Amerykański Departament Sprawiedliwości ogłosił zarzuty, jakie postawił firmie Visa Inc., największemu operatorowi płatności w Ameryce (i nie tylko). Gigantyczny operator płatności swoją pozycję zawdzięczać miał bynajmniej nie atrakcyjności swojej oferty – a wprost przeciwnie, uciekał się do bardzo nieatrakcyjnych (i nielegalnych) posunięć, by chronić swój quasi-monopol.
Visa kontroluje 60% amerykańskiego rynku płatności, ocenianego na 4 biliony (sic!) dolarów. Z tego tytułu, w ramach samych prowizji, ma zarabiać 7 miliardów dolarów. Wszystkie te „zarobki” to oczywiście kwoty doliczane do cen towarów i usług, które finalnie zmuszeni są opłacać klienci. Jak stwierdził prokurator generalny, Merrick Garland, praktyki Visy czyniły te kwoty dodatkowo zawyżonymi.
Przestrzegaj naszego monopolu albo płać (słono)
Ta ostatnia, zarzuca pozew, wykorzystywała bowiem swą pozycję, by narzucać sprzedawcom urągające ich swobodzie biznesowej warunki. W umowach regularnie usiłowała wymóc na nich, by korzystali tylko i wyłącznie z jej kanałów płatności. Jeśli by tego nie uczynili, czekały ich kary finansowe ze strony firmy. Ta ostatnia zachowywała się w ten sposób nieco jak pozaprawny, samozwańczy regulator rynku.
W ten sposób firma czyniła bezprzedmiotowymi zapisy ustaw Dodda-Franka z 2012 roku. Ustawa ta, którą uchwalono w odpowiedzi na kryzys finansowy, narzucała wymogi oferowania różnych operatorów płatności. Tak, aby zaistniała pomiędzy nimi konkurencja. Ustawa ta koncentrowała jednak swoje działanie przede wszystkim na bankach (nic dziwnego, w kontekście ówczesnego kryzysu) niż operatorach.
Visa do wszystkich płatności, wszystkie płatności dla Visy
Co więcej, Visa miała płacić innym potentatom na rynku technologicznym, by powstrzymywali się od opracowywania rozwiązań, które mogłyby jej monopol podważyć. Pośród tych znalazły się podmioty takie jak Apple Pay, Block i PayPal. W tym celu była gotowa ponosić wydatki rzędu setek milionów dolarów. W sztuczny sposób tłumiło to innowacyjność na rynku płatności i zawyżało ceny.
Ze swojej strony, Visa odrzuca zarzuty. Jak twierdzi adwokat firmy, Julie Rottenberg, na rynku operuje wiele podmiotów, których oferta zapewnia zróżnicowane możliwości – w tym te nie korzystające z usług Visy. Określiła ona pozew jako bezzasadny i ignorujący fakt, że rynek płatności bezgotówkowych dynamicznie się rozwija. Co zresztą jest argumentem powtarzanym także przy innych okazjach.