Tragiczne wyniki RCI zwiastują głęboką recesję w USA? 'Indeks Striptizu’ się załamał. Zły omen dla giełd?

Na Wall Street od lat krąży żartobliwy, lecz zaskakująco trafny „Stripper Index”. To wskaźnik koniunktury oparty na wydatkach w klubach nocnych. Historia uczy, że gdy rachunki przy barze i na parkiecie zaczynają topnieć, recesja często puka już do drzwi. Czy i tym razem jest już 'za późno’ na optymizm?

Bardzo słabe wyniki RCI Hospitality Holdings, czyli właściciela sieci ponad 60 klubów dla dorosłych i barów w USA są kolejnym ostrzeżeniem, że Amerykanie ostrożniej sięgają po portfel i liczą każdego dolara. Czy to dobry znak dla akcji? Zdecydowanie nie. Konsument zaciskający pasa to ostatnie, z czego powinni się cieszyć inwestorzy. Szybsze cięcia stóp w Fed? Być może… Ale to żadne pocieszenie.

Notowania akcji RCI Hospitality spadają od lat, obecnie kosztują ok. 36 USD i tylko w tym roku spadły o ponad 36%. Prym na giełdzie wiodą firmy technologiczne. Jak długo? Źródło: Zerohedge

RCI, czyli zły omen dla giełdy?

W trzecim kwartale roku fiskalnego 2025 spółka zanotowała przychody na poziomie 71,1 mln USD. To aż o 7 mln mniej, niż oczekiwali analitycy, i o 6,6% mniej niż rok wcześniej. Jeszcze mocniej rozczarował zysk na akcję. Firma zaraportowała 0,77 USD wobec prognozowanych 1,24 USD. To prawie 38-procentowa wpadka. Co więcej, w ujęciu rocznym zysk spadł aż o 43%. Tak duży rozjazd między oczekiwaniami a rzeczywistością nie jest tylko „słabszym kwartałem”.

Biznes RCI oberwał podwójnie. Zarówno na przychodach, jak i na marżach. Słabsza sprzedaż może oznaczać mniej gości, spadek siły cenowej lub przesunięcie sprzedaży w stronę mniej dochodowych formatów. Z kolei tąpnięcie zysku pokazuje, że koszty stałe gryzą mocniej, gdy przychody topnieją. To jasna oznaka ograniczonej elastyczności operacyjnej.

Problem w tym, że w branżach uzależnionych od wydatków uznaniowych (kluby nocne są tego podręcznikowym przykładem) takie oznaki często pojawiają się jako pierwsze symptomy spowolnienia gospodarczego. Jeśli trend utrzyma się do kolejnego raportu, inwestorzy mogą zacząć liczyć się z obniżkami prognoz, wstrzymywaniem inwestycji i korektą wyceny spółki.

Co ciekawe, niektóre wskaźniki kwartalne wyglądały lepiej. Spółka wykazała zysk netto 4,1 mln USD, podczas gdy rok temu notowała 5,2 mln USD straty, a zysk na akcje na poziomie 0,46 USD oznaczał spory zwrot w stosunku do ubiegłorocznego -0,56 USD. Mniej było też odpisów i kosztów jednorazowych.

RCI nie zwalnia też strategicznego tempa. Firma w ramach pięcioletniego programu „Back to Basics” otworzyła nowe lokalizacje. Mowa m.in. o Rick’s Cabaret i Steakhouse w Kolorado oraz kolejną restaurację Bombshells w Teksasie. Czy firma podniesie się z trudnej sytuacji? Pewną nadzieję dają dane z USA.

Spółka skupowała również własne akcje, wysyłając rynkowi sygnał wiary w kondycję finansową… Oraz przyszły sentyment inwestorów. Podsumowując, sam „Indeks Striptizowy” może brzmi zabawnie… Ale gdy jego notowania zaczynają spadać, zwykle oznacza to, że Amerykanie już zaczęli oszczędzać na wszystkim, co nie jest artykułem, lub usługą pierwszej potrzeby. To właśni w (słabych) wynikach RCI widać to wyraźnie. Akcje z trudem powstrzymują napór sprzedających.