Pod dnem Morza Północnego zlokalizowano nowe, bogate złoża gazu ziemnego. Informację taką opublikował norweski państwowy gigant naftowy, koncern Equinor, który prowadzi tam poszukiwania wespół z firmą Aker BP. Pochodzący stamtąd gaz ziemny może przyczynić się do dalszego wzmocnienia pozycji Norwegii jako największego obecnie eksportera tego kluczowego surowca – niestety perspektywa ta stoi także w obliczu wyzwań i zagrożeń natury politycznej.
O swoim odkryciu Equinor poinformował w komunikacie na firmowym blogu. A w zasadzie o odkryciach – chodzi bowiem o dwa złoża. Znajdują się one na norweskim szelfie kontynentalnym, w należącej do strefy ekonomicznej tego nordyckiego królestwa części Morza Północnego. Gaz ziemny zlokalizowano w sektorze nazwanym poetycko Sleipner, w wykonanych w ramach poszukiwań odwiertach wydobywczych Langemann oraz Lofn. Znajdować się one mają pomiędzy istniejącymi polami gazowymi Eirin oraz Gudrun, gdzie już obecnie prowadzone jest wydobycie.
Ten ostatni fakt może mieć bardzo duże znaczenie z punktu widzenia biznesowego. Jak twierdzi firma, gaz z tych źródeł może popłynąć nie tylko względnie szybko, ale także stosunkowo niewielkim kosztem. Ma to umożliwić już istniejąca infrastruktura wydobywcza, konieczne jest jedynie rozbudowanie jej elementu głębinowego. To oczywiście samo w sobie też nie jest bynajmniej darmowe, ale znacznie tańsze, niż budowa stanowisk wydobywczych zupełnie od nowa.
Bogactwo z zimnych głębin
Zasobność nowo odkrytych złóż szacuje się na pomiędzy 5 a 18 milionami metrów sześciennych gazu ziemnego. To już kolejne bogate odkrycie energetyczne w tym regionie. Zaledwie w tym tygodniu informowano o innych cennych złożach, które udało się zidentyfikować. Tym razem na Morzu Barentsa, w norweskiej strefie ekonomicznej w Arktyce. Na złoża ropy, szacowane na 39 do 108 baryłek, natrafiła tam w odwiercie Goliath North firma Vår Energi, w pobliżu swoich pól naftowych Goliath.
A i to dalece nie wyczerpuje listy zasobnych odkryć poczynionych w ostatnich miesiącach na wodach norweskich. W bieżącym roku informowano także o węglowodorach zlokalizowanych w złożach Omega Alfa, Troll, Brage i E-prospect, których poszukiwania prowadziły, prócz wspomnianego Equinoru, Aker BP i Vår Energi, także firmy OKEA, INPEX Idemitsu Norge, Petoro oraz Orlen Upstream Norway. Wszystko to powinno korespondować zatem ze zwiększeniem skali i opłacalności wydobycia.
Prawny hamulec na gaz?
Niestety, na przeszkodzie mogą stać tutaj względy polityczne. Raptem niedawno norweskie władze poinformowały, że blokują – co najmniej do 2029 r. – wydobycie minerałów ze złóż podmorskich. Decyzję taką wymusili radykalni socjaliści w tamtejszym parlamencie (Stortingu), kierując się pryncypiami polityki „klimatycznej”. I choć jej celem nie jest gaz ziemny, a raczej rzadkie metale, to niestety nie ma gwarancji, że jej charakter pozostanie ograniczony do nich.
Zwłaszcza, że nie brakuje polityków i aktywistów domagających się całkowitego zatrzymania wydobycia ze złóż podmorskich – mimo faktu, że właśnie to wydobycie w dużej mierze odpowiadało za ogromny wzrost bogactwa Norwegii w II poł. XX wieku. Twierdzą oni, że „klimat” pozostaje ważniejszy niż krajowa gospodarka.