Będzie dostępny czy zostanie wyłączony? Sprzedadzą czy nie sprzedadzą? Telenowela wokół aplikacji TikTok trwa już od dobrych kilku miesięcy. Zdaje się jednak, że pojawiło się światełko w tunelu na pozytywne i korzystne (przynajmniej dla USA) rozstrzygnięcie. W sprawę osobiście zaangażował się prezydent Donald Trump. Według niego rząd znalazł grupę bardzo zamożnych ludzi, którzy kupią TikToka od chińskiego ByteDance. Problem? Potrzebny jest do tego podpis… przywódcy Chin. Drugi problem? Niektórzy wyczuwają w tym blef.
TikTok na sprzedaż? Trump zapowiada – miliarderzy w grze!
Trump twierdzi, że chętni na zakup TikToka „to grupa bogatych osób” – raczej więcej niż jedna osoba. W spekulacjach pojawiają się takie nazwiska jak Mr Beast, Kevin O’Leary ze Shark Tank i Perplexity – firma z sektora AI. Trump sugeruje, że raczej połączyli siły. To oznacza, że żadna z tych osób nie podejmie się tego w pojedynkę.
Według doniesień politycy i społeczeństwo USA mają oczekiwać decyzji w ciągu dwóch tygodni. Trump stawia sprawę jasno: chce szybkiego rozwiązania typu „swift deal”, który zakończy wątpliwości i niepewność raz na zawsze. Właśnie ta niepewność spędza sen z powiek przede wszystkim influencerom, którzy od roku zastanawiają się, co stanie się z ich treściami. „Twórcy, którzy budowali swoje społeczności latami, mogą stracić wszystko, jeśli TikTok zostanie zablokowany” – ostrzega Trump.
Xi, Chiny i… TikTok w tle rozmów handlowych
Nie wszystko zależy jednak od samych Stanów Zjednoczonych. W układance jest jeszcze druga strona, czyli ByteDance, firma z Chin. Trump wyznał, że „chiński rząd będzie musiał się zgodzić na ten biznes”, ale on wierzy, że prezydent Xi da zielone światło. Co ciekawe, obie strony niedawno dogadały się w nowej umowie handlowej, co mogło złagodzić stosunki i ułatwić przeprowadzenie sprzedaży TikToka.
Jeśli jednak dojdzie do transakcji, twórcy mogą być bardziej zadowoleni. Dzięki temu, że amerykańska część TikToka zostanie przejęta przez podmioty spoza Chin, ryzyko nagłego zakazu spadnie. Twórcy zyskają końską dawkę świętego spokoju.
Koniec telenoweli? Niekoniecznie
W skrócie: rok niepewności może skończyć się na dobre. Ale czy grupa kupców zdobyłaby zaufanie społeczności TikToka? Czy Chiny odbiorą to jako ustępstwo przy bardziej złożonych negocjacjach handlowych? I co będzie, jeśli Xi się wycofa?
Jest jeszcze jedna ewentualność, na którą zwraca uwagę wielu użytkowników na X’ie: Trump blefuje. Przeciąga temat. Nie ma żadnego wielkiego kupca.
Nie da się ukryć – to jedno z najważniejszych wydarzeń w świecie mediów społecznościowych i stosunków USA–Chiny. Emocje w tle są ogromne, bo TikTok to dziś już nie tylko aplikacja do tańca i memów. To potężna platforma, na której generuje się kariery, także polityczne (patrz: Sławomir Mentzen). A teraz jej przyszłość zależy od decyzji grupy „bardzo bogatych ludzi” i bezpośredniej zgody Pekinu.