Po tygodniach paraliżu, chaosu i nerwów w administracji, amerykański Senat w końcu przegłosował ustawę, która ma odblokować rząd federalny. Za było 60 senatorów, przeciw 40. Większość Republikanów i ośmiu Demokratów uznała, że czas skończyć ten cyrk, który od jakiegoś czasu częściowo upośledza funkcjonowanie państwa.
Rząd USA znowu ruszy, przynajmniej na chwilę. Czy to początek końca impasu?
Ustawa przywraca finansowanie administracji do końca stycznia, co daje Kongresowi ledwie kilka tygodni na wypracowanie długofalowego budżetu. Ale dla 1,4 miliona pracowników federalnych to i tak ogromna ulga, bo wreszcie zobaczą zaległe wypłaty.
Dokument obejmuje też finansowanie dla Departamentu Rolnictwa, inwestycji wojskowych i agencji legislacyjnych. Znalazły się w nim też pieniądze na program SNAP, który pomaga 41 milionom Amerykanów kupować jedzenie oraz obietnica grudniowego głosowania nad dopłatami do ubezpieczeń zdrowotnych, o które od miesięcy toczy się polityczna bitwa.
Nie wszystkim ten wypracowany w bólach kompromis przypadł jednak do gustu. Chuck Schumer narzeka, że ustawa „niczego nie rozwiązuje”. Gavin Newsom nazwał decyzję części Demokratów wprost „żałosną kapitulacją”. Ci, którzy jednak zagłosowali „za”, bronią się, że trzeba było zakończyć impas. – Ludzie, których reprezentuję, po prostu chcą wrócić do pracy i dostać pieniądze, które im się należą – mówi Tim Kaine z Wirginii.
Skutki paraliżu: lotniska sparaliżowane, ludzie bez jedzenia
Trwający od października shutdown odcisnął się mocno na codziennym życiu Amerykanów. Zamknięte były urzędy, parki narodowe i agencje federalne. Linie lotnicze odwołały ponad 2400 lotów, a kolejne 9 tysięcy miało opóźnienia. Miliony rodzin zostały bez świadczeń i pomocy żywnościowej. W całym kraju zamknięto setki biur paszportowych, co unieruchomiło część podróżnych. W niektórych stanach przerwano też rozpatrywanie wniosków o kredyty i dotacje dla małych firm.
Teraz projekt trafił do Izby Reprezentantów, gdzie Republikanie mają tylko dwugłosową większość. Głosowanie zaplanowano na środę. Donald Trump już zapowiedział, że podpisze ustawę, gdy tylko dotrze na jego biurko. – Otworzymy nasz kraj bardzo szybko. To dobra umowa – powiedział w poniedziałek w Białym Domu.