Elon Musk w dość brutalny sposób postanowił przekonać pracowników CD Projekt Red, że należy umieścić jego wizerunek w grze „Cyberpunk 2077”.
Nie jest tajemnicą, że Musk jest wiernym fanem tej gry. Wcześniej wielokrotnie wypowiadał się pozytywnie na temat „Night City”, a nawet promował wprowadzenie Steama do samochodów Tesli.
Z pistoletem w ręku
W biografii pod mało oryginalnym tytułem „Elon Musk” jej autor Walter Isaacson opisuje sytuację, w której założyciel Tesli i SpaceX pojawił się w studio, w którym odbywała się sesja nagraniowa do gry. Ciekawostką jest fakt, ze jedną z obecnych tam osób była Grimes – kanadyjska piosenkarka i ówczesna partnerka Muska – nagrywająca kwestie mówione dla postaci Lizzy Wizzy.
Z książki wynika, że Musk wyciągnął wówczas replikę dwustuletniego pistoletu i zaczął naciskać na pracowników CD Projekt Red, by ci dali mu rolę w grze. Grimes potwierdziła tą wersję – jej zdaniiem polscy deweloperzy wydawali się być zdenerwowani całą tą sytuacją.
W rozmowie z autorem biografii Elon Musk stwierdził: – Powiedziałem im, że jestem uzbrojony, ale nie jestem niebezpieczny.
Biografia sugeruje, że Musk zafiksował się na Cyberpunku częściowo dlatego, że dominujące w grze cybernetyczne implanty przypominały mu o jego firmie Neuralink, która zajmuje się interfejsami typu mózg-komputer.
Zobacz też: Hollywood w ogniu, strajk trwa. Czy dziś nastąpi przełom?
Obywatel Elon Musk
Książka o Musku, która pojawi się na polskim rynku 8 listopada br.m przedstawia historię mężczyzny, który pomógł wprowadzić świat w erę pojazdów elektrycznych, prywatnej eksploracji kosmosu i sztucznej inteligencji. W książce możemy przeczytać o trudnym dzieciństwie małego Elona w Republice Południowej Afryki.
Na początku 2022 roku – po tym, jak firma SpaceX wystrzeliła na orbitę trzydzieści jeden rakiet, a Tesla sprzedała milion samochodów –-Musk, najbogatszy już wówczas człowiek na Ziemi, powiedział: „Muszę odejść od swojego sposobu myślenia, który przypomina nieustanne działanie w trybie kryzysowym. Trwa to już od jakichś czternastu lat, czyli pewnie przez większość mojego życia”. Miało to miejsce w czasie, gdy biznesmen potajemnie skupował akcje Twittera – i jak zapewnia wydawca, o tym również można przeczytać w książce.
Może Cię zainteresować: