Wino kontra wiatraki – bogaty region w ogniu społecznego konfliktu

Wino kontra wiatraki – bogaty region w ogniu społecznego konfliktu

Radykalne plany dotyczące hiszpańskiej energetyki, a kreślone przez władze w Madrycie, napotkały na opór z cokolwiek niespodziewanej strony. Rząd Partii Socjalistycznej (PSOE), który wyznaczył „ambitne” (czytaj „skrajne”) cele dotyczące ekologizacji kraju, może spotkać niepowodzenie z powodu takich prozaiczności, jak przywiązania, jakim w Hiszpanii cieszy się wino.

Rząd premiera Pedro Sáncheza ogłosił w zeszłym roku, że do 2030 roku nieprawdopodobne 81 procent zapotrzebowania na energię elektryczną iberyjskiego królestwa ma pochodzić z tzw. źródeł odnawialnych. Realistyczność tych hurraoptymistycznych planów od początku była przedmiotem rozmaitych wątpliwości. Teraz zaś te ostatnie nabierają konkretnych kształtów.

Rzecz bowiem w tym, że plany rządu opierają na szeregu założeń. Hiszpania to kraj dość rozległy, zwłaszcza jak na warunki zachodniej Europy. Zarazem jest on, wyjąwszy kilka regionów aglomeracyjnych, dolin rzecznych czy pasów wybrzeża, w niewielkim stopniu zamieszkały. Rozległe połacie Hiszpanii to tereny rzadko zaludnione, a często też pozbawione lasów i innych przeszkód terenowych.

Wydawałoby się (zwłaszcza rządowi w Madrycie) – doskonałe miejsce, by stawiać wiatraki? Jednak nie do końca. Założenie to nie uwzględnia bowiem konsekwencji, jakie wiatraki mają dla mieszkańców tych terenów. Skądinąd jest to pułapka typowa dla utopijnych planów kreślonych przez rządowych planistów – zwłaszcza, gdy ci kierują się względami ideologicznymi (jak ekologia w wydaniu „Net Zero”).

Wino i krajobraz ważniejsze niż „cele klimatyczne”

Mieszkańcy hiszpańskich terenów wiejskich w coraz większym stopniu stawiają opór planowanym inwestycjom w elektrownie wiatrowe. Powodem tego jest nie tylko to, że te ostatnie rujnują krajobraz – choć również i to nie jest poświęceniem, na które większość Hiszpanów byłaby gotowa w imię wydumanych „celów klimatycznych”.

Wiatraki powodują jednak także straty, nomen omen, ekologiczne. Ich destrukcyjne oddziaływanie na populacje ptaków jest znany. Mają one także, jak skarżą się mieszkańcy, zauważalny wpływ na takie tradycyjne zajęcia jak wypas owiec czy uprawa winorośli. Wino i jego produkcja – produkt wszechobecny i jakże popularny w Hiszpanii – ma cierpieć na ich wszechobecności i przesłanianiu krajobrazu.

Mając to na względzie, rządy wspólnot autonomicznych (organy regionalne w Hiszpanii mają szerokie kompetencje) podejmują działania. Władze Aragonii nałożyły dodatkowy podatek na wiatraki i panele słoneczne. Z kolei władze Galicji wprowadziły przymus sprzedaży co najmniej połowy ich produkcji na lokalnym rynku. La Rioja zaś w ogóle promulgowała moratorium na ich stawianie.

Wiele wskazuje, że rządowy plan „do 2030 r.” może pozostać właśnie w sferze planów.

Komentarze (0)
Dodaj komentarz