosi 164,5 tys. dolarów, a sektora finansów 70,4 bilonów dolarów. Natomiast dług wykorzystywany do finansowania usług i projektów publicznych wynosi 91,4 bilionów dolarów.
Emre Tiftik, dyrektor IFM, ocenił, że do dynamicznie rosnącego globalnego długu przyczynia się model rozwoju większości państw, który opiera się na pożyczaniu. Tiftik wskazuje, że tempo akumulacji długu jest niepokojące. Dyrektor IFM ocenia, że „w średnim i długim terminie może to mieć duże, negatywne konsekwencje”.